Tylko cztery z 27 samolotów F-16 są niesprawne - powiedział rzecznik MON, odnosząc się do publikacji "Rzeczpospolitej". Gazeta napisała, że polskie "jastrzębie" mają poważne wady.
- Trzy samoloty czekają na części ze Stanów Zjednoczonych, a w jednym trzeba poprawić błędne oprogramowanie - wyliczał na konferencji prasowej rzecznik resortu Jarosław Rybak. Podkreślił, że dokument na który powołuje się "Rzeczpospolita" nie jest nowy. - Pochodzi ze stycznia, a w marcu szeroko pisało o nim "Życie Warszawy". - Wtedy też szczegółowo się do niego odnosiliśmy - powiedział Rybak.
- Usterki nie mają charakteru systemowego, są incydentalne. Nie robimy z tego żadnej tajemnicy - dodał minister obrony narodowej Aleksander Szczygło.
"Rzeczpospolita" - powołując się na wojskowy dokument - napisała, że spośród 11 myśliwców, które jako pierwsze przyleciały do Polski z USA, w dziewięciu było wiele poważnych usterek. Wykryli je specjaliści z bazy w podpoznańskich Krzesinach, gdzie stacjonują samoloty. Było ich wiele - od małych, takich jak zepsute przewody, po bardzo poważne, np. uszkodzenie komputerów pokładowych, zaworów przeciwoblodzeniowych, podwozia, instalacji tlenowej.
F-16 z nr taktycznym 4044 skończył kilka dni temu przegląd po 200 h lotu... Żaden samolot nie udałby się przez ocean z usterkami takimi jak wypisano, to nie Bałtyk! Po za tym mamy 27 F-16 a nie 37 jak jest napisane w tej ich notatce. Bzdura o F-16
Rzecznik Sił Powietrznych major Wiesław Grzegorzewski zapewnia, że usterki nie są groźne, a mechanicy łatwo sobie z nimi poradzą. Ale naprawa samolotów kosztuje. Polski rząd przeznaczył 123 mln dolarów na części zapasowe do myśliwców. Pieniądze te mają wystarczyć na usuwanie usterek do 2010 r.
Źródło: TVN24, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24