- Czy ktoś jeszcze kieruje tym państwem? Urzędnicy robią sobie, co chcą? - w ten sposób Eugeniusz Kłopotek komentował zeznania premiera Donalda Tuska w prokuraturze o organizacji wizyt w Smoleńsku. Wynika z nich, że o tym, iż prezydent Lech Kaczyński chce wziąć udział w uroczystościach katyńskich, szef rządu miał dowiedzieć się z mediów.
Inny obraz wyłania się jednak z dokumentów, które krążyły między kancelariami i ministerstwami. Prezydencki minister Mariusz Handzlik Ministerstwo Spraw Zagranicznych o planach wizyty w Rosji Lecha Kaczyńskiego informował już wcześniej, 27 stycznia. Tusk powtarza w zeznaniach, że współpraca między kancelariami nie układała się najlepiej, a prezydenccy ministrowie nie mieli w zwyczaju informować go o zamiarach głowy państwa.
"Co robili urzędnicy"
- Powinienem mu wierzyć, ale skoro miałoby tak być, no to na litość boską: czy ktoś jeszcze kieruje tym państwem? To urzędnicy robią sobie, co chcą? - pytał Eugeniusz Kłopotek.
Poseł PSL nie sądzi, by premier w prokuraturze mówił nieprawdę. - Raczej byłbym skłonny uznać, że urzędnicy go nie poinformowali, być może o tym nie wiedział. Ale skoro tak miało być, to ja pytam, co robili ci urzędnicy tam (w resorcie - red.) później - podkreślił.
Kłopotek stwierdził, że sprawa wyjazdu prezydenta "obciąża stronę rządową". - Przede wszystkim w tym momencie urzędników ministerstwa spraw zagranicznych. Teraz pytanie jest, czy również tu Radosław Sikorski nie popełnił jakiegoś niedopatrzenia i nie poinformował premiera. Bo chyba on jednak wiedział, czy nie? - dodał.
"Niedopatrzenie" Sikorskiego?
Poseł PSL zaznaczył, że szef dyplomacji powinien być świadom planów prezydenta związanych z wizytą w Katyniu. - Tym bardziej, jak pan doskonale wie, w poprzedniej kadencji (...) pan premier i pan prezydent śp. Lech Kaczyński, wzajemnie się pilnowali: kto gdzie jedzie, po co jedzie i czym leci - mówił dalej.
Kłopotek w obronie krzyża
Poseł PSL w TVN24 odniósł się także do wypowiedzi rzecznika Ruchu Palikota Andrzeja Rozenka, który rozmowie z "Gazetą Wyborczą" powiedział, że jeżeli za pomocą prawa nie da się nic zdziałać ws. krzyża wiszącego w Sejmie, to nie jest wykluczone, że posłowie jego partii ściągną go nocą.
- Niech się przestaną wygłupiać, bo są jeszcze tacy, którzy ten krzyż obronią - powiedział stanowczo. Po czym dodał: - Niech spróbują, to zobaczą. Przypominam, kto jest mistrzem w wyciskaniu sztangielki. (Kłopotek jest mistrzem w wyciskaniu sztangielki, ostatnio zwyciężył w igrzyskach olimpijskich sportowców wiejskich w woj. kujawsko-pomorskim - red.)
Udział posła PSL w programie TVN24 to jego pierwsza od dawna wizyta w mediach. Jak wytłumaczył polityk, postanowił "sam się wyciszyć" po tym, gdy popadł w niełaskę partyjnych kolegów po głosowaniu przeciwko koalicyjnej reformie emerytalnej.
Autor: nsz/ ola / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24