Burzowy front przetoczył się w sobotę nad Polską. Strażacy odnotowali 2127 interwencji - przekazał w niedzielę rano rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Karol Kierzkowski. Niestety, w zdarzeniach odnotowano dwie ofiary śmiertelne.
W sobotę nad Polską przechodziły gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Jak przekazał rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej odnotowano łącznie 2127 interwencji. Najwięcej ich było w woj. małopolskim (1244), mazowieckim (332), podkarpackim (147) oraz łódzkim (145).
- Strażacy otrzymali blisko 150 zgłoszeń o uszkodzonych budynkach, w tym 100 na terenie województwa małopolskiego - przekazał w niedzielę rano brygadier Karol Kierzkowski. - Niestety w zdarzeniach odnotowano dwie ofiary śmiertelne, ponadto jedna osoba została ranna - dodał.
Dwa wypadki śmiertelne - na Dolnym Śląsku i Podkarpaciu
- Niestety mamy też informację o ofierze śmiertelnej, w miejscowości Biały Kościół, to jest województwo dolnośląskie, na kobietę w wieku około 80 lat przewróciło się drzewo. Niestety kobieta nie przeżyła - podał w sobotę Kierzkowski.
Taka informacja nadeszła też z Podkarpacia. Rzecznik prasowy podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja poinformował, że w miejscowości Przewrotne w powiecie rzeszowskim, prawdopodobnie w skutek silnego podmuchu wiatru, na jadący samochód przewróciło się drzewo. - Autem, na które spadło drzewo, podróżowały dwie osoby, życia 39-letniego kierowcy nie udało się uratować. Kobiecie, która była pasażerką, nic się nie stało - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gdzie jest burza. Ciemne chmury nad Polską
Połamane drzewa i lokalne podtopienia na Śląsku
Blisko 70 razy interweniowali śląscy strażacy w związku z silnym wiatrem i gwałtownymi opadami deszczu, które sobotniej nocy przetoczyły się and regionem. Zgłoszenia dotyczyły połamanych drzew i lokalnych podtopień, nieznacznie uszkodzonych zostało kilka dachów. Nie było poważniejszych zdarzeń ani poszkodowanych - przekazały służby kryzysowe wojewody śląskiego i straż pożarna. - W związku z wydanymi przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzeżeniami, na terenie województwa śląskiego Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej odnotowała 69 interwencji atmosferycznych. Nie odnotowano osób poszkodowanych - podało w niedzielę rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach podał, że 49 interwencji związanych było z silnym wiatrem, a 20 dotyczyło lokalnych podtopień. - Mieliśmy dwa delikatnie uszkodzone dachy budynków mieszkalnych, z których poleciało kilka dachówek, nieznacznie został też uszkodzony jeden dach na budynku gospodarczym - powiedział strażak. Najwięcej zgłoszeń straż pożarna miała w powiecie tarnogórskim (15), a także w Częstochowie i powiecie częstochowskim (9) oraz pszczyńskim (9). Dotyczyły one m.in. lokalnych podtopień, zalanych piwnic, powalonych drzew i konarów.
Interwencje na Lubelszczyźnie
Strażacy z województwa lubelskiego nie zanotowali poważniejszych interwencji podczas burz, które przeszły w nocy z soboty na niedzielę nad regionem. Większość z wyjazdów polegała na usuwaniu drzew i konarów z lokalnych dróg. Najwięcej zdarzeń dotyczyło powiatu biłgorajskiego.
- W naszym województwie było dosyć spokojnie, łącznie odnotowaliśmy 38 interwencji związanych z burzami. Najwięcej z nich dotyczyło powiatu biłgorajskiego, bo ponad dwadzieścia. W pozostałych powiatach były to pojedyncze przypadki - poinformował w niedzielę dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie. Strażacy wyjeżdżali najczęściej do połamanych drzew i konarów, które tarasowały drogi lokalne. Uszkodzonych zostało również kilka budynków mieszkalnych i jeden gospodarczy. - Nie było żadnych poszkodowanych - dodał dyżurny.
Gwałtowna aura na Mazowszu i Ziemi Łódzkiej
150 interwencji przeprowadzono w województwie łódzkim, a w mazowieckim ponad 300. W Warszawie strażacy otrzymali 30 zgłoszeń dotyczących skutków przejścia burz. - Mieliśmy 30 zgłoszeń. Wszystko było uprzątnięte na bieżąco - przekazał w niedzielę młodszy kapitan Michał Wichrowski ze stołecznej PSP. Wyjaśnił, że strażacy wycinali połamane drzewa oraz uprzątali konary i gałęzie z ulic.
Po godz. 23 zwiększona liczba zgłoszeń zaczęła spływać do śląskich strażaków. Jak przekazał dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach zastępy wysyłane były najczęściej do pompowania wody z zalanych posesji, piwnic i dróg. Najwięcej zgłoszeń było w okolicach Rudy Śląskiej i Bytomia.
Źródło: TVN24, PAP