Podrażnienia przewodu pokarmowego, ból brzucha, złe samopoczucie, poważne uszkodzenia narządowe, powodujące poważną niewydolność wątroby - to niektóre z zagrożeń wynikające z zażycia niewłaściwych leków. Główny Inspektorat Farmaceutyczny bije na alarm. W ciągu roku liczba podrabianych leków wzrosła czterokrotnie. Fałszywe - zamiast leczyć - mogą poważnie zaszkodzić, a nawet uśmiercić. Materiał programu "Polska i świat".
Wyglądają jak prawdziwe i potrafią zmylić nawet najlepszych farmaceutów. - Nawet ekspert bez odpowiednich badań klinicznych nie jest w stanie odróżnić podróbki od oryginału - mówił Paweł Trzciński z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
"W środku możemy znaleźć truciznę"
Mimo to z lekami nie mają nic wspólnego i zamiast pomóc mogą zabić. - W środku możemy znaleźć truciznę, na przykład arszenik - wyjaśnił podinspektor Piotr Tałałaj z Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.
- Analiza często wskazywała na to, że środki na potencję to był na przykład zwykły gips - podkomisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji.
Nielegalne leki zalewają polski rynek
Nielegalne leki zalewają polski rynek. Główny Inspektorat Farmaceutyczny bije na alarm. W ciągu roku liczba podróbek wzrosła czterokrotnie. Najczęściej są to leki sprzedawane w sieci.
- W internecie znajduje się nawet od połowy - inni twierdzą, że do 80 procent - leków sfałszowanych - mówił Trzciński.
Mimo to chętnych nie brakuje. W sieci kupuje się podrabiane tabletki na potencję, tanie antybiotyki bez recepty, a nawet leki na raka.
- Osoby wprowadzając do obrotu tego typu substancje chcą w sposób szybki i tani zarobić, bo odbiorcy na te lekarstwa niestety się znajdują - ocenia Robert Opas.
Produkowane w nielegalnych fabrykach
Podróbki trafiają na rynek w różny sposób. Część to leki produkowane w nielegalnych fabrykach, których wyszukiwaniem i likwidacją zajmuje się Centralne Biuro Śledcze.
- Zdarzają się różne realizacje chociażby taka, jak w zeszłym roku we wrześniu, czyli likwidacja jednej z największych fabryk nielegalnych leków w Europie - dodaje przedstawiciel policji.
Podrabiane medykamenty to dobry interes dla przemytników. Tylko w ubiegłym roku służba celna przechwyciła niemal 400 tysięcy leków i sterydów które miały trafić na czarny rynek.
- Mamy takie przypadki, że podróżni przywozili po kilkaset sztuk, albo nawet kilka tysięcy sztuk różnych leków, na przykład antybiotyków, twierdząc, że jest to na ich prywatny, osobisty użytek - wyjaśnia podinspektor Piotr Tałałaj.
Nabywcy się znajdują, bo leki oferowane w sieci są często o wiele tańsze, niż te w aptece, zazwyczaj dlatego, że z farmacją nie mają nic wspólnego. Jednak kupujący uznają, że sami potrafią rozpoznać, czy lek jest oryginalny, czy nie.
- Kupujemy podrabiane buty, podrabiane spodnie, wydaje nam się, że kupno podrabianego leku to jest podobne zachowanie - komentuje Piotr Trzciński z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Do szpitala z powodu zażycia niewłaściwych leków
A to może być bardzo złudna opinia. Aptekarze szacują, że nawet co siódmy pacjent trafia do szpitala z powodu zażycia niewłaściwych leków.
- Począwszy od podrażnienia przewodu pokarmowego, bólu brzucha, złego samopoczucia, biegunki, mogą to być poważne uszkodzenia narządowe, a takie tutaj mieliśmy, powodujące poważną niewydolność wątroby - powiedział toksykolog Eryk Matuszkiewicz.
Dlatego leki najlepiej kupować w legalnym, sprawdzonym źródle. Warto pamiętać, że sprzedaż w internecie może prowadzić tylko apteka, która istnieje także w rzeczywistości. Polskie prawo nie pozwala na działanie aptek wirtualnych.
Poza tym w przyszłości do dyspozycji pacjentów będzie też specjalny portal internetowy. Pracuje nad nim KOWAL - Krajowa Organizacja Weryfikacji Autentyczności Leków.
System ma zacząć działać w ciągu dwóch lat.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24