Nasza koalicja i rząd, który prowadzi zgodnie z konstytucją politykę międzynarodową, ma pełne prawo do dokonywania zmian, jeżeli chodzi o placówki dyplomatyczne w każdym miejscu - powiedział wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko, odnosząc się do doniesień dotyczących przyszłości ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych Marka Magierowskiego. W środę korespondent "Faktów" TVN w USA Marcin Wrona dowiedział się, że dyplomata odejdzie ze stanowiska. Według posła PiS Marcina Przydacza, "dopóki nie ma podpisu prezydenta na akcie odwołania, Magierowski jest ambasadorem".
Dziennikarz "Faktów" TVN Marcin Wrona przekazał w środę, że ambasador RP w USA Marek Magierowski opuści placówkę w połowie lipca, po szczycie NATO w Waszyngtonie.
MSZ, które w marcu podało, że kandydatem na ambasadora w USA jest były szef MON, obecnie senator KO Bogdan Klich, zaznaczyło, że nie komentuje decyzji kadrowych przed ich oficjalnym ogłoszeniem.
W czwartek w Radiu Plus szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek powiedział, że Magierowski został wezwany do Warszawy po 15 lipca.
Tę sprawę komentowali w Sejmie politycy.
Kobosko: cenię sobie jego pracę, ale to czas zmian
Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko, wybrany z list Trzeciej Drogi do Parlamentu Europejskiego, mówił, że zna Marka Magierowskiego "od lat", "jeszcze jako dziennikarza, a potem jako dyplomatę".
- Cenię sobie jego pracę, muszę powiedzieć, ale też z drugiej strony jest czas zmian. Nasza koalicja 15 października i nasz rząd, który prowadzi zgodnie z konstytucją politykę międzynarodową, ma pełne prawo do dokonywania zmian, jeżeli chodzi o placówki dyplomatyczne w każdym miejscu, a co dopiero w miejscach tak kluczowych jak Waszyngton - ocenił.
Jak stwierdził, "tam muszą być rzeczywiście osoby, do których nasz rząd, nasza koalicja ma absolutnie pełne przekonanie i zaufanie". - I dlatego to jest dla mnie zmiana oczywista, zrozumiała i szanuję to, że pan ambasador Magierowski właśnie w tym stylu odchodzi - dodał.
Przydacz: dopóki nie ma podpisu prezydenta, Magierowski jest ambasadorem
Poseł PiS Marcin Przydacz, były wiceminister spraw zagranicznych i były szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP, oświadczył, że "ambasadorów powołuje i odwołuje prezydent Rzeczypospolitej".
- Tak stanowi konstytucja i dopóki nie ma podpisu prezydenta na akcie odwołania ambasadora, Marek Magierowski jest ambasadorem Rzeczypospolitej - mówił.
- Marek Magierowski został powołany za własną zgodą, ale decyzją prezydenta na wniosek ówczesnego rządu i dopóki nie trafią stosowne dokumenty, nie może traktować siebie jako odwołanego ambasadora i zjeżdżającego już na stałe z placówki. Natomiast jasnym jest, że w jego subiektywnym przekonaniu może mieć takie poczucie, że jego dni powoli tam na placówce dobiegają końca - dodał.
Spór o ambasadorów
Marek Magierowski jest polskim ambasadorem w USA od 2021 roku. Wcześniej trzy lata spędził na placówce w Izraelu. Jego nazwisko jest wymieniane w kontekście sporu o mianowanie ambasadorów pomiędzy szefem MSZ Radosławem Sikorskim a prezydentem Andrzejem Dudą.
Sikorski już w marcu podjął decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu. Pytany o to wtedy prezydent Andrzej Duda przekonywał, że "nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać ani odwołać bez podpisu prezydenta".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP