Dwa tysiące chińskich kamer nie stanie się jednak elementem systemu monitoringu, który będzie instalowany na zaporze między Polską a Białorusią. - Dzięki zainteresowaniu mediów pierwotna decyzja została zmieniona - wyjaśnił tvn24.pl rozmówca z centrali Straży Granicznej. Producenta kamer, które miały trafić na zaporę - chińską firmę Hikvision - amerykańska administracja uznaje od ubiegłego roku za "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".
To, że dwa tysiące kamer od chińskiego producenta nie trafi na zaporę, potwierdziła reporterce TVN 24 Katarzynie Rosickiej rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska: - Na tym etapie Straż Graniczna odrzuciła część wniosków od wykonawcy, m.in. kamery produkcji chińskiej.
Oczy bariery
- Jest szansa, że zainteresowanie mediów pobudzi kolegów do myślenia. Po co sięgać po budzącą wątpliwości chińską technologię zamiast renomowanych zachodnich producentów - mówił nam funkcjonariusz Straży Granicznej, prosząc o zachowanie anonimowości.
I tak się właśnie stało, ostatecznie "Elektrotim" będzie musiał sięgnąć po kamery od innych niż chiński dostawca. Nie będzie mógł również zainstalować chińskiego podsystemu informatycznego do zarządzania kamerami.
- Dzięki zainteresowaniu mediów pierwotna decyzja została zmieniona - mówi dziś tvn24.pl rozmówca z centrali Straży Granicznej.
Jakiego typu wątpliwości wiązały się z marką Hikvision? W Stanach Zjednoczonych już wiosną ubiegłego roku Federalna Komisja Łączności (Federal Communications Commission) uznała Hikvision, obok czterech innych big-techów z Państwa Środka, za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W październiku w życie weszło prawo zakazujące importu i sprzedaży produktów tych firm.
Również na rynkach europejskich obecność Hikvision jest ograniczana. Przed kilkoma dniami grupa 67 brytyjskich parlamentarzystów zaapelowała do swojego rządu o wprowadzenie zakazu sprzedaży. Wskazują oni, że te technologie służą do masowej inwigilacji i represji wobec mniejszości Ujgurów w Chinach. Politycy wezwali również do "niezależnego krajowego przeglądu skali, możliwości, etyki i wpływu na prawo nowoczesnej telewizji przemysłowej (w tym celu wykorzystywane są właśnie kamery Hikvision - red.) w Wielkiej Brytanii".
Rosnące koszty
Jak informowaliśmy jeszcze w trakcie sejmowych prac nad uchwaleniem ustawy, które odbywały się w listopadzie ubiegłego roku, rząd szacował, że koszt całego "systemu perymetrii" - czyli elektronicznego systemu na barierze - zamknie się w kwocie 115 milionów złotych.
Gdy ledwie cztery miesiące później podpisywano umowę z Elektrotimem, okazało się, że kwota urosła do niemal 270 milionów. Firma została wyłoniona przez Straż Graniczną oraz specjalnego pełnomocnika do budowy zapory bez przejrzystego przetargu - na co pozwoliła specjalnie uchwalona ustawa o budowie zapory.
- Nas zdziwiło, że w ogłoszonych przez Straż Graniczną wymaganiach nie było nic o tym, że urządzenia i systemy będą musiały posiadać certyfikaty bezpieczeństwa. Mówiąc szczerze, od początku domyślaliśmy się, że pojawią się urządzenia któregoś z chińskich producentów - opowiada przedstawiciel firmy, która analizowała możliwość złożenia swojej oferty.
Reporterka TVN 24 Katarzyna Rosicka dopytywała dzisiaj rzeczniczkę Straży Granicznej, jakie są wymagania wobec systemu kamer instalowanych na zaporze, w szczególności czy przewidziane były wymogi dotyczące bezpieczeństwa gromadzonych danych. - Straż Graniczna poszukując i zatwierdzając wszystkie elementy bariery elektronicznej, kieruje się przede wszystkim wymogami bezpieczeństwa, skuteczności, niezawodności, ale też dostępności tych technologii na rynku. Wszystkie elementy będą posiadały certyfikaty wymagane dla bezpieczeństwa, ale także certyfikaty potwierdzające niezawodność tych elementów - przekazała porucznik Michalska.
Jednak słowa naszego rozmówcy - że takich wymogów nie było wcześniej - potwierdza dokument, do którego dotarła redakcja tvn24.pl. To "szczegółowe wymagania techniczno-funkcjonalno-użytkowe do realizacji bariery elektronicznej". Na 59 stronach opisane są szczegółowe wymagania, które muszą spełnić m.in. właśnie kamery (np. jakość zoomu, rejestrowania obrazu), ale nie ma nic o certyfikatach bezpieczeństwa dla urządzeń i systemów informatycznych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sejm.gov.pl