- Jeżeli tego rodzaju decyzja zapadnie, czyli będzie zgłoszenie i 115 podpisów, to ja przyjmę to z radością - powiedział dziennikarzom prezes PiS Jarosław Kaczyński. To komentarz do zapowiedzi złożenia przez PO wniosku o postawienie jego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu.
Kaczyński podkreśliła, że "nie ma zamiaru wyznaczać obrońcy ani stawiać się na posiedzeniach komisji odpowiedzialności konstytucyjnej". - Chcę natomiast stanąć przed Trybunałem Stanu i tam móc skorzystać z praw oskarżonego, a oskarżony ma prawo powiedzieć wszystko. Ja bym chciał być w takiej sytuacji, żeby móc powiedzieć wszystko - podkreślił szef PiS.
W poniedziałek PO zapowiedziała, że najdalej w ciągu dwóch tygodni przedstawi do podpisu pozostałym klubom sejmowym wnioski o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego. W czwartek po południu w tej sprawie zbierze się zarząd krajowy PO, który ma zdecydować czy i kiedy złożyć wnioski o Trybunał Stanu dla Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego.
Wniosek niepewny
Zdania w Platformie co do wniosków o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego są podzielone. Od propozycji dystansował się do tej pory premier Donald Tusk. Szef rządu ocenił w lutym, że "byłoby niezręczną dwuznacznością, gdyby premier spieszył się z wnioskami o Trybunał Stanu wobec swoich poprzedników, nawet jeśli są w twardej opozycji (...). To nie jest najlepszy obyczaj, jeśli ktoś, kto ma władzę, biegnie z wnioskiem o TS dla swojego poprzednika-odpowiednika".
Wniosku nie zamierza poprzeć koalicyjny PSL. Taką samą reakcję zapowiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Aby wniosek przeszedł przez Sejm potrzebnych jest 276 głosów. PO ma 206 posłów, Ruch Palikota - 42, a SLD - 26, czyli w sumie dysponują 274 głosami. Bez głosów PSL nie ma szans na zebranie odpowiedniej większości.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP