Adam Bielan, rzecznik PiS, który nadzorował kampanię partii stanie się pierwszą ofiarą powyborczych rozliczeń - twierdzi "Dziennik". - W PiS panuje frustracja i przekonanie, że ktoś musi zapłacić za to, co się stało - mówi gazecie jeden z posłów partii.
Bielana na reprezentacyjnej funkcji rzecznika partii zastąpić miałby Paweł Zalewski. Samo odsunięcie dotychczasowego spin doktora partii miało być dyskretne i nie rzucać się w oczy. - Oficjalnie będzie to wynikało z obowiązków wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego i przygotowań do eurowyborów w 2009 roku - zdradza gazecie informator z Prawa i Sprawiedliwości.
Choć teoretycznie to premier wziął na siebie odpowiedzialność za niepowodzenie, w praktyce posłowie PiS mają pretensję przede wszystkim do sztabu wyborczego. Leonard Krasulski, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, powiedział, że już wcześniej było ustalone, że rzecznik Prawa i Sprawiedliwości może zostać zmieniony. - Zalewski jest dobrze postrzegany medialnie, potrafi spokojnie i racjonalnie tłumaczyć nasze poczynania - zachwalał Krasulski.
Nie tylko Adam Bielan po wyborach straci stanowisko. Kolejnym przegranym według "Dziennika" będzie szef klubu PiS Marek Kuchciński. Zastrzeżenia względem niego dotyczą przede wszystkim braku odpowiedniej riposty na emocjonalne wystąpienie w Sejmie posłanki Beaty Sawickiej. - Nie doceniliśmy tego - powiedział jeden z parlamentarzystów PiS.
Kuchcińskiego na stanowisku szefa klubu zastąpi wicepremier Przemysław Gosiewski.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24