Tajemnicza choroba atakuje koty w całej Polsce. Z przebadanych jedenastu próbek pobranych od martwych zwierząt w przypadku dziewięciu potwierdzono wirusa ptasiej grypy. Co wiadomo o chorobie oraz czy i jak można uchronić swoje zwierzę?
Pierwsze informacje o tajemniczej chorobie atakującej koty pojawiły się na początku zeszłego tygodnia. Wówczas ostrzeżenia w mediach społecznościowych opublikowały m.in. kliniki weterynaryjne i schroniska z różnych miejsc Polski. Lekarze weterynarii apelowali do właścicieli kotów, by zachowywali środki ostrożności i nie wypuszczali zwierząt na zewnątrz. Co wiadomo o chorobie do tej pory?
ZOBACZ TEŻ: Tajemnicza choroba kotów. Wirusolog rekomenduje, co robić, by zmniejszyć ryzyko zakażenia
Choroba kotów. Czy to ptasia grypa
W piątek Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że przyczyną zachorowań kotów jest wirus grypy. W poniedziałek potwierdzono, że w niektórych przypadkach była to ptasia grypa. Na 11 pobranych od kotów próbek 9 dało wynik dodatni w kierunku grypy H5N1. Dodatnie próbki pochodziły z Poznania, Trójmiasta i Lublina - przekazano. Podkreślono również, że na chwilę obecną nie udało się ustalić źródła tych zakażeń. Wstępne badania wykluczyły pochodzenie wirusa grypy, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew.
Nie ma też pewności, że wszystkie ze zmarłych kotów zaraziły się ptasią grypą. Dorota Sumińska, publicystka i lekarz weterynarii, zwracała uwagę w poniedziałek w TVN24, że nadal dostępnych jest zbyt mało informacji, aby to stwierdzić. - Nadzieję upatruję w tym, że to wirusy obecne w środowisku, a więc część kotów powinna je znać. Na pewno będzie występowała duża grupa kotów odpornych na tę chorobę. Musimy poczekać na dokładniejsze wyniki badań - mówiła.
- Liczba przypadków (ptasiej grypy - red.), która została potwierdzona, nie jest duża, jeżeli spojrzymy na wielkość populacji tych zwierząt w Polsce, choć są one dla nas nowe. Ten wirus u kotów domowych stwierdzono dopiero trzy razy w skali świata w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Trudno powiedzieć, czy będzie to miało szerszą skalę. Wirusy grypy, jak wiemy, są sezonowe, a więc pojawiają się i znikają - podkreślił we wtorek w TVN24 prof. Krzysztof Rypuła z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Choroba kotów. Gdzie odnotowano przypadki
Według kliniki weterynaryjnej SpecVet, która jako jedna z pierwszych informowała o chorobie kotów, pierwsze informacje mówiły o zachorowaniach w zachodniej części kraju. Później jednak pojawiały się one w większości województw.
Jak dotąd chorowały koty z każdej grupy wiekowej, zarówno te rasowe, jak i nie, utrzymywane w domu jak i wychodzące na dwór, szczepione przeciwko chorobom zakaźnym, jak i te nieszczepione. Nie ma obecnie doniesień czy na chorobę zapadają również psy. Nie ma też sygnałów, aby choroba miała zagrażać ludziom.
ZOBACZ TEŻ: Martwe ptaki nad zalewem. Gmina prosi o ostrożność. "Wysoce zjadliwy wirus ptasiej grypy"
Choroba kotów. Ile odnotowano przypadków, ile z nich zakończyło się śmiercią
Nie ma szczegółowych i potwierdzonych informacji, ile dokładnie kotów zmarło na tę chorobę. Zgodnie z komunikatem Pomorskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii z 21 czerwca, tylko w Gdańsku i powiecie gdańskim do zakładów leczniczych trafiło 28 chorych kotów, z czego 25 nie przeżyło. Nowszych informacji jednak brakuje. Wcześniej, 19 czerwca, klinika SpecVet informowała, że w całym kraju odnotowano ponad 70 zgłoszeń choroby, nie była znana jednak liczba przypadków śmiertelnych. Nie wiadomo też ilu przypadków choroby nie zgłoszono.
Choroba kotów. Jakie są objawy
Choroba występująca u kotów ma ostry przebieg i zwierzęta umierają w krótkim czasie. Do objawów zalicza się: wysoką gorączkę, duszności, problemy z oddychaniem, zaburzenia neurologiczne, apatię, brak apetytu.
Choroba kotów. Leczenie
Klinika SpecVet zaapelowała w mediach społecznościowych, by nie leczyć zwierząt domowymi sposobami i nie podawać im leków stosowanych u ludzi, bo może się to skończyć silnym zatruciem. "Wiele ludzkich leków jest śmiertelnie niebezpiecznych dla zwierząt i podanie ich pupilowi, nawet w dobrej wierze, może skończyć się tragedią" - napisano.
Prof. Rypuła podkreśla, że jeśli tylko właściciele kotów zauważą niepokojące objawy ze strony układu oddechowego, powinni zgłosić się do lecznicy, w której weterynarze dokonają oceny potencjalnego zagrożenia. Przypomina, że takie objawy nie muszą być związane z wirusem ptasiej grypy, tylko wynikać z innego powodu, zarówno zakaźnego, jak i niezakaźnego.
Choroba kotów. Jak chronić zwierzęta przed wirusem
Zgodnie z zaleceniami Głównego Lekarza Weterynarii, właściciele kotów nie powinni wypuszczać swoich zwierząt na zewnątrz (a jeśli zajdzie potrzeba wypuszczenia go na balkon czy taras, powinno to zostać poprzedzone umyciem powierzchni standardowymi detergentami). Nie powinno się też dopuszczać do kontaktu kotów z dzikimi zwierzętami, w tym ptakami oraz z obuwiem, które używane jest poza domem. Należy karmić koty pożywieniem pochodzącym wyłącznie ze znanych źródeł oraz dokładnie odkażać ręce po kontakcie ze zwierzętami. Lekarze apelują też, by ograniczyć kontakt zwierząt z surowym mięsem wieprzowym i drobiowym oraz by nie dopuszczać do ich kontaktu z dzikimi ptakami.
- Na dzień dzisiejszy ważne jest, abyśmy zachowywali ostrożność. Tak jak przy różnego rodzaju epidemiach zachowywaliśmy czystość, higienę, myliśmy ręce, przestrzegaliśmy środków bezpieczeństwa, tak dziś musimy zrobić coś takiego dla kotów - wskazuje prof. Rypuła. - Starajmy się więc nie wyprowadzać kotów na zewnątrz, myjmy ręce po kontakcie z ich wydzielinami, zachowujmy higienę i czystość obuwia - apeluje. - Te rzeczy zdecydowanie obniżą ryzyko zakażenia - podkreślił.
ZOBACZ TEŻ: Brazylia obawia się ptasiej grypy. W kraju wykryto już osiem przypadków wirusa u dzikich zwierząt
Źródło: tvn24.pl, wetgiw.gov.pl, SpecVet
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock