Kanclerz Niemiec Angela Merkel popełniła "polityczny błąd" najpierw decydując się na wysłanie komunikatu do migrantów o tym, by przybywali do jej kraju, a potem wycofując się ze swych obietnic - stwierdził w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat Bronisław Komorowski. Były prezydent dodał też jednak, że "nie należy dramatyzować" w kwestii problemu imigracyjnego w Europie, a sama Polska jako "wielki kraj" mogłaby przyjąć "i dwa, i 12 tysięcy uchodźców".
Bronisław Komorowski, komentując decyzję wtorkowego spotkania szefów MSW państw Unii Europejskiej w Brukseli, gdzie zdecydowano o podziale między unijne kraje 120 tys. migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, uznał, że polski rząd "zachował się zdroworozsądkowo i odpowiedzialnie".
"Budować akceptację dla życia razem"
Jego zdaniem "nie jest problemem dla Polski - tak wielkiego kraju - to, by przyjąć dwa tysiące, czy 12 tysięcy uchodźców", ale dzięki "mądremu zachowaniu' i negocjacjom, trafi nad Wisłę taka liczba uchodźców, jaką uznano za odpowiednią.
- Problem integracji to nie aż tak strasznie trudna sprawa - tłumaczył dalej Komorowski mówiąc, że dużą winę w dyskusji o przyjęciu uciekinierów w Europie - w tym w Polsce - ponoszą politycy i postaci pojawiające się w mediach, które straszą napływem ludzi innych kultur.
- Deklaracje papieża i polskiego kościoła powinny dać do myślenia wszystkim. Trzeba zbudować w społeczeństwie akceptację dla życia razem, działać nie tylko na szczeblu centralnym, ale i tam na dole, tak, by leczyć polskie lęki - powiedział, dając przykład Kanady, w której sami obywatele są angażowani w miejscach, w których żyją do opiekowania się i integrowania przybyszów z resztą społeczności.
Błąd Merkel
Bronisław Komorowski nie zgodził się ze opinią, że Polska ugięła się pod presją Niemiec godząc się na przyjęcie konkretnej liczby migrantów. - To niemądre słowa. Kto nie potrafi zawierać kompromisów w Europie, niczego nie osiąga. Przez kompromisy Polska zyskała wiele. Unia daje, aby dostać. Powinniśmy o tym wiedzieć - zauważył.
Równocześnie uznał jednak, że kanclerz Niemiec Angela Merkel popełniła "polityczny błąd" związany z kryzysem imigracyjnym najpierw mówiąc, że przybysze spoza Europy będą mogli się starać o azyl w jej kraju, a następnie decydując się na zaostrzenie kontroli na granicach i wycofując się z polityki otwartości na wszystkich przybyszów. Merkel "być może chciała się przypodobać opinii publicznej" - dodał.
- Niemcy nie po raz pierwszy popełniają błąd - stwierdził przypominając, że po II wojnie światowej kraj, nie mając rąk do pracy przy odbudowie, "świadomie zaczęły zachęcać" przybyszów z Bałkanów, Turcji czy Maroka mając nadzieję, że ci "odbudują kraj, a potem do siebie wrócą". - Tak się nie stało - powiedział.
Gość TVN24 Biznes i Świat uznał też, że Europa musi zacząć pomagać w zdecydowanie większym stopniu "państwom Bliskiego Wschodu i Afryki, które pomagają uchodźcom", bo tylko tak uda się powstrzymać tylu przybywających na Stary Kontynent uciekinierów z tych rejonów świata.
Autor: adso//gak / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ