Dowództwo Wojsk Specjalnych chce kupić od LOT-u Boeinga 767, którym kpt. Tadeusz Wrona lądował awaryjnie na Okęciu – dowiedział się portal tvn24.pl. Ale nie oznacza to, że wojsko zamierza podjąć się remontu samolotu i nim latać. Jeśli strony porozumieją się co do ceny, kadłub maszyny trafi na poligon wojskowy. – Chcielibyśmy aby służył żołnierzom, między innymi z jednostki GROM, do ćwiczeń, na przykład odbijania zakładników – wyjaśnia rzecznik MON Jacek Sońta.
Pod koniec czerwca pisaliśmy, że PLL LOT zdecydowały o sprzedaży samolotu, którego lądowanie bez wysuniętego podwozia obserwowała 1 listopada ubiegłego roku cała Polska. Remont Boeinga 767, najmłodszego we flocie przewoźnika, okazał się zbyt kosztowny.
Firma rozpoczęła procedurę wyrejestrowywania go z Rejestru Cywilnych Statków Powietrznych ULC i ogłosiła, że wkrótce opublikuje ogłoszenie przetargowe na zakup samolotu – w całości, lub w elementach.
Władze PLL LOT już wtedy mówiły o sześciu podmiotach zainteresowanych kupnem Boeinga. – Używam określenia „podmioty” ponieważ wśród nich są nie tylko firmy komercyjne – tłumaczył Leszek Chorzewski, rzecznik LOT-u. Jedna z najpoważniejszych ofert wpłynąć miała właśnie od niekomercyjnej instytucji. Władze przewoźnika nie ujawniały jednak o kogo chodzi i do jakich celów po ewentualnym zakupie nowy właściciel miałby wykorzystywać samolot. Wiadomo było tylko, że mowa o celach innych, niż lotnicze.
Nie w niebo a na poligon
Oferentem okazało się Dowództwo Wojsk Specjalnych, któremu podlegają jednostki Komandosów, GROM, Formoza, Agat i Nil. Wojsko nie jest zainteresowane remontem lotowskiego Boeinga i chce kupić tylko jego kadłub.
– Jeżeli nasza oferta zostanie zaakceptowana trafi on na jeden z poligonów wojskowych. Chcemy wykorzystać go do antyterrorystycznych ćwiczeń żołnierzy jednostek specjalnych – tłumaczy rzecznik ministra obrony Jacek Sońta. MON nie zdradza ile może zapłacić. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że oferta jest bardzo poważna. Teraz ćwiczą na wraku wraku
Najważniejszym celem ćwiczeń, o których mówi rzecznik MON, jest możliwość odbywania ich w warunkach, w jakich dochodzi do takich konfliktów. I na tym polega największy problem wojska. Dzisiaj żołnierze GROM-u oraz pozostałych jednostek specjalnych odbijanie zakładników muszą ćwiczyć na „zabytkowym” modelu Tu-134, który wycofano z produkcji ponad 25 lat temu. Wrak został przekazany przez PLL LOT policji gdy samolot kończył służbę w barwach przewoźnika. Stoi na poligonie Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP w Warszawie.
Niezwykle potrzebny
– Linie lotnicze już nie latają tymi maszynami. Zakup kadłuba nowoczesnego samolotu, na dodatek wykorzystywanego przez niemal wszystkich największych przewoźników, byłby zatem dla nas bardzo korzystny – przekonuje Sońta.
Boeing 767 to wciąż jeden z najpopularniejszych samolotów szerokokadłubowych na świecie. To właśnie tych maszyn użyto w zamach z 11 września 2001 roku na World Trade Center. Kadłub lotowskiego Boeinga ma 55 metrów długości oraz ponad pięć wysokości i szerokości. Może pomieścić 243 pasażerów. Parametry Tu-134 są zupełnie inne. Wąskokadłubowy Tupolew LOT-u miał długość 37 metrów i przewoził maksymalnie 72 pasażerów, siedzących w dwóch, a nie trzech rzędach.
Informacje o zainteresowaniu wojska Boeingiem kapitana Wrony potwierdza LOT. – Jest to jeden z oferentów. Cały czas czekamy na kolejnych. W dalszym ciągu bierzemy pod uwagę sprzedaż samolotu w częściach, o ile oferty będą dla nas satysfakcjonujące. W najbliższych dniach rozpoczniemy właściwą procedurę przetargową – deklaruje rzecznik PLL LOT.
Autor: Łukasz Orłowski/ ola//mat/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24