Pięć senackich komisji przyjęło w piątek na wspólnym posiedzeniu uchwały, w których wnioskują o zbadanie połączenia PKN Orlen z Lotosem przez NIK i prokuraturę. O szczegóły projektu umowy między Orlenem a Saudi Aramco dziennikarze próbowali pytać na senackich korytarzach przedstawicieli PKN Orlen.
W PIĄTEK O GODZINIE 20.20 DEBATA "CZARNO NA BIAŁYM" W SPRAWIE FUZJI ORLEN-LOTOS
W piątek senackie komisje zajmowały się sprawą "informacji rządu o procesie negocjacji, zmianach warunków i ostatecznym kształcie łączenia PKN Orlen S.A. i Grupy Lotos S.A. wraz ze sprzedażą dotychczasowych składników majątkowych obu spółek".
Wnioski do NIK, prokuratora generalnego i marszałka Senatu
Komisje Senatu: Nadzwyczajna do spraw Klimatu, Budżetu i Finansów Publicznych, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Ustawodawcza, w pierwszej z trzech przyjętych uchwał wnoszą do NIK wniosek o jak najszybszą, doraźną kontrolę całego procesu połączenia Orlenu z Lotosem, wszystkich transakcji, procesu negocjacji oraz kosztów poniesionych w ramach transakcji.
W drugiej sformułowały wniosek do prokuratora generalnego o podjęcie odpowiednich czynności, ponieważ - jak uzasadniają - zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez premiera, ministra aktywów, prezesów Orlenu i Lotosu, prezesa UOKiK w procesie negocjacji ustalenia warunków i zawarcia umowy.
Ostatnia uchwała dotyczy wniosku do marszałka Senatu, by na następnym posiedzeniu izby prezes Rady Ministrów przedstawił informację dotyczącą całego procesu łączenia Orlenu i Lotosu i transakcji sprzedaży aktywów Lotosu.
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz oświadczył też, że powinien się zwrócić o udostępnienie umowy Orlenu z Saudi Aramco i na posiedzeniu plenarnym złoży wniosek, aby ta umowa trafiła do kancelarii tajnej Senatu.
W trakcie posiedzenia komisji zaproszeni przez nią eksperci argumentowali, że przy transakcji przejęcia przez Saudi Aramco 30 procent udziałów w gdańskiej rafinerii Lotosu doszło do złamania ustawy o kontroli niektórych inwestycji.
Prawnik profesor Tomasz Siemiątkowski oceniał, że konstrukcja ustawowa została naruszona w sposób rażący, bowiem organ administracji, zezwalający na transakcję nie skonsultował jej z Komitetem Konsultacyjnym, składającym się z prezesa Rady Ministrów, przedstawicieli ministerstw oraz wskazanych służb specjalnych. - Zamysłem ustawy było, aby w takich transakcjach decyzji nie podejmował jednoosobowo organ administracji bez rady przedstawicieli 22 organów, by uniknąć kontrowersji" - argumentował. Przypomniał, że w przypadku Orlenu i Lotosu zastosowany wprowadzony w nowelizacji z 2020 roku tak zwany tryb COVID-owy i konsultacji nie przeprowadzono. Dlaczego, skoro nie było epidemii - pytał.
Chmaj: w procedurze sprzedaży udziałów doszło do wady
Profesor Marek Chmaj podkreślał, że ustawę o kontroli niektórych inwestycji należało bezwzględnie stosować, a argument o stosowaniu trybu COVID-owego jest nieprzekonujący. - W procedurze sprzedaży udziałów doszło do wady, która może skutkować stwierdzeniem przez sąd nieważności umowy - ocenił Chmaj. Były minister gospodarki i prezes PGNiG Piotr Woźniak również oceniał, że nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż złamano porządek prawny, nie uwzględniając ustawy o kontroli inwestycji.
Wiceszef Rady Nadzorczej PKN Orlen profesor Andrzej Szumański odpierał zarzut niezgodności z ustawą. Jak podkreślał, w ustawie po nowelizacjach są dwa autonomiczne tryby: zwyczajny i COVID-owy, zastosowano ten drugi, który nie przewiduje obowiązku konsultacji z Komitetem Konsultacyjnym.
- Podstawowy błąd polega na tym, że nie można mówić o sprzeczności z ustawą i nieważności. W obu trybach są przypadki określone sankcji nieważności. Żadne nie miały miejsca. Skoro ustawodawca określa sankcje nieważności twierdzenie, że ustawa została naruszona jest błędne - dowodził profesor Szumański.
Mataczyński: wszelkie obowiązki zostały wypełnione
Z kolei profesor Maciej Mataczyński, kierujący zespołem odpowiedzialnym za fuzję PKN Orlen z Grupą Lotos, podkreślał, że nowelizacja przewiduje dwa podmioty, do których można wystąpić o zgodę: minister aktywów, albo w procedurze COVID-owej - prezes UOKiK. - Wszelkie obowiązki zostały wypełnione - mówił Mataczyński, argumentując, że transakcja nabycia akcji rafinerii Lotosu w Gdański podlegało zastosowaniu drugiego trybu, czyli rozstrzygnięciu przez Prezesa UOKiK i w tej procedurze Komitet Konsultacyjny nie występuje.
Szewczak: transakcja wzmocniła bezpieczeństwo energetyczne Polski
Jak powiedzia obecny na posiedzeniu senackich komisji członek zarządu PKN Orlen Jan Szewczak, formułowane tam zarzuty są całkowicie bezzasadne. - Ta fuzja była przeprowadzana przy udziale najlepszych kancelarii prawniczych, polskich i zagranicznych, pod ścisłą kontrolą urzędników Komisji Europejskiej, którzy nie byli nam szczególnie przychylni - podkreślał. - Zagraniczne koncerny zachodzą w głowę, dlaczego w Polsce opozycja robi wszystko, żeby przepędzić najbardziej wartościowych inwestorów. A takim jest na pewno Saudi Aramco, wielki koncern, z którym warto współpracować - dodał Szewczak.
- Uważamy, że transakcja wzmocniła bezpieczeństwo energetyczne Polski, zagwarantowała dostawy z Arabii Saudyjskiej 20 milionów ton ropy, a widzimy, że kurek jest zakręcany i inne kraje mają ogromne problemy. Myślmy zadziałali wyprzedzająco - podkreślał.
Olechnowicz: to jest osłabienie bezpieczeństwa
Na posiedzeniu głos zabrał też Paweł Olechnowicz, były prezes grupy Lotos w latach 2002-2016.
- Za zgodą Skarbu Państwa przyczyniłem się do tego, że zainwestowaliśmy w Lotosie ponad 10 miliardów złotych. Na dzisiaj, jak widzimy wyniki za 2021 rok, a też pierwsze półrocze tego roku, to są ponad cztery miliardy zysku netto. To znaczy, że długoterminowe, trudne inwestycje w branży petrochemicznej były trafne i przynoszą określone rezultaty - mówił.
Dlatego - kontynuował - "głęboko zastanawiające i poruszające jest to, że państwo zgodziło się zainwestować ponad 10 miliardów złotych, są tego świetne efekty, a teraz sprzedaje się 30 procent rafinerii za 1 miliard 150 milionów złotych".
- Jako obywatel tego kraju, sercem związany z Lotosem, nie mogę tego nie zauważyć i nie mogę tego nie powiedzieć - dodał.
- Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. To jest osłabienie bezpieczeństwa energetycznego państwa. To jest również osłabienie - na własne życzenie - pozycji grupy Orlen. Ponieważ zewnętrzna konkurencja, wchodząc tutaj, będzie stwarzała takie przesłanki - powiedział Olechnowicz.
W jego ocenie "polska gospodarka, zwłaszcza sektor naftowy, energetyczny, staje w kryzysie zarządczym, w kryzysie ekonomicznym". - Na dzisiaj, po tej transakcji, to jest crisis management - stwierdził były szef Lotosu.
Pytania do przedstawicieli PKN Orlen o zapisy projektu umowy z Saudyjczykami
O szczegóły projektu umowy między Orlenem a Saudi Aramco dziennikarze próbowali pytać na senackich korytarzach przedstawicieli PKN Orlen.
Jeden z członków zarządu Krzysztof Nowicki w ogóle nie odpowiedział na pytanie, a Jan Szewczak, na pytanie dziennikarzy o zawarte w projekcie weto, które daje możliwość zablokowania podstawowych czynności przy prowadzeniu firmy, odparł: - Bardzo szkodzicie polskim interesom, bardzo.
"Zakładnicy umowy". Reportaż "Czarno na białym"
Dziennikarze programu "Czarno na białym" dotarli do projektu umowy między Orlenem i Saudi Aramco - światowym gigantem paliwowym, który z końcem listopada stał się właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Wynika z niego, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad rafinerią.
Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie, ale wiele na to wskazuje, między innymi dokument z Komisji Europejskiej, która dała zgodę na fuzję oraz to, że Orlen, w odpowiedzi na szczegółowe pytania reporterów "Czarno na białym", nie zaprzeczył tym zapisom. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę interes publiczny, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne państwa, dziennikarze zdecydowali się ujawnić, co zostało wpisane do projektu umowy tej strategicznej dla Polski transakcji i raz jeszcze publicznie pytają zarówno Orlen, jak i nadzorujące go Ministerstwo Aktywów Państwowych, co znalazło się w ostatecznej wersji umowy.
Źródło: TVN24