Nie widziałem żadnej decyzji prezydenta, co do której słuszności nie byłbym przekonany - mówił w internetowej dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" Błażej Spychalski, nowy rzecznik prezydenta. Stwierdził też, że nie ma konfliktu pomiędzy Andrzejem Dudą a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
Błażej Spychalski to wieloletni współpracownik byłego rzecznika PiS Marcina Mastalerka - był jego zastępcą na stanowisku szefa młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości. Ma 33 lata, z wykształcenia jest prawnikiem.
Do 28 lutego tego roku był szefem Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej w Tomaszowie Mazowieckim. Od 1 marca jest prezesem Zakładu Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej w tym mieście. W piątek zaczął pełnić obowiązki rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy.
"Służba Polsce jest najważniejsza"
- Doświadczenia, których nabrałem, pracując w spółkach komunalnych są niezwykle ważne. Też dla mnie prywatnie. Nauczyłem się zarządzania ludźmi, szybszego podejmowania decyzji, odpowiedzialności za to, co robię. Bardzo sobie cenię ten okres - podkreślił Spychalski w internetowej części "Rozmowy Piaseckiego".
Na uwagę prowadzącego, że w spółkach komunalnych "dobrze zarabiał", odpowiedział, że "zarabiał tyle, ile mógł, zgodnie z ustawą kominową (regulującą zarobki władz spółek skarbu państwa - red.)".
Pytany, czy teraz - jako rzecznik prezydenta - będzie zarabiał mniej, odparł, że "służba Polsce jest najważniejsza".
"Miał rację, wetując ustawy"
Pytany, czy konflikt Dudy z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą jest korzystny dla prezydenta, stwierdził, że taki konflikt nie istnieje.
W odniesieniu do zawetowanych przez prezydenta ustaw sądowych i zmian w ordynacji do europarlamentu stwierdził, że "nie widział żadnej decyzji prezydenta, która byłaby niesłuszna".
- Miał rację, wetując te ustawy - podkreślił rzecznik.
Spychalski poinformował też, że "prezydent weryfikuje kandydatury" na sędziów Sądu Najwyższego przesłane z nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Zastrzegł jednak, że "nie rozmawiał o tym" z Andrzejem Dudą, a za tę część działalności głowy państwa odpowiedzialny jest Andrzej Dera.
"Decyzja poważnie przemyślana"
Spychalski mówił też, że z Krzysztofem Łapińskim, swoim poprzednikiem na stanowisku prezydenckiego rzecznika, "zna się od wielu lat".
- Współpracowaliśmy na wielu etapach. Nie musiałem go pytać o powody decyzji (o rezygnacji - red.), bo sam mi to wcześniej powiedział. Chciał sprawdzić się w biznesie, zmienić swoją działalność. Skończył 40 lat i stwierdził, że to jest dobry moment, żeby zająć się czymś zupełnie innym - wyjaśniał Spychalski. W jego ocenie rezygnacja ze stanowiska poprzedniego rzecznika "była poważnie przemyślana".
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24