Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się w środę od krytyki posłów opozycji pod adresem rządzących. - 750 dni hańby, 750 dni bez środków z Funduszu Odbudowy. Premier Morawiecki i minister Ziobro zachowują się jak chłopcy w krótkich spodenkach, obrażają się, a Polacy pieniędzy nie widzą - mówił przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, który przyniósł na sejmową mównicę tablicę z hasłem "750 dni bez pieniędzy na KPO". Paulina Hennig-Kloska komentowała z kolei fakt niewpuszczenia osób z niepełnosprawnościami na posiedzenie sejmowej komisji. - To, co wczoraj zrobiliście na komisji, to hańba dla polskiego Sejmu - stwierdziła posłanka, przewodnicząca koła Polski 2050. Dyskutowano także o waloryzacji 500 plus. Poseł Konfederacji Michał Urbaniak mówił o zakazie stosowania niektórych produktów z tworzyw sztucznych.
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski odniósł się do kwestii unijnych środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które wciąż nie trafiły do Polski.
- 750 dni hańby, 750 dni bez środków z Funduszu Odbudowy. Premier Morawiecki i minister Ziobro zachowują się jak chłopcy w krótkich spodenkach, obrażają się, a Polacy pieniędzy nie widzą. 750 dni bez pieniędzy z Unii Europejskiej, a Mateusz Morawiecki ze Zbigniewem Ziobro zajmują się wzajemnym policzkowaniem. Panie premierze, wstyd - mówił poseł z mównicy, prezentując tablicę z hasłem "750 dni bez pieniędzy na KPO" i wizerunkami Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Mateusza Morawieckiego.
- W normalnym rządzie za takie słowa premier swojego ministra zwalnia. W normalnym rządzie, jak minister sprawiedliwości nie zgadza się ze swoim szefem, to odchodzi. Ograbiliście Polaków z pieniędzy z Unii Europejskiej. Panie premierze, przez to, że nie ma pieniędzy z Unii Europejskiej, Polakom żyje się gorzej. PiS doprowadził do ekonomicznej zdrady stanu, bo nie ma pieniędzy z Unii Europejskiej - podkreślał Gawkowski.
Hennig-Kloska: to, co wczoraj zrobiliście na komisji, to hańba dla polskiego Sejmu
We wtorek zebrała się sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny. Na posiedzeniu zajęto się rządowym projektem ustawy o świadczeniu wspierającym. Jednak osoby z niepełnosprawnościami, z których część uczestniczyła wcześniej w konsultacjach dotyczących tego projektu, nie zostały wpuszczone na salę mimo posiadania przepustek. Mogły uczestniczyć w posiedzeniu jedynie zdalnie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Osoby z niepełnosprawnościami niewpuszczone na posiedzenie komisji. "Bardzo niepokojąca decyzja"
Do tej sprawy podczas wystąpienia w Sejmie odniosła się przewodnicząca koła Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska.
- Osoby z niepełnosprawnościami to też pełnoprawni obywatele naszego kraju - powiedziała. - Mają takie same prawa i obowiązki jak my, a przynajmniej powinni mieć. To, co wczoraj zrobiliście na komisji, to hańba dla polskiego Sejmu. Dla was osoby z niepełnosprawnościami to osoby z korytarza, bo z korytarza musiały analizować ustawę, która była procedowana na komisji i wczoraj z korytarza opiniowali poprawki, które wywróciły tę ustawę do góry nogami. Pani marszałek, ustawę, dotykającą tak wrażliwej materii, trzeba konsultować społecznie - zwróciła się posłanka do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. - Sejm nie może być zamknięty przed stroną społeczną, która te problemy chce rozwiązywać. Ja apeluję do Prawa i Sprawiedliwości, aby wrócić do procedowania tej ustawy w cywilizowany sposób. Gdyby nie wczoraj nasze wysłuchanie publiczne zorganizowane przez koalicję Polski 2050 i PSL, to te osoby w ogóle nie mogłyby się wypowiedzieć - zwróciła uwagę Hennig-Kloska.
ZOBACZ TAKŻE: Nie wpuścili osób z niepełnosprawnościami, zastawili drzwi krzesłem. Rzecznik PiS odpowiada >>>
Dyskusja wokół waloryzacji 500 plus
O obietnicy Jarosława Kaczyńskiego dotyczącej waloryzacji świadczenia 500 plus do wysokości 800 złotych oraz odpowiedzi Donalda Tuska, by zrobić to od 1 czerwca, a nie nowego roku, jak proponuje prezes PiS, mówiła posłanka Koalicji Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz.
- Panie Kaczyński, chce pan zwaloryzować ludziom 500 plus? Mówimy: sprawdzam. Doprowadziliście gospodarkę do ruiny, wpakowaliście ludzi w problemy finansowe. Dajcie ludziom to, co zabraliście - od 1 czerwca, a nie od nowego roku. To jest szantaż polityczny. Mówicie tak: "damy wam, jak na nas zagłosujecie". Zależy wam na ludziach, czy na ich głosach przy urnach wyborczych? Oszukujecie ludzi, wyrównajcie im to, co im zabraliście. Tu i teraz. Mówimy: sprawdzam - powtórzyła. - Prosimy o natychmiastowe procedowanie tego projektu - powiedziała.
Posłance Koalicji Obywatelskiej odpowiedziała minister pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
- Przestańcie kpić. Kiedy wprowadzaliśmy świadczenie rodzina 500 plus, państwo drwiliście z polskich rodzin. Udowadnialiście, że polskie rodziny nie będą wiedziały, na co wydać świadczenie. My dokonaliśmy tak naprawdę przewrotu kopernikańskiego - przekonywała minister. - Kiedy wy głosowaliście, wstrzymując się od popierania tej ustawy, my wprowadzamy kolejny krok. I nie jest to jedyne rozwiązanie. Przez cały czas pracy rządu Prawa i Sprawiedliwości świadczenie 500 plus, Rodzinny kapitał opiekuńczy, Dobry Start, świadczenie matczyne i moglibyśmy wymieniać, ze świadczeniem Maluch plus włącznie. Podejmujemy odpowiedzialną decyzję za to, by wspierać rodziny. (...) Nie mówimy, że nie wiemy, gdzie są pieniądze zakopane, że nie wiemy, gdzie jest włącznik wysokie/niskie ceny, wy drwicie z Polaków, co opowiadacie, jak wasz szef Donald Tusk wypowiada się o Polakach, to jest wstyd. Nie wypada polskiemu parlamentarzyście w ten sposób się wypowiadać. Szanowni państwo, będziemy tę politykę odpowiedzialności realizować dla dobra Polski, dla dobra polskich rodzin - powiedziała.
Urbaniak: to jest nowa fanaberia, która prawdopodobnie będzie kosztować Polaków blisko miliard złotych
Od środy, 24 maja, obowiązuje zakaz wprowadzania na rynek niektórych produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, takich jak patyczki higieniczne, sztućce, talerze czy słomki. Za złamanie zakazu będzie groziła administracyjna kara pieniężna w wysokości nawet pół miliona złotych.
- Od dzisiaj nowy zakazany towar: plastikowe kubki, łyżeczki, patyczki higieniczne, słomki. To wyście zrobili - mówił w Sejmie poseł Konfederacji Michał Urbaniak. Najlepsze, że przegłosowała to koalicja PiS-u, Solidarnej Polski, Lewicy oraz liderów PSL-u. To jest nowa fanaberia, która prawdopodobnie będzie kosztować Polaków blisko miliard złotych - komentował. - A wcześniej już premier Morawiecki zgodził się na podatek od plastiku, za który Polacy zapłacili już dwa miliardy [złotych - przyp. red.]. Niestosowanie się do tych założeń może kosztować przedsiębiorstwa od 500 do 100 tysięcy złotych. Kto za to zapłaci? Konsumenci. Czyli jesteście odpowiedzialni za to, że po raz kolejny ceny wzrosną. A już od miesięcy fundujecie Polakom wysoką inflację. My się sprzeciwiamy temu, by obciążać Polaków w imię zaspokojenia ekologicznych potrzeb panów Morawieckiego, Ziobro, von der Leyen, czy pani Spurek - dodał.
Źródło: TVN24