- Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i szef gabinetu politycznego ministra Macierewicza w nocy próbowali dostać się do budynków Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO – powiedział portalowi tvn24.pl jego szef płk Krzysztof Dusza. Z kolei MON podało, że do Centrum wprowadzono nowego p.o. dyrektora. Centrum odpowiedzialne jest m.in. za monitorowanie zagrożeń związanych z konfliktem na Ukrainie i terroryzmem międzynarodowym.
Piotr Bączek, szef SKW mianowany przez Antoniego Macierewicza oraz Bartosz Misiewicz, rzecznik i szef gabinetu politycznego MON wraz z m.in. żandarmerią wojskową – jak twierdzi płk Dusza – pojawili się w nocy w warszawskich budynkach Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.
"ŻW odmówiła otwarcia pomieszczeń"
– Weszli na korytarz, zażądali od żandarmerii wojskowej otwarcia kolejnych pomieszczeń. ŻW odmówiła, bowiem nie ma do tego uprawnień – relacjonował płk Dusza, który zasiadał we władzach SKW. Pierwszą informację o takich zdarzeniach podała "Gazeta Wyborcza".
Gdy na miejscu zjawił się dyrektor Centrum, płk Krzysztof Dusza, miał nie zostać już do niego wpuszczony. - Zawiadomiłem policję, ale funkcjonariusze po konsultacjach z przełożonymi powiedzieli, że sprawa przekracza ich kompetencje, i odjechali - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Wspólne Centrum NATO
Szef Centrum tłumaczył w rozmowie z tvn24.pl, że CEK NATO jest własnością państw, które przystąpiły do porozumienia, na mocy którego ośrodek powstał.
Płk Dusza podkreślił, że Centrum jest instytucją o charakterze międzynarodowym i podlega przede wszystkim pod Centrum Transformacji NATO, a nie polskie MON.
- MON Polski i Słowacji oraz ośmiu innych krajów podpisały umowę o charakterze międzynarodowym i w ten sposób wyłączyło swoją jurysdykcję, oddając ją na rzecz innych krajów członkowskich - powiedział na antenie TVN24.
Porozumienia podpisano w ostatnich dniach września. Polska i Słowacja są gospodarzami Centrum, a biorą w nim udział również służby z Litwy, Czech, Słowenii, Węgier, Włoch, Rumunii, Chorwacji i Niemiec. Kolejne państwa - Wielka Brytania i USA - miały dołączyć w przyszłym roku.
"Takie działania mogą zniszczyć jedną z nielicznych stałych instalacji NATO w Polsce"
Już wcześniej w otoczeniu szefa MON Antoniego Macierewicza zapadła decyzja o wstrzymaniu finansowania Centrum. Formalnie decyzję podjął Piotr Bączek, nowy szef wojskowego kontrwywiadu, mianowany przez ministra – stwierdziły nasze źródła zbliżone do MON. – W tej sprawie protestowali u naszych władz Słowacy – poinformował Dusza.
Interpelację poselską w tej sprawie złożył Marek Biernacki (PO), były koordynator służb specjalnych.
- Takie działania mogą zniszczyć jedną z nielicznych stałych instalacji NATO w Polsce. Chcę, by Ministerstwo Obrony Narodowej udzieliło w tej sprawie szczegółowych wyjaśnień - powiedział nam Marek Biernacki, dziś poseł opozycji.
W Centrum mieli się szkolić oficerowie kontrwywiadu w kilku specjalnościach - obrony przed terroryzmem, medycyny wojskowej, wojny chemicznej i wojny informacyjnej.
Zarzuty Macierewicza wobec kierownictwa CEK
Jak dowiedział się tvn24.pl, dla nowych władz resortu obrony narodowej nieakceptowalny jest fakt, że w Centrum pracę znaleźli byli szefowie SKW generał Piotr Pytel oraz pułkownik Krzysztof Dusza.
- Dla 20 osób zapewnili sobie w budżecie ponad 2,5 miliona. To nic więcej niż złote spadochrony. Pracę znalazła tutaj również żona jednego z byłych szefów SKW - argumentują nieoficjalnie osoby związane z Antonim Macierewiczem.
Z naszych informacji wynika również, że minister Macierewicz zarzuca polskiemu kierownictwu CEK NATO, że objęło swoje stanowiska niezgodnie z procedurami.
- Sytuacją wokół Centrum Eksperckiego NATO zajmie się w styczniu sejmowa komisja służb specjalnych - zapowiedział jej przewodniczący Marek Opioła (PiS). Stanie się tak na wniosek zarówno szefa SKW Piotra Bączka jak i byłego ministra koordynatora służb Marka Biernackiego.
"To pokazuje sprawność służb"
Wejście urzędników SKW i MON do CEK w środku nocy nie dziwi jednak wiceministra obrony narodowej, Bartosza Kownackiego.
- Służby powinny działać w każdej godzinie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, to pokazuje sprawność służb. Zostały przejęte pomieszczenia, nie chcieliśmy robić żadnej sensacji – powiedział w RMF FM polityk.
- Mam wrażenie, że Centrum Kontrwywiadu NATO to był rodzaj przechowalni dla poprzedniego kierownictwa SKW. Tam były pensje rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nawet, jak na warunki służb specjalnych, to są wysokie wynagrodzenia – mówił Kownacki.
MON wprowadza nowego dyrektora
MON nie odpowiedziało na nasze pytania o kwestie dotyczące wstrzymania finansowania Centrum.
Na jego stronie pojawiło się jednak oświadczenie, w którym poinformowano: "18 grudnia 2015 r. Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego."
Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział w radiowej Trójce, że zgodnie z informacją, jaką otrzymał od ministra obrony, "polscy przedstawiciele pracujący w Centrum utracili dostęp do materiałów niejawnych i musieli być wymienieni na nowych, którzy taki dostęp do materiałów posiadają".
- W przypadku zmian wojskowych takich decyzji dokonuje się i wykonuje się je natychmiast - podkreślił Waszczykowski.
Płk Dusza ripostuje
Dotychczasowy dyrektor Centrum, płk Krzysztof Dusza, podkreślił na antenie TVN24, że decyzja ministerstwa o powołaniu nowego p.o. dyrektora jest nieważna i wciąż czuje się on obowiązującym szefem Centrum.
- Szef Centrum zostaje powołany za obopólną zgodną szefów MON Polski i Słowacji, i może zostać odwołany tylko i wyłącznie za zgodą obu stron, jak również Komitetu Sterującego, czyli takiej rady nadzorczej, która składa się ze wszystkich członków porozumienia - stwierdził płk Dusza.
- Pan Bączek usiłował w sposób bezprawny cofnąć mnie z tego oddelegowania, ale albo nie doczytał, albo świadomie złamał paragraf 7 porozumienia, na mocy którego oddelegowano mnie do Centrum - dodał.
Autor: Robert Zieliński, Maciej Duda, mm//tka / Źródło: tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza", RMF FM, PAP