"Improwizacja wymyślona w sytuacji rozpaczliwej". Wysłano 316 najlepszych, dziś pozostał ostatni

Źródło:
PAP, dzieje.pl
Na czym polegało szkolenie cichociemnych?
Na czym polegało szkolenie cichociemnych?TVN 24
wideo 2/4
Na czym polegało szkolenie cichociemnych?TVN 24

15 lutego 1941 roku, dokładnie 80 lat temu, z Wielkiej Brytanii wystartował samolot z pierwszą grupą cichociemnych, którzy zostali zrzuceni na teren okupowanej Polski. Od grudnia 1944 roku drogą lotniczą wysłano do kraju 316 polskich żołnierzy. Stali się elitą Polskiego Państwa Podziemnego. - Bez wahania się zgodziłem na to, żeby polecieć do Polski - opowiadał kapitan Aleksander Tarnawski, ostatni żyjący cichociemny, który na początku stycznia tego roku skończył 100 lat.

Już jesienią 1939 r. rząd RP rozważał różne sposoby utrzymywania kontaktu z podziemiem zbrojnym tworzącym się w okupowanej Polsce. Droga lądowa przez kontrolowaną przez Niemców Słowację do polskich ambasad na Bałkanach była długa i niosła z sobą wielkie ryzyko. W grudniu 1939 i styczniu 1940 r. służący w polskim Sztabie Generalnym kapitan Jan Górski złożył dwa memoranda dotyczące użycia lotnictwa do wsparcia przyszłego powstania powszechnego w okupowanym kraju.

"Podpalenie Europy"

Podobne przygotowania trwały kilka tysięcy kilometrów dalej. Już w lutym 1940 r. zastępca dowódcy Związku Walki Zbrojnej generał Stefan Rowecki "Grot" zdecydował o stworzeniu Komendy Głównej Lotnictwa, której zadaniem miało być organizowanie miejsc zrzutu i lądowisk dla wsparcia od państw sojuszniczych.

Na rozpoczęcie realizacji tych pomysłów trzeba było czekać do najbardziej dramatycznego momentu II wojny światowej. Po klęsce Francji premier Winston Churchill stwierdził, że strategicznym celem Wielkiej Brytanii musi być jak najszybszy powrót do walki na kontynencie. W ten sposób narodziła się koncepcja użycia "wojsk wypadowych", których zadaniem miało być maksymalnie efektywne angażowanie niemieckich sił w krajach okupowanych. Po latach Churchill nazwał tę strategię "improwizacją wymyśloną w sytuacji naprawdę rozpaczliwej".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W drugiej połowie lipca 1940 r. przystąpiono do tworzenia Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive), które miało zrealizować plan premiera Wielkiej Brytanii. Pierwszy dowódca SOE Hugh Dalton powiedział, że misją jego żołnierzy będzie prowadzenie "wojny niedżentelmeńskiej".

 
Cichociemni zajmowali się m.in. dywersją, sabotażem, wywiadem. Ministerstwo Spraw Zagranicznych

W grudniu 1940 r. SOE nawiązało kontakty ze Sztabem Naczelnego Wodza i rozpoczęło uzgadnianie udziału Polaków w operacjach specjalnych. Jednak już kilka miesięcy wcześniej na kurs spadochronowy SOE trafił kapitan Maciej Kalenkiewicz ps. Kotwicz. W ten sposób spełniało się jego marzenie użycia lotnictwa do wsparcia Polskiego Państwa Podziemnego. Kursy SOE odbywały się początkowo w zamku Inverlochy koło Inverness w Szkocji. W pierwszych miesiącach tworzenia sił specjalnych szkolenie cichociemnych odbywało się metodą prób i błędów. Improwizacja była wymuszona brakiem czasu i chęcią jak najszybszego "podpalenia Europy".

Szkolenie obejmowało doskonalenie umiejętności przetrwania w trudnym terenie, skoki spadochronowe, posługiwanie się bronią oraz materiałami wybuchowymi. Żołnierzy walczących za liniami wroga przygotowywano także do życia w okupowanym kraju, który zupełnie nie przypominał tego, który pozostawili w 1939 r. Dodatkowe szkolenia obejmowały kursy specjalistyczne - wywiadowcze, radiotelegraficzne, lotnicze, pancerne (obejmowały przygotowanie do obsługi maszyn wroga) oraz legalizacyjne (fałszowania dokumentów). Cichociemni mieli więc stanowić elitę podziemnej armii.

"Charakter mocny, o dużym harcie ducha"

Wywodzili się ze wszystkich jednostek Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Łączyła ich nie tyle wzajemna lojalność, ile przede wszystkim etos służby w najbardziej niebezpiecznych warunkach i najściślejszej tajemnicy. W instrukcji z 1943 r. szef Oddziału VI (Specjalnego) podpułkownik Michał Protasewicz podkreślał, że "wszystkie bez wyjątku czynności związane z lotem do Kraju są ścisłą tajemnicą wojskową. Bezwzględne przestrzeganie tej tajemnicy jest podstawowym warunkiem powodzenia samych lotów oraz całości akcji lotniczej w Kraju, jak również jedynym sposobem zabezpieczenia przed represjami rodziny skoczka".

Owa "tajemniczość" działań spadochroniarzy zrzucanych do okupowanej Polski prawdopodobnie doprowadziła do narodzin określenia "cichociemni". Po raz pierwszy pojawiło się ono w instrukcji z września 1941 r.

W 2016 r. ostatni żyjący cichociemny kpt. Aleksander Tarnawski ps. Upłaz tak wspominał swoje szkolenie w Wielkiej Brytanii. - Pewnego dnia, to był koniec czy połowa 1943 r., zostałem poproszony do kancelarii kompanijnej, gdzie czekał pułkownik z Londynu, który mi zaproponował, czy nie mam ochoty polecieć do Polski. Ponieważ raz, że miałem wtedy te 22 lata, a po drugie to już na całym świecie wojna się toczyła, a ja tu siedziałem bezczynnie, bez wahania się zgodziłem na to, żeby polecieć do Polski - opowiadał. Po wyrażeniu zgody został przeniesiony do oddziału specjalnego, w którym odbywało się szkolenie.

Kluczowe dla kwalifikacji w szeregi cichociemnych były ich predyspozycje fizyczne i psychiczne. "Charakter mocny, o dużym harcie ducha i uczuciach patriotycznych. Opanowany, o dużym wyrobieniu życiowym oficer, pełen ideowych zasad. Karny, lojalny, spokojny o dużym zapale do pracy, w której jest pilny i obowiązkowy. […] Fizycznie zdrów i wytrzymały, nerwowo opanowany" - zaznaczono w charakterystyce porucznika Bolesława Polończyka, "Kryształa".

Pierwszy zrzut, kryptonim Adolphus

Organizację przerzutów powierzono polskiej sekcji SOE oraz Oddziałowi VI Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, odpowiedzialnemu za łączność z Komendą Główną ZWZ. W grudniu 1940 r. przygotowania do pierwszej misji były zakończone. Pierwszy start został jednak odwołany. Uznano, że pospiesznie przystosowany do lotów transportowych dwusilnikowy bombowiec "Whitley" ma zbyt mały zasięg. Kolejne dwa miesiące zajęło zamontowanie dodatkowych zbiorników paliwa.

Pierwszy zrzut, noszący kryptonim Adolphus, odbył się w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. Na pokładzie brytyjskiego samolotu znalazło się trzech polskich skoczków: kapitan Stanisław Krzymowski ("Kostka"), porucznik Józef Zabielski ("Żbik") oraz kurier polityczny Czesław Raczkowski ("Włodek"). Nad kanałem La Manche "Żbik" zauważył, że maszyna nie posiada specjalnego włazu w podłodze. W trakcie szkolenia zakładano, że właśnie w ten sposób skoczkowie będą opuszczać maszynę. Cichociemni musieli zatem wyskakiwać przez drzwi.

Nad Niemcami samolot został namierzony przez obronę przeciwlotniczą. Po wielu godzinach niebezpiecznego lotu spadochroniarze zostali zrzuceni nie jak planowano pod Włoszczową w Kieleckiem, lecz na Śląsku Cieszyńskim pod Skoczowem, na terenach włączonych bezpośrednio do Rzeszy.

80 lat temu cichociemni zostali zrzuceni po raz pierwszy na tereny PolskiNAC

W czasie lądowania Zabielski uszkodził staw skokowy i śródstopie. Na zrzutowisku odnalazł się z Raczkowskim. Od polskiego gospodarza wynajęli furmankę, którą dotarli do Skoczowa, a stamtąd pociągiem do Bielska, gdzie się rozdzielili. Osobno przekraczali granicę Generalnego Gubernatorstwa. Krzymowski i Zabielski dotarli do Warszawy. Później zameldował się tam również Raczkowski, którego Niemcy zatrzymali w trakcie przekraczania granicy. Uznali go za przemytnika i uwięzili w Wadowicach. Nawiązał kontakt z Batalionami Chłopskimi. Został wykupiony z więzienia.

W strefie lądowania Niemcy odnaleźli zrzucone na osobnych spadochronach zasobniki zawierające radiostacje, broń i materiały wybuchowe. Poszukiwania podjęte przez armię i kontrwywiad nie przyniosły rezultatów, ale uczuliły Niemców na nowy sposób prowadzenia walki.

316 przerzuconych w 82 lotach

Pierwszy przerzut cichociemnych do okupowanej Polski miał charakter eksperymentalny. "Whitley" wylądował w Wielkiej Brytanii z zapasem paliwa na zaledwie kwadrans lotu. Niesprzyjające warunki atmosferyczne lub wybranie nieco dłuższej trasy nie pozwoliłyby na bezpieczny powrót do bazy. Trasę przelotu uznano za zbyt niebezpieczną dla samolotów "Whitley" i na dziewięć miesięcy przerwano loty.

Po wznowieniu misji do lotów nad Polskę wykorzystywano specjalnie przystosowane do tego typu zadań samoloty "Halifax". Zmieniono również trasę, która przebiegała odtąd nad Danią lub Szwecją. Loty nowym korytarzem trwały od 11 do 14 godzin. Latano wyłącznie nocami, i to tylko przy świetle księżyca, ponieważ nawigatorzy musieli polegać jedynie na swoim wzroku. Zrzuty były więc możliwe jesienią, zimą i wczesną wiosną, gdy noce były najdłuższe. Sytuację zmieniło dopiero przeniesienie w 1943 r. bazy przerzutów na południe Włoch, do Brindisi. Nowa trasa znacznie skróciła czas podróży.

W sumie w rekrutacji prowadzonej od lata 1940 do jesieni 1943 r. do służby w roli cichociemnych zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych. Ogółem przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano łącznie 579 żołnierzy i kurierów.

Od 15 lutego 1941 do 26 grudnia 1944 r. zorganizowano 82 loty, w czasie których przerzucono do Polski 316 cichociemnych (jeden z nich skakał dwukrotnie), wśród których znalazła się jedna kobieta - Elżbieta Zawacka "Zo". W ramach wspomnianych zrzutów do kraju wysłano także 28 kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

"Patriotyzm i konieczność poświęcania się za ojczyznę to były naczelne hasła"

Spośród 316 cichociemnych dziewięciu zginęło przed dotarciem do celu: trzech poniosło śmierć z powodu rozbicia się samolotu u wybrzeży Norwegii, trzech innych zostało zestrzelonych nad Danią, a trzem skoczkom nie otworzyły się spadochrony.

W okupowanej Polsce cichociemni wchodzili w skład kierownictwa Komendy Głównej AK, byli żołnierzami "Wachlarza", Związku Odwetu, Kierownictwa Dywersji, zajmowali się szkoleniem, wywiadem, należeli do oddziałów partyzanckich, uczestniczyli w sabotażu i działaniach dywersyjnych we wszystkich okręgach AK. Odegrali kluczową rolę w akcji "Burza". 91 cichociemnych walczyło w Powstaniu Warszawskim. Poległo osiemnastu z nich.

Wspomniany kapitan Aleksander Tarnawski przeciwstawił się drugiemu z wrogów Rzeczypospolitej - na Nowogródczyźnie uczestniczył w starciach z partyzantką sowiecką. Ostatnim komendantem tamtejszych struktur Armii Krajowej był jeden z pomysłodawców działalności cichociemnych, kapitan Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz". Zginął 21 sierpnia 1944 r. w bitwie pod Surkontami koło Lidy w boju z oddziałami sowieckimi.

Do najbardziej znanych cichociemnych przerzuconych do Polski należeli generał Leopold Okulicki - ostatni Komendant Główny AK, pułkownik Kazimierz Iranek-Osmecki - szef Oddziału II KG AK, Jan Piwnik "Ponury" – dowódca partyzancki z Gór Świętokrzyskich, major Bolesław Kontrym "Żmudzin" stojący na czele Centrali Służby Śledczej Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, czy też podporucznik Hieronim Dekutowski "Zapora", wybitny dowódca oddziałów AK na Lubelszczyźnie i jeden z najważniejszych dowódców podziemia antykomunistycznego.

W czasie wojny zginęło 103 cichociemnych. Dziewięciu zaś zostało zamordowanych przez władze komunistyczne w powojennej Polsce. Ci, którym udało się przeżyć i pozostali w Polsce, niemal do końca rządów komunistycznych milczeli o swojej przeszłości.

Motywacje kierujące cichociemnymi wyjaśniał kapitan Tarnawski. W jego opinii ryzyko, które podjęli, należy tłumaczyć patriotycznym wychowaniem odebranym przez pierwsze pokolenie urodzone w niepodległej Polsce. - W okresie mojego dzieciństwa i młodości, po tylu latach niewoli, patriotyzm i konieczność poświęcania się za ojczyznę to były naczelne hasła. A jeśli młody człowiek jak ja w takiej atmosferze wyrastał, to tak było, jak jest - opowiadał.

Autorka/Autor:mart//now

Źródło: PAP, dzieje.pl

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt. Tuż przed północą we wtorek jego pełnomocnik napisał na X: "Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym na mocy decyzji sądu". - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - komentował Romanowski po opuszczeniu gmachu sądu w nocy z wtorku na środę. Wśród ekspertów trwa spór, czy wspomniany immunitet faktycznie go chroni.

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Źródło:
TVN24

- Ja bym zakładał, że jeżeli ten duet (Donald Trump - J.D. Vance) wygra, to będą przez najbliższe miesiące po wyborach koncentrowali się na Stanach Zjednoczonych. Co dla nas nie jest dobrym znakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Amerykanista i politolog profesor Bohdan Szklarski podkreślał, że Vance "jest nowicjuszem", ale to "dobry gracz, który widzi się w Białym Domu któregoś dnia".

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Źródło:
TVN24

- Na temat projektu dekryminalizacji aborcji ani na Radzie Ministrów, ani poza Radą Ministrów nie rozmawialiśmy z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w TVN24 wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapytany, czy jego zdaniem zaufanie w koalicji wisi na włosku, odparł twierdząco.

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Źródło:
TVN24

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters

Podtopione ulice, woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych, połamane gałęzie na poboczach i powalone drzewa oraz zalany dworzec główny w Gdyni - to skutki wtorkowych burz w Trójmieście. Do późnego popołudnia na Pomorzu odnotowano ponad tysiąc zgłoszeń, z czego najwięcej w Gdyni.

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Źródło:
PAP, TVN24

W jednym z domów dziecka z Lublinie wybuchł pożar. Jeszcze przed przyjazdem strażaków budynek samodzielnie opuściło 20 podopiecznych i sześcioro opiekunów. Przez około godzinę służby szukały jednego z podopiecznych. - 19-letni chłopak schował się w szafie. Został odnaleziony i zabrany do szpitala na obserwację - podał oficer dyżurny straży pożarnej.

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

Źródło:
Kontakt24

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Laurent już chodzi, ale cały czas w pieluchach. Maluje obrazy z zapałem godnym co najmniej studenta naszej ASP. Jego dzieła są prezentowane na wystawach i kosztują od 7 tysięcy euro w górę. Sukcesami może pochwalić się też 10-letnia Sofia, która będzie mieć wystawę w podziemiach Luwru, czy 11-letni Kareem, którego rysunki robią furorę.

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Źródło:
Fakty TVN

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Wtorek upływa pod znakiem burz. Zjawiskom towarzyszą obfite opady deszczu. Niebezpiecznie było w Małopolsce, gdzie pojawił się grad. W woj. świętokrzyskim drzewa spadały na drogi, na Pomorzu deszcz zalewał ulice, a na Lubelszczyźnie tysiące obiorców nie mają prądu.

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Nadchodzące dni przyniosą spokój w pogodzie - upał nieco zelżeje, a burz będzie niewiele. Uwaga: w środę zagrzmi w górach.

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

Źródło:
tnmeteo.pl

Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Była polska premier pełniła już tę funkcję w poprzedniej kadencji.

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Ri Il-kyu, doświadczony północnokoreański dyplomata i były ambasador na Kubie, w listopadzie ubiegłego roku wraz z rodziną uciekł do Korei Południowej. Doniesienia potwierdziła Narodowa Służba Wywiadowcza w Seulu.

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Źródło:
PAP

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Premiera piątego odcinka "Rodu smoka" wywołała lawinę komentarzy wśród widzów serialu. Szczególne emocje fanów wzbudziła kontrowersyjna scena z udziałem Daemona Targaryena.

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Źródło:
tvn24.pl

Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa alarmują, że w wielu placówkach brakuje krwi. Stali krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, a nowych często nie przybywa. Medycy apelują do wszystkich, by zgłaszali się i oddawali krew. Zapewniają, że to wcale nie boli, a nasza krew może uratować niejedno ludzkie życie.

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Personel Wojska Polskiego liczy ponad 216 tysięcy żołnierzy, więcej w NATO mają tylko USA i Turcja - wynika z szacunkowych danych opublikowanych przez Sojusz. Porównano także wydatki na obronność. "Polska ma trzecią co do wielkości armię w NATO" - komentował w mediach społecznościowych szef BBN Jacek Siewiera.

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

- Ryszard Czarnecki zostanie wezwany przez prokuraturę i usłyszy zarzuty - poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę rozliczania tak zwanych kilometrówek. Były eurodeputowany zapowiedział w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli, że nie będzie utrudniał postępowania. - Szanuję prawo, więc oczywiście skorzystam z zaproszenia pana prokuratora - zapewnił.

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

Wypoczywająca w Krynicy Morskiej turystka odpłynęła 400 metrów od brzegu na dmuchanym materacu. Gdy dotarli do niej policjanci, sprawiała wrażenie, jakby się obudziła. Pouczyli 33-latkę i eskortowali ją do brzegu.

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Źródło:
KPP Nowy Dwór Gdański

Policja hrabstwa Orange na przedmieściach Los Angeles poinformowała o zatrzymaniu pary, która miała kraść biżuterię przytulając się do napotkanych osób. Władze apelują w mediach społecznościowych o ostrożność.

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Źródło:
tvn24.pl

Odpoczywający w Łebie plażowicze pomogli utworzyć "łańcuch życia" w reakcji na wiadomość, że w wodzie zaginęła 12-letnia dziewczynka. Do akcji zaangażowano też Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz policję.

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Źródło:
TVN24

- W amerykańskiej polityce głośne wydarzenia polityczne interpretuje się w kategoriach zerojedynkowych, a to sprzyja rozpowszechnianiu teorii spiskowych - uważa prof. Małgorzata Zachara-Szymańska z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ. Według profesor, te zaś powstają zwykle na zamówienie polityczne. Nie inaczej jest po zamachu na Donalda Trumpa w Pensylwanii.

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

Źródło:
Konkret24

Tytuł tekstu jednego z serwisów posłużył politykom opozycji do rozpowszechniania tezy o "rządowym festiwalu podwyżek". Chodzi o większe opłaty za publiczne żłobki. Tylko że ich wysokości nie ustala rząd, a powodem podwyżki jest rozporządzenie premiera... Mateusza Morawieckiego.

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl