Kradzież defibrylatora w Częstochowie (woj. śląskie) zarejestrowała kamera monitoringu. Na nagraniu widać, jak dwóch mężczyzn w kapturach podchodzi do urządzenia. W śledztwie ustalono, że zerwali plomby, włamali się do kapsuły i wyrwali defibrylator. Mają 22 i 27 lat. Starszy miał ukryć łup, a młodszy oddał go właścicielowi. Do wszystkiego się przyznali. Prokuratora skierowała do sądu akt oskarżenia.
Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ skierowała do Sądu Rejonowego w Częstochowie akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, dotyczący kradzieży z włamaniem defibrylatora, umieszczonego na budynku firmy w Częstochowie.
Kradzież defibrylatora w oku kamery
W śledztwie ustalono, że 2 listopada 2021 roku o godzinie 23.45 przed budynkiem jednej z firm w Częstochowie przy ulicy Focha pojawiło się czterech mężczyzn z założonymi na głowę kapturami. Dwóch z nich podeszło do miejsca, gdzie umieszczony był ogólnie dostępny defibrylator i - po uprzednim zerwaniu plomby - włamali się do kapsuły zabezpieczającej urządzenie. Następnie mężczyźni wyrwali defibrylator wraz z elektrodami terapeutycznymi i oddalili się z miejsca zdarzenia.
Jak informują śledczy, złodzieje spowodowali straty w wysokości siedmiu tysięcy złotych na szkodę firmy, która jest właścicielem urządzenia. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu.
Wyjaśnił, że był pijany i nie wie, dlaczego ukradł urządzenie
Śledczy ustalili, że sprawcami kradzieży byli 22-letni Jakub M. i 27-letni Bartłomiej D. Prokurator przedstawił im zarzut kradzieży z włamaniem. Mężczyźni przyznali się do zarzucanego im przestępstwa.
Jak informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Jakub M. wyjaśnił, że dokonał kradzieży defibrylatora, będąc pod wpływem alkoholu i nie wie, dlaczego to zrobił. Po kilku dniach zwrócił defibrylator, który został ukryty przez Bartłomieja D.
Starszy z oskarżonych ma też inne zarzuty
Na 27-latku ciąży więcej zarzutów. Aktem oskarżenia objęto przestępstwa wymuszeń rozbójniczych, których Bartłomiej D. miał się dopuścić na szkodę swojej matki, niestosowania się do zakazu sądowego opuszczenia lokalu zajmowanego z matką oraz naruszenia nietykalności cielesnej innej osoby.
Jakub M. nie był w przeszłości karany. W toku śledztwa prokurator zastosował wobec niego dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju. Bartosz D. był w przeszłości wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu (zakład karny opuścił w sierpniu 2021 roku). W śledztwie na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie.
Przestępstwo kradzieży z włamaniem i przestępstwo wymuszenia rozbójniczego są zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Przestępstwo naruszenia zakazu sądowego jest zagrożone karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat, a przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej - karą pozbawienia wolności do roku.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne