- Młody mężczyzna, który przedstawił się jako student z Polski, zadawał Carlsonowi pytania związane z wojną w Ukrainie, podkreślając, że to Rosja jest agresorem.
- "Jeśli się tak tym przejmujecie, to czemu sami nie obronicie Ukrainy?" - odpowiadał m.in. publicysta.
- "Przypominam, że to ulubiony amerykański komentator naszych nacjonalistów" - skomentował Radosław Sikorski na platformie X.
Carlson odpowiadał na pytania we wtorek na Uniwersytecie Indiany, w ramach wydarzenia zorganizowanego przez Turning Point USA - organizację założoną przez zastrzelonego we wrześniu Charliego Kirka. Całe spotkanie było transmitowane w internecie.
W pewnym momencie pytanie celebrycie zadał młody człowiek, który przedstawił się jako uczestnik wymiany studenckiej z Polski. - Z tego, co usłyszałem od pana dzisiaj i w pana programach, ma pan bardzo ostre stanowisko wobec prezydenta Ukrainy i opisuje Zełenskiego jako dyktatora (...), całkowicie ignorując stan wojenny, jaki obowiązuje w Ukrainie - powiedział student. Dodał, że niepokoi go fakt, iż Carlson postrzega rosyjską agresję na Ukrainę jako "rodzaj wyrównanego konfliktu między dwiema stronami". - Czy nie uważa pan, że zrzucanie na Ukrainę winy za wszystko jest niestosowne? - zapytał student z Polski.
- Przepraszam. Nie chciałem, żeby to zabrzmiało, jakbym obwiniał za wszystko Ukrainę. Ukraina jest tu ofiarą. NATO jest agresorem. NATO tego dokonało pod przywództwem Joe Bidena i jego szaleństwa - odpowiedział Carlson, powtarzając propagandową narrację Kremla na temat wojny w Ukrainie.
"Dlaczego Polska nie pójdzie na wojnę z Rosją?"
Student z Polski zadał Carlsonowi jeszcze kilka pytań, w tym o to, czy suwerenne państwo, jakim jest Ukraina, nie ma prawa chcieć dołączyć do NATO. Wówczas amerykański komentator stwierdził, że Ukraina nie jest suwerennym krajem "co najmniej od 2014 roku".
Carlson, najwyraźniej poirytowany powtarzaniem słów o inwazjach na sąsiednie kraje i innych działaniach Rosji, w pewnym momencie powiedział: - Mam lepszy pomysł. Dlaczego Polska nie pójdzie na wojnę z Rosją? Jeśli się tak tym przejmujecie, to czemu sami nie obronicie Ukrainy? Przepraszam, że powiem to brutalnie, ale czemu ja za to płacę?
- Rozumiem twoje obawy. Nie uważam ich za błahe i zdecydowanie rozumiem twoją historię. Myślę, że to wszystko jest prawdziwe i kocham Polaków. Z drugiej strony, to problem regionalny - mówił. - Czemu ja w to jestem wmieszany? Czemu moje dzieci żyją w cieniu widma wojny jądrowej rozpętanej po to, by bronić suwerenności Ukrainy albo żeby ocalić Polskę? Lubię Polskę, lubię Ukrainę, ale jestem Amerykaninem. Ani jednego dolara więcej! Nie. Walczcie sobie sami, jeśli to jest takie ważne - dodał przy wtórze owacji tłumu.
Wicepremier Sikorski komentuje słowa Carlsona
Fragment wypowiedzi Carlsona zamieścił na portalu X Jakub Wiech, redaktor naczelny Energetyka24.com. Wpis udostępnił między innymi Radosław Sikorski. "Przypominam, że to ulubiony amerykański komentator naszych nacjonalistów, ten sam, któremu ekskluzywnego wywiadu podczas podróży do USA udzielił prezydent Andrzej Duda. Lokajstwo nie zawsze jest nagrodzone" - skomentował wicepremier i szef polskiej dyplomacji.
Tucker Carlson przez lata był twarzą prawicowej stacji Fox News. Został z niej zwolniony po tym, jak stacja otrzymała szereg pozwów sądowych za szerzoną przez niego dezinformację. Jest sympatykiem Donalda Trumpa. Bronił fanatycznych zwolenników obecnego prezydenta USA, którzy zaatakowali Kapitol i forsował narrację o sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 roku, w których zwyciężył Joe Biden, za co Fox News zostało zobowiązane do zapłaty firmie Dominion Voting Systems, producentowi maszyn do głosowania, blisko 800 mln dolarów odszkodowania.
Dziennikarski celebryta i wywiad z Putinem
Na początku 2024 roku amerykański komentator przeprowadził ponad dwugodzinny wywiad z Władimirem Putinem. Telewizja CNN odnotowała później, że w trakcie rozmowy Carlson powstrzymywał się od zadawania niewygodnych pytań i punktowania nieprawdziwych, pełnych propagandy wypowiedzi rosyjskiego dyktatora. "Carlson zapewnił Putinowi platformę do szerzenia swojej propagandy wśród odbiorców na całym świecie, przy niewielkiej lub żadnej kontroli jego twierdzeń" - komentowała stacja.
Dziennikarz Paweł Reszka na antenie TVN24 zwrócił uwagę, że Carlson "nie bardzo się orientował, gdzie jest, o co w tym wszystkim chodzi, pokazał, że nie zna się na historii Rosji". Zauważył także, że "Putin dotarł do tych ludzi, do których chciał dotrzeć, czyli do wyborców Partii Republikańskiej, którzy wiedzą, że wojna w Ukrainie bardzo dużo ich kosztuje".
Autorka/Autor: Maciej Wacławik//am
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CAROLINE BREHMAN/PAP/EPA