W Brukseli odbyło się wysłuchanie na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego w Polsce. Jedna z liderek Strajku Kobiet Marta Lempart mówiła, że "dochodzi do ataku polskiego rządu na prawa kobiet". Ambasador RP przy Unii Andrzej Sadoś przekonywał z kolei, że "Polska konsekwentnie walczy o prawo do życia".
Wysłuchanie w Brukseli zorganizowały wspólnie komisje Parlamentu Europejskiego: Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) oraz Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM).
OGLĄDAJ CAŁĄ DEBATĘ O PRAWACH KOBIET I PRAWORZĄDNOŚCI W TVN24 GO
Ambasador RP przy Unii: Polska konsekwentnie walczy o prawo do życia
Ambasador RP przy Unii Andrzej Sadoś przypomniał, że zgodnie z artykułem 168 ustęp 7 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej polityka zdrowotna pozostaje w gestii państw członkowskich, a także wyłączną odpowiedzialnością państw członkowskich jest regulowanie kwestii przerywania ciąży.
Działania Unii są prowadzone w poszanowaniu obowiązków Państw Członkowskich w zakresie określania ich polityki dotyczącej zdrowia, jak również organizacji i świadczenia usług zdrowotnych i opieki medycznej. Obowiązki Państw Członkowskich obejmują zarządzanie usługami zdrowotnymi i opieką medyczną, jak również podział przeznaczonych na nie zasobów. Środki, o których mowa w ustępie 4 litera a), nie naruszają przepisów krajowych dotyczących oddawania organów i krwi lub ich wykorzystywania do celów medycznych.
- Chciałbym również podkreślić, że Polska złożyła w 2003 roku deklarację rządową dotyczącą moralności publicznej do Traktatu Akcesyjnego. Z powyższej deklaracji wynika, że polski rząd rozumie, iż nic w postanowieniach Traktatu o Unii Europejskiej, Traktacie ustanawiającym Wspólnoty Europejskie oraz postanowieniach zmieniających lub uzupełniających te traktaty nie stanowi przeszkody dla Polski w uregulowaniu kwestii o znaczeniu moralnym, a także kwestii związanych z ochroną życia ludzkiego – zaznaczył.
Dodał, że zasady zawarte w tej deklaracji niezmiennie determinują stanowisko Polski między innymi w sprawach dotyczących aborcji. - Polska konsekwentnie walczy o prawo do życia i nie oczekuje politycznych ingerencji ze strony unijnych instytucji w tej sprawie – podkreślił. Mówił też, że orzeczenie TK nie łamie polskich międzynarodowych zobowiązań, jeśli chodzi o prawa człowieka.
"Wejście wyroku w życie doprowadziło do prawie zupełnego zakazu aborcji"
Unijna komisarz do spraw równości Helena Dalli mówiła, że Unia Europejska nie ma kompetencji, jeśli chodzi o prawo do aborcji w państwach członkowskich. - Ustawodawstwo dotyczące aborcji jest w gestii państw członkowskich. Ale kiedy korzystają one ze swoich kompetencji, to (...) muszą szanować prawa podstawowe, które ich wiążą w kontekście ich konstytucji i prawa międzynarodowego – przekonywała komisarz.
- Wejście wyroku w życie doprowadziło do prawie zupełnego zakazu aborcji. Aborcja nie będzie możliwa z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W praktyce oznacza to, że podstawa prawna, z której wcześniej korzystano w przypadku 98 procent aborcji w Polsce została zniesiona – dodała.
"To, kiedy stajemy się człowiekiem, nie powinno zależeć od arbitralnego wyboru innych ludzi"
Odnosząc się między innymi do uwag Dalli, przewodnicząca Rady ds. Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej RP Dorota Bojemska ubolewała, że dziś w Unii Europejskiej powszechnie uważa się, że człowiek w fazie prenatalnej albo podejrzany o wady genetyczne nie ma prawa do życia. - To, kiedy stajemy się człowiekiem, nie powinno zależeć od arbitralnego wyboru innych ludzi. W przeciwnym razie kreujemy grupę nadludzi, którzy mogą rozstrzygać o losie innych: o ich życiu i śmierci. Jest to niepokojące i podobne do praktyk, które znamy z historii – podkreśliła.
Przypomniała też, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego RP jest konsekwencją obywatelskiego wniosku podpisanego przez 830 tysięcy osób i złożonego w Sejmie. - To co najmniej o 10 razy więcej niż liczba (...) ludzi, która wyszła na ulice w związku ze strajkiem kobiet – zaznaczyła Bojemska.
Lempart: dochodzi do ataku polskiego rządu na prawa kobiet
W wysłuchaniu uczestniczyła także jednak z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Marta Lempart. Zaapelowała o wsparcie polityków europejskich dla protestów w Polsce dotyczących kwestii aborcji. Przekonywała, że w Polsce dochodzi do "ataku polskiego rządu na prawa kobiet".
Jak powiedziała, jest jednym z wielu obywateli, którzy wyszli w Polsce na ulice, by walczyć o demokrację i praworządność. - W ciągu tych lat nie mieliśmy jasnej odpowiedzi, dlaczego praworządność jest tak ważna. Teraz już mamy. Otrzymaliśmy ją od (prezes TK) Julii Przyłębskiej, która poinformowała nas o de facto zakazie aborcji w Polsce – powiedziała Lempart.
- Jako Strajk Kobiet wychodzimy na ulice, walczymy o nasze prawa od czterech lat. (…) Jesteśmy bite, traktuje się nas gazem, ryzykujemy naszym życiem. Ale nadal tak robimy. My Polki to robimy, my Polacy to robimy – dodała.
Hermeliński: ówczesna posłanka sama napisała do siebie wniosek, a teraz go rozstrzygnęła
W debacie uczestniczył również Wojciech Hermeliński, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej w latach 2014-2019. Zwracał uwagę na aspekty prawne dotyczące wydania wyroku. Wskazywał, że w składzie TK, który wydał wyrok, zasiada Krystyna Pawłowicz, która w poprzedniej kadencji zasiadała w Sejmie i była w grupie posłów, która złożyła wówczas wniosek do Trybunału.
Mówił, że w związku z tym Pawłowicz powinna była wyłączyć się z orzekania w tej sprawie. - Czyli sytuacja była taka, jakby ówczesna pani posłanka sama napisała do siebie wniosek, a teraz go rozstrzygnęła – dodał.
Jaki: nie macie prawa zajmować się kwestią aborcji ani kwestiami zdrowia
W debacie wypowiadali się też polscy europosłowie. Głos zabrał między innymi Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
- Mówicie państwo często o praworządności. Pamiętajcie, że praworządność to działanie w granicach prawa i przestrzeganie prawa. Tak się składa, że nie macie prawa zajmować się kwestią aborcji ani kwestiami zdrowia. Dobrze wiecie, że te dwie kwestie należą do państw członkowskich. W związku z tym bezczelnie łamiecie prawo – zwrócił się do swoich politycznych przeciwników.
- Mówicie, że gender i aborcja jest zapisana w traktatach. Gdzie konkretnie? Który konkretnie punkt? Bardzo dobrze wiecie, że jest to nieprawda. Interpretujecie to z innego punktu o wartości zdrowia kobiety. A gdzie jest wartość życia osoby niepełnosprawnej, osoby, która się jeszcze nie narodziła? (...) Dla dużej części Polaków wartość życia ma takie samo znaczenie w przypadku osoby niepełnosprawnej, jak i kobiety czy mężczyzny pełnosprawnego – kontynuował.
Przekonywał, że w Polsce nadal istnieją dwie przesłanki do aborcji, a o ewentualnym zastosowaniu trzeciej w dużej mierze decydują lekarze. - Mówicie, że takie orzeczenie stawia pod znakiem zapytania niezależność Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. To może od razu załączcie listę orzeczeń, które są zgodne z prawem i takich, które są niezgodne z prawem i to będzie prawdziwa niezawisłość w Unii Europejskiej – mówił Jaki.
Halicki: wzywam Komisję Europejską, by przeszła od słów do czynów
Andrzej Halicki (PO) w imieniu największej frakcji europarlamentu, Europejskiej Partii Ludowej (EPL) mówił, że polski rząd odmawia Parlamentowi Europejskiemu i Komisji Europejskiej zajmowania się kwestiami praworządności, obrony praw człowieka i praw obywatelskich. - Żeby realnie bronić praw kobiet, w imieniu EPL wzywam Komisję Europejską, by przeszła od słów do czynów. Czas najwyższy uznać fakt niewłaściwego powołania Trybunału Konstytucyjnego w Polsce i złożyć odpowiedni wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – postulował eurodeputowany.
Spurek: liczę na to, że Komisja znajdzie rozwiązanie prawne
Reprezentantka Zielonych Sylwia Spurek mówiła o potrzebie podjęcia działań przez Komisję Europejską. - Mamy dość słuchania, że ochrona prawa do aborcji wykracza poza kompetencje Unii Europejskiej, że Komisja nic nie może w tej sprawie zrobić. Jestem prawniczką i liczę na to, że Komisja znajdzie rozwiązanie prawne, aby zapewnić wszystkim Europejkom dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji. Rozwiązanie, które pozwoli wszcząć procedurę naruszeniową przeciwko Polsce – domagała się eurodeputowana.
Kempa: nie wjedziecie nam lewackim pociągiem
Przemawiająca w imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Beata Kempa (PiS) nazwała zorganizowaną w komisjach Parlamentu Europejskiego debatę "kolejnym dniem sądu nad Polską". - Ale ja mam dla was dwie informacje. My nie ustaniemy w obronie cywilizacji życia. Jesteśmy krajem, gdzie dba się o dzieci, bo to jest przyszłość naszego narodu. I nie wjedziecie nam bez paszportu i bez pozwolenia lewackim pociągiem, który promuje cywilizację śmierci – oznajmiła polska posłanka.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
22 października ub.r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niezgodny z ustawą zasadniczą jest przepis ustawy z 1993 roku - jako kompromis aborcyjny - zezwalający na usunięcie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Publikacja wyroku po raz kolejny wyprowadziła na ulice polskich miast tysiące ludzi, którzy sprzeciwiają się zaostrzaniu prawa aborcyjnego.
Wyrok został opublikowany w Dzienniku Ustaw 27 stycznia. Opozycja i wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo – zasiadali w nim między innymi tak zwani sędziowie dublerzy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EBS