Petru: Szydło powinna wyrzucić Jakiego "na zbity pysk"

Zdaniem Ryszarda Petru wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki potraktował sędzię prowadzącą jego sprawę jak "swoją podwładną".

- Przypomina to metody stalinowskie. Uważam, że pani premier Szydło powinna tego wiceministra wyrzucić na zbity pysk i go zdymisjonować - stwierdził Petru.

Do zachowania Jakiego w sądzie odniósł się także poseł Andrzej Halicki (PO), który stwierdził, że "to jest coś skandalicznego". Uznał, że takie postępowanie osoby w randze wiceministra jest "skandalem bezprecedensowym na skalę światową". - Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek minister sprawiedliwości pozwolił sobie na sali sądowej, mówiąc wprost, szantażować sędziego prowadzącego sprawę - stwierdził Halicki.

Zdaniem Marka Sawickiego (PSL) Jaki wykorzystał "prywatny proces w walce z sędziami i wymiarem sprawiedliwości". - To nie jest żadna tajemnica, że PiS przygotowuje się do głębokiej rekonstrukcji, która ma pozwolić nie tylko na weryfikację prezesów sądów, ale także na weryfikację samych sędziów - powiedział.

Stanisław Tyszka (Kukiz'15) ocenił, że problemem w tej sprawie jest "zawłaszczanie państwa", którego dokonują PiS i PO. - To nie ma nic wspólnego z interesem obywateli, natomiast ma wiele wspólnego z interesem tych partyjnych sitw - powiedział.

Jakiego bronił Joachim Brudziński (PiS), który przekonywał, że wiceminister - żądając zmiany sędziego w procesie - skorzystał z prawa przysługującego każdemu obywatelowi, jeśli "uważa, że jest niesprawiedliwie potraktowany".

Wcześniej zachowanie Jakiego komentował b. minister sprawiedliwości Borys Budka (PO).

- To, co miało miejsce wczoraj na sali sądowej pokazuje, że Patryk Jaki powinien w trybie natychmiastowym przestać być wiceministrem. To jest kpina z wymiaru sprawiedliwości. Ale to jest również kpina z elementarnych zasad - mówił Budka. - Pan minister Jaki nie będzie inaczej traktowany przez sąd tylko dlatego, że w sposób obelżywy wyraża się o polskich sędziach - dodał.

- Mamy esencję państwa PiS w pigułce. Ta wypowiedź pana Patryka Jakiego pokazuje, że dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma niezawisłych sędziów, nie ma niezależnych sądów. Prawo i Sprawiedliwość marzy o tym, by to właśnie politycy pokroju Patryka Jakiego wydawali wyroki sądowe, by to osoby jego pokroju weryfikowały sędziów. To pokazuje prawdziwe oblicze Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił Budka. Dodał: - Jest mi wstyd, że w Ministerstwie Sprawiedliwości zasiada taka osoba.

W czasie piątkowej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie Jaki podnosił, że chroni go immunitet, a jego słowa padły z sejmowej mównicy i chociażby z tego względu nie powinien ponosić konsekwencji. Sędzia Alicja Fronczyk odmówiła odrzucenia pozwu.

Stronom nie udało się w piątek zawrzeć ugody, a przed przejściem do kolejnego etapu rozprawy Patryk Jaki złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy sędzi Fronczyk. - Chciałbym zauważyć, że do tej pory nie ma żadnego orzeczenia, które wskazywałoby na to, że z mównicy posła nie obowiązuje co najmniej immunitet formalny - komentował decyzję sędzi.

- Dlatego trudno mi tolerować takie zachowanie pani sędzi, która toleruje oczywiste bezprawie, być może, chcąc się zemścić na mnie za krytykę sądu. Nie mogę pozwolić na to, żeby wszyscy posłowie byli traktowani inaczej niż ja. Na to absolutnie nie będzie zgody - dodał. Następnie zapowiedział złożenie do KRS wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi oraz "zbadanie sposobu przyznania sprawy pani sędzi". - Była już znana z orzeczeń, w mojej ocenie, politycznych. Mam do tego prawo - mówił Jaki.

Rzecznik Krajowej Rady sądownictwa Waldemar Żurek zapowiedział już, że KRS przyjrzy się słowom wiceministra sprawiedliwości na najbliższym posiedzeniu.

Autor: dln,pk\mtom,rzw / Źródło: tvn24