Pan Misiewicz stał się symbolem czegoś, czego nie powinien być symbolem, tak się czasem w życiu układa - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS udzielił wywiadu TVP Olsztyn, w którym odniósł się do zmian wprowadzanych przez PiS, także w sferze personalnej.
"Biedny Misiewicz"
Kaczyński mówił, że od przejęcia władzy przez PiS rok temu w każdym resorcie doszło do zmian na lepsze. Dodał równocześnie, "nie udało się dopilnować negatywnych zjawisk w sferze personalnej". - Było ich niewiele, (...) mam zamiar doprowadzić do takiego stanu, że w ogóle ich nie będzie. Ale to co jest na naszą obronę, to że na nie reagujemy, że nie mówimy, że jest wszystko w porządku - zaznaczył szef PiS.
Dopytywany, czy chodzi o tzw. sprawę "Misiewiczów", Kaczyński powiedział, że krytyka pracownika MON jest nieuzasadniona.
- Biedny Misiewicz, młody człowiek, pan Misiewicz stał się symbolem czegoś, czego nie powinien być symbolem, tak się czasem w życiu układa, ale gdyby nasi przeciwnicy przez te poprzednie osiem lat reagowali jak my, to można by powiedzieć, żeby musieli sięgnąć po dziesiątki, setki a może i tysiące ludzi, którzy mieli naprawdę poważniejsze sprawy niż "ta z Misiewiczem"- podkreślił Kaczyński.
PiS rozliczy PO?
Szef PiS był pytany także czy nadal jest zdania, że nie należy rozliczać poprzedników. - Nigdy nie mówiłem, że nie będzie wymiaru sprawiedliwości i oczywiście te prace z tym związane trwają. Chodziło o to, żeby nie było zemsty politycznej, że się kogoś prześladuje dlatego, że się go nie lubi, bo rządził, bo szkodził, bo brzydko o nas mówił. Tego nie ma i nie będzie z całą pewnością. Wymiar sprawiedliwości działa, w Polsce działa bardzo powoli, z oporami, ale jakie będą efekty? Ja nie mogę zastępować wymiaru sprawiedliwości - zaznaczył.
Autor: mw/ja / Źródło: PAP