Podając się za właściciela pokaźnego konta bankowego, zlecił likwidację lokat i przelew pieniędzy na nowy rachunek. Historia jak z książki Stiega Larssona skończyła się sukcesem stołecznych policjantów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Jerzy P. wpadł, gdy przyszedł zrealizować wypłatę.
57-letni mężczyzna swój plan zaczął wprowadzać w życie dwa tygodnie temu.
Sprytny plan
Najpierw założył sobie konto na podstawie fałszywego dowodu osobistego swojej przyszłej ofiary. Kilka dni później poszedł do banku, w którym prawowity właściciel posiadał rachunek. Legitymując się fałszywym dowodem zerwał założone przez niego lokaty.
Zlecił przelanie całej kwoty, która znajdowała się na kontach na założony uprzednio rachunek.
Następnie w placówce banku próbował wypłacić przelane przez siebie pieniądze. Wtedy został zatrzymany. Na tym podobieństwa z książką szwedzkiego pisarza się kończą. W książce "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" główna bohaterka uniknęła losu zatrzymanego.
Grozi mu 10 lat
Mężczyzna usłyszał już zarzuty podrobienia dokumentu i oszustwa. Sąd zadecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu 57-latka.
Jerzemu P. grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn