Falenta od lutego nie został złapany, wbrew przechwałkom i butnym wypowiedziom ministra - zauważyła Kamila Gasiuk-Pihowicz z klubu PO-KO. Rzecznik PSL Jakub Stefaniak doradzał, że w tej sprawie nie trzeba mówić, "tylko trzeba robić". Politycy opozycji komentują zapewnienia ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego, iż "Falenta będzie złapany".
Biznesmen Marek Falenta zniknął, gdy jego prawnicy wyczerpali możliwości odroczenia wyroku 2,5 roku więzienia w sprawie tak zwanej afery podsłuchowej. Na początku marca Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o wydaniu za nim listu gończego.
Gasiuk-Pihowicz: żadnych energicznych działań nie ma
Słowa ministra Brudzińskiego komentowali w Sejmie politycy.
- Jestem twardo stąpającą po ziemi prawniczką i oceniam po faktach. Fakt numer jeden: działania pana Falenty pomagały, działały na korzyść PiS-u. Pomogły PiS-owi zwyciężyć w 2015 roku. Fakt numer dwa: pan Falenta od lutego nie został jeszcze złapany. Wbrew przechwałkom, wbrew butnym wypowiedziom pana ministra, na razie nie został złapany - powiedziała posłanka Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej, Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Rozliczajmy PiS-owski rząd po konkretnych działaniach - zaapelowała.
Szłapka: nie wierzę, że Falenta jest puszczony samopas
Do słów Brudzińskiego, który pytał, czy ma "wyznaczyć policjanta do każdego potencjalnego skazanego", odniósł się Adam Szłapka z Nowoczesnej.
- To jest tak oczywista bzdura, że nawet osoba, która nie interesuje się funkcjonowaniem policji, funkcjonowaniem służb, nie jest w stanie w to uwierzyć. Przecież byli obserwowani posłowie opozycji, działacze organizacji społecznych, bo zastanawiali się nad protestowaniem w sprawie obrony sądów. A Falenta, który nagrywał polskie władze, ministrów, nie jest obserwowany? Z całą pewnością miał obserwację, z całą pewnością był rozpracowywany operacyjnie - powiedział poseł Nowoczesnej.
Dodał, że jego zdaniem "wszystkie informacje z tego rozpracowania musiały trafiać na biuro pana ministra i on podejmował decyzje". - Nie wierzę w to, że Falenta, tak ważna osoba dla Prawa i Sprawiedliwości, jest tam gdzieś puszczona samopas i jest tak genialny, że w dobie komputerów, telefonów, kamer wszędzie, gdzieś tam się ukrywa, zaszyty - nie wiem - w Tybecie może? - mówił Szłapka.
"Może pan Brudziński nie ochłonął od szybkiej jazdy"
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak zauważył, że "być może pan Brudziński jeszcze nie ochłonął od tej szybkiej jazdy, którą ostatnio przeżywał na fotelu pasażera, nie kontrolując wybryku swojego kierowcy". - Może dlatego tak mówi - dodał.
- Natomiast policja to nie jest taki resort, w którym trzeba mówić, tylko trzeba robić - podkreślił polityk PSL.
Odniósł się również do wypowiedzi szefa MSWiA, że sprawa Marka Falenty budzi "frustrację wśród byłych polityków obozu rządowego".
- Frustracji nie czuję - zapewnił Stefaniak. - Raczej mam takie refleksyjne podejście, bo kiedyś bodajże pan kandydat Andrzej Duda, jeszcze w kampanii wyborczej, mówił o państwie z dykty (…). To chyba była przepowiednia, bo skoro służby nasze dzielne nie są w stanie poradzić sobie z namierzeniem jednego człowieka, który generalnie jest już raczej popularny, bo jego twarz w mediach gdzieś się pojawiała, no to coś chyba nie halo - skomentował.
"Może policja szukała w zasobach z czasów studenckich"
Stefaniak skomentował także zamieszczony na stronie Komendy Głównej Policji list gończy za Falentą.
- Ja bym rozpoznał, natomiast myślę, że to jest dosyć stare zdjęcie pana Falenty. Nie wiem, z czego to wynika. Być może polska policja (…) w zasobach z czasów studenckich szukała zdjęcia pana Falenty. To też o nich dobrze nie świadczy - ocenił polityk PSL. - To jest taka trochę kuriozalna sytuacja z gatunku: zabili go i uciekł. Zastanawiam się, czy za chwilę pan Falenta nie powinien być nominowany do nagrody Nobla, bo skutecznie walczy o swoją wolność - ironizował rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24