Rzecznik dyscyplinarny palestry wystąpił do odpowiednich władz warszawskiej adwokatury o wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rafała Rogalskiego za wywiad prasowy, w którym miał złamać tajemnicę adwokacką. On sam zapewnia, że zasad nie złamał. Decyzja - w środę.
Rzecznik dyscyplinarny Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Ewa Krasowska podejrzewa, że mec. Rogalski udzielając w poniedziałek wywiadu "Rzeczpospolitej", w którym odnosił się do czasu, gdy był pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej, mógł naruszyć "zasady tajemnicy adwokackiej, a ta powinna obowiązywać wszystkich adwokatów bez względu na barwy i sympatie polityczne". Dlatego mec. Krasowska wystosowała pismo do adw. Jacka Brydaka, rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, w celu wszczęcia dochodzenia dyscyplinarnego wobec adw. Rafała Rogalskiego.
Rogalski zdziwiony. Rzecznik zdecyduje w środę
- Gdyby to polegało na prawdzie, to by było dla mnie niezrozumiałe - powiedział PAP we wtorek mec. Rogalski, który od dziennikarza dowiedział się o tym wniosku. - Znam przepisy prawa i kodeks etyki adwokackiej. Nie naruszyłem ani tajemnicy zawodowej, ani kodeksu karnego, w kontekście przepisów o ujawnieniu tajemnicy. Wszczynanie sprawy dyscyplinarnej przeciwko mnie byłoby dziwne i niezrozumiałe - dodał.
Pytany o tę sprawę rzecznik dyscyplinarny warszawskiej ORA mec. Brydak zapowiedział, że w środę zapozna się z pismem z Naczelnej Rady Adwokackiej. - I wtedy przeanalizuję tę sprawę i wydam decyzję - oznajmił. Rzecznik może wszcząć dochodzenie lub też tego odmówić.
"Czuję odpowiedzialność"
- Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej - mówił "Rzeczpospolitej" mec. Rogalski.
Wcześniej w medialnych wypowiedziach pełnomocnik Kaczyńskiego akcentował wątki możliwego wytworzenia w Smoleńsku sztucznej mgły, czy też rozpylenia nad lotniskiem helu. "Czuję się odpowiedzialny za wypowiedzi i wydarzenia, które nabrały znaczenia ideologicznego" - powiedział "Rz".
Rogalski się broni
W poniedziałkowy wieczór jako gość "Kropki nad i" w TVN24, mec. Rogalski bronił swoich wypowiedzi z 2011 roku na temat hipotezy sztucznej mgły nad Smoleńskiem czy rozpylenia helu nad lotniskiem.
- To prokuratura powołała Polską Akademię Nauk w celu stwierdzenia czy (w Smoleńsku - red.) była sztuczna mgła, czy też nie. A ja co najwyżej o tym powiedziałem, gdy byłem dopytywany o to, jakie opinie są w aktach sprawy. To, że media to rozdmuchały, to całkiem inna rzecz - odpierał zarzuty.
W sprawie "bomby helowej" Rogalski tłumaczył, że taką hipotezę usłyszał od dr. Andrzeja Ćwierza podczas obrad zespołu Macierewicza. - Na ówczesnym etapie śledztwa trudno mi było zweryfikować taką wersję. Jednocześnie nie było racjonalnego wyjaśnienia, dlaczego piloci zeszli na tak niską wysokość - tłumaczył.
Wytyczne dla adwokatów
W sierpniu 2010 r. prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej wydało stanowisko w sprawie publicznych wypowiedzi adwokatów dotyczących postępowań, w których występują jako obrońcy albo pełnomocnicy.
"Adwokaci powinni (...) unikać formułowania niemerytorycznych ocen dotyczących prowadzonych postępowań i publicznego prezentowania wniosków, które wykraczają poza rzeczową potrzebę. W żadnym wypadku nie wolno adwokatom traktować zainteresowania opinii publicznej niektórymi postępowaniami jako okazji do promowania własnej osoby lub własnych osobistych poglądów" - czytamy w tym dokumencie.
Kodeks etyki adwokackiej stanowi m.in, że adwokat zobowiązany jest "zachować w tajemnicy oraz zabezpieczyć przed ujawnieniem lub niepożądanym wykorzystaniem wszystko, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych". "Tajemnicą objęte są nadto wszystkie wiadomości, notatki i dokumenty dotyczące sprawy uzyskane od klienta oraz innych osób, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują" (...). "Obowiązek przestrzegania tajemnicy zawodowej jest nieograniczony w czasie" - głoszą te zasady.
W innym punkcie stanowią one, że "adwokat nie ponosi odpowiedzialności za zgodność z prawdą faktów podanych mu przez klienta, powinien jednak zachować umiar w formułowaniu okoliczności drastycznych lub mało prawdopodobnych". Kolejny paragraf mówi: "Adwokat, mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach, zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak wobec dziennikarzy i przedstawicieli mediów, tak aby nie uchybić zasadzie godności zawodu".
Zarazem w kodeksie tym zapisano, że adwokat powinien "unikać publicznego demonstrowania swego osobistego stosunku do klienta, osób bliskich klientowi oraz innych osób uczestniczących w postępowaniu", a także, że w kontaktach z mediami adwokat "powinien unikać przyjmowania roli rzecznika prasowego swojego klienta, lecz powinien się kierować merytoryczną potrzebą odpowiedzi na zarzuty wobec klienta publikowane w mediach, przedstawiające w ocenie adwokata sprawę jednostronnie, wybiórczo lub tendencyjnie"
Autor: MAC/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24