Prezydent podpisał coś, co było wynikiem prawdopodobnie dwugodzinnej narady, a trzymał naród w niepewności przez tydzień. To takie nie za bardzo eleganckie. Trybunał Konstytucyjny jest wadliwy, w związku z tym jego orzeczenia są też wadliwe i nie są ważne - tak komentował ruch prezydenta Andrzeja Dudy w związku z budżetem były minister finansów Andrzej Olechowski. Gość "Faktów po Faktach" powiedział, że "budżet nie jest zagrożony w żaden ludzki sposób". Jako były minister ocenił też sytuację związaną z wojną w Ukrainie. - W tej chwili na całym kontynencie Rosja jest postrzegana jako zagrożenie, także przez społeczeństwa, które nigdy nie miały złych doświadczeń z Rosjanami - mówił.
Gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 był Andrzej Olechowski, były minister finansów i były minister spraw zagranicznych. Komentował między innymi decyzję Andrzeja Dudy w sprawie budżetu. Prezydent podpisał ustawę budżetową na 2024 rok, ale jednocześnie zdecydował o skierowaniu jej w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku tak zwanej ustawy okołobudżetowej.
"Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją" - przekazano w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP.
Czytaj też: Hołownia komentuje decyzję prezydenta: Kamiński i Wąsik nie są posłami, szantaże tego nie zmienią
Jak napisano, "analogiczne działania będą podejmowane przez Prezydenta RP każdorazowo w przypadku uniemożliwienia Posłom wykonywania ich mandatu, pochodzącego z wyborów powszechnych. Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP".
Olechowski: Trybunał Konstytucyjny jest wadliwy, jego orzeczenia są wadliwe
- Prezydent podpisał coś, co było wynikiem prawdopodobnie dwugodzinnej narady, a trzymał naród w niepewności przez tydzień. To takie nie za bardzo eleganckie. Trybunał Konstytucyjny jest wadliwy, w związku z tym jego orzeczenia są też wadliwe i nie są ważne - twierdzi Olechowski.
Powiedział, że spodziewa się podawania w wątpliwość przez prezydenta każdej ustawy. - Będzie robił taki dopisek i przekazywał go do Trybunału Konstytucyjnego, który będzie podejmował orzeczenia, a rząd będzie te orzeczenia lekceważył, bo będą podejmowane przez wadliwie skonstruowany Trybunał - mówił gość "Faktów po Faktach".
Olechowski powiedział też, że "budżet nie jest zagrożony w żaden ludzki sposób" z powodu sytuacji prawnej. - Zawsze bałem się dużego deficytu, ale jestem uspokojony przez dobrych ekonomistów, którzy mówią, że nie jest tak źle - powiedział.
Pytany o to, jak wyobraża sobie rządzenie w kraju, w którym prezydent kwestionuje decyzje rządu, powiedział, że według niego współpracy między rządem a prezydentem nie będzie, a sytuacja może zmienić się po wyborach samorządowych. - Jak PiS przegra wyraźnie, to może wtedy się zmieni nastawienie, bo będą wiedzieć, żeby nie iść tą drogą - twierdzi były minister finansów.
"W tej chwili na całym kontynencie Rosja jest postrzegana jako zagrożenie"
Były minister spraw zagranicznych stwierdził, że konfrontacja Putina z NATO "jest bardziej realna niż rok temu". - To nie jest wojna Putina, to jest wojna Rosji - powiedział. Wegług Olechowskiego nie dojdzie jednak do "gorącej wojny".
- Widzę fakt, który zmienił oblicze Europy. W tej chwili na całym kontynencie Rosja jest postrzegana jako zagrożenie, także przez społeczeństwa, które nigdy nie miały złych doświadczeń z Rosjanami. Mówię o Hiszpanach, Portugalczykach czy Włochach. W tej chwili Rosja we wszystkich badaniach opinii publicznej jest widziana jako zagrożenie - mówił Olechowski.
- Jest determinacja na pewno naszego kontynentu, (...) że Rosjanie nie mogą wygrać. (...) Wszyscy też są zaniepokojeni przyjściem Trumpa. Rosja jest zagrożeniem, a Trump może nim być, w związku z tym my musimy dać radę. Jesteśmy wystarczająco zamożni, żeby dać radę - stwierdził były szef MSZ.
Źródło: TVN24