Dziwne rzeczy działy się w poniedziałek wokół wyników wyborów w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie). Stuprocentowe zwycięstwo w jednym z obwodów zdawało się odniósł tam Robert Stankiewicz, pierwszy na liście Solidarnej Polski. Kandydat, który pisze o sobie, że jest lokalnym patriotą oddanym "Szczecińskiej Racji Stanu", miał zdobyć 500 głosów na 500 oddanych. Spektakularny wynik okazał się jednak pomyłką - w poniedziałek wieczorem na stronie PKW zawieszono poprawiony protokół. Według niego, na Stankiewicza w tym obwodzie nie głosował nikt.
Jeszcze w poniedziałkowe popołudnie wyglądało na to, że Robert Stankiewicz podbił serca wyborców głosujących w niedzielę w Zespole Szkół Nr 1 w Choszcznie przy ul.Bolesława Chrobrego 31A (obwód 11). Według pierwszych informacji opublikowanych przez PKW, karty do głosowania wydano tam 500 wyborcom. Tyle samo kart wyjęto z urn. Wszystkie 500 głosów powędrowało na konto Roberta Stankiewicza, jedynki z zachodniopomorskiej listy Solidarnej Polski. Nikomu nie drgnęła ręka, nie było nawet jednego nieważnego głosu. Kim jest kandydat, który miał odnieść w obwodzie nr 11 tak spektakularne zwycięstwo? To "lokalny patriota", absolwent Uniwersytetu Szczecińskiego, który "płynnie włada językiem angielskim" - jak o sobie pisze na swojej stronie internetowej. Pracował m.in. w Polskiej Żegludze Morskiej, był dyrektorem PZU SA Inspektorat Szczecin, a w 2013 roku został "wpisany w prestiżowy poczet Klubu 100 Zachodniopomorskich Menadżerów". "Z racji doświadczenia zawodowego w branży logistycznej, morskiej i turystycznej dysponuje szeroką wiedzą na temat specyfiki, potrzeb i potencjału gospodarczego miasta Szczecina, regionu zachodniopomorskiego oraz lubuskiego" - można przeczytać o kandydacie z listy Solidarnej Polski.
Jedyny taki obwód
W innych obwodach w Choszcznie (a było ich w sumie 21) Stankiewicz nie osiągnął jednak tak miażdżącego zwycięstwa. Kandydat zdobywał tam raczej pojedyncze głosy, zdarzało się też, że nie zdobywał ich wcale.
Co ciekawe, w obwodzie jedenastym nie było też ani jednego głosu nieważnego. W zdecydowanej większości pozostałych obwodów głosy nieważne oddawało od kilku do kilkunastu osób uczestniczących w wyborach.
"Cud nad urną", "Choszczno ostatnią twierdzą ziobrystów" - komentowali internauci na Twitterze.
I tak nie wejdzie do PE
Jak się jednak okazało, spektakularny wynik najwyraźniej był pomyłką. Już po ogłoszeniu oficjalnych wyników jakie podano w poniedziałek wieczorem, na stronie internetowej PKW zmieniły się dane z Choszczna.
Kart wyjętych z urny było jednak 103, a na kandydata Solidarnej Polski Roberta Stankiewicza - nie zagłosował nikt. Jak by nie było, Stankiewicz i tak nie trafiłby do Brukseli. Jego partia nie przekroczyła progu wyborczego.
Autor: kde//rzw,tr / Źródło: tvn24.pl