- Na pewno nie będę ministrem w rządzie Donalda Tuska – powiedział w programie "Tak jest" w TVN24 szef rady gospodarczej przy premierze, Jan Krzysztof Bielecki. Uciął tym samym prasowe spekulacje, jakoby miał wzmocnić rząd obejmując stanowisko wicepremiera i ministra gospodarki.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" pisała o możliwym udziale Jana Krzysztofa Bieleckiego w rządzie. Według tych informacji, lider PSL, Waldemar Pawlak pozostałby wicepremierem, ale w nowym rządzie przypadłby mu resort powstały z połączenia Ministerstwa Środowiska i Energetyki. Takiemu scenariuszowi zaprzeczył w rozmowie z dziennikiem Eugeniusz Grzeszczak z PSL, minister w Kancelarii Premiera. - To nieuzasadnione spekulacje - ocenił.
Bielecki, pytany na antenie TVN24 o ewentualny udział w nowym rządzie Grzegorza Schetyny, odpowiedział, że on osobiście widziałby go w takiej roli, ale decyzja należy do Donalda Tuska. Były premier podtrzymał również swój pogląd, że Schetyna mógłby zostać wieloletnim marszałkiem Sejmu, na wzór podobnej funkcji w Wielkiej Brytanii.
Doradcy premiera do rządu?
Według "Rzeczpospolitej", oprócz Bieleckiego do rządu Tuska mógłby wejść inny jego doradca, Krzysztof Kilian, jeden z jego najbardziej zaufanych ludzi. W gabinecie Hanny Suchockiej Kilian pełnił funkcję ministra łączności, teraz jest wiceprezesem Polkomtelu. Jak donosi gazeta, miałby on trafić do Kancelarii Premiera, gdzie - w randze ministra - zająłby się sprawami administracji i cyfryzacji. Według innej wersji, zostałby ministrem sportu w kontekście zbliżającego się Euro 2012.
Jak ustaliła gazeta - swoim najbliższym współpracownikom w firmie Kilian już zapowiedział, że wraca do polityki. Sam jednak tego nie potwierdza. - Nie komentuję tego typu plotek. Pracuję w Polkomtelu i nie zamierzam na razie się z firmą rozstać, choć nigdy nic nie wiadomo - odpowiedział w rozmowie z gazetą Krzysztof Kilian.
Źródło: TVN24, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24