Moje listy dochodzą sporadycznie. To dotyczy również pozostałych więźniów politycznych. Natomiast gdy chodzi o więźniów innych kategorii, tam sprawa korespondencji wygląda zupełnie inaczej - mówiła w czasie konferencji żona Alesia Bialackiego, Natalia Pinczuk.
Natalia Pinczuk - żona Alesia Bialackiego, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, który został skazany w politycznym procesie na 10 lat kolonii karnej przez białoruski reżim - przebywa z wizytą w Polsce. Po południu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych odbyła się konferencja Pinczuk. Opowiadała na niej między innymi o listach, które wymienia z Bialackim, a które są cenzurowane.
Kobieta przekazała, że "jego korespondencja jest całkowicie pod kontrolą". - Moje listy dochodzą sporadycznie. To dotyczy również pozostałych więźniów politycznych. Natomiast gdy chodzi o więźniów innych kategorii, tam sprawa korespondencji wygląda zupełnie inaczej i są znacznie szersze możliwości korespondencji z osadzonymi - mówiła.
"Jest to wielka próba pisania o życiu bez życia"
Pinczuk zaznaczyła, że "bardzo trudno mówić o tym, o czym piszemy". - Jak pisać? Ponieważ dawno już z Alesiem zajmujemy się autocenzurą przy takiej korespondencji, patrzę za okno, opisuję, co się dzieję za oknem. Patrzę na pająka, opisuję pająka - mówiła.
- Patrzę na to, co jest tym życiem, które w ogóle nie dotyczy jakichkolwiek nawet instytucji politycznych i społecznych. Więc jest to wielka próba pisania o życiu bez życia - oceniła. Dodała, że "nawet ten list, w którym opisywałam gwieździste niebo, nie doszedł do Alesia". - Widocznie dopatrzono się w tym jakichś ukrytych sensów czy ustalonych wcześniej znaczeń. I nawet ten list nie trafił do niego - wspominała żona osadzonego w białoruskim więzieniu noblisty.
Pinczuk: ostatnie moje spotkanie z mężem, godzinne, było 10 listopada
Odpowiadając na kolejne pytania, Pinczuk powiedziała, że w ostatnim czasie, po wyroku białoruskiego sądu, nie miała możliwości kontaktu z mężem. - Ostatnie moje spotkanie z nim, godzinne, było 10 listopada. To było jedyne spotkanie, które nam umożliwiono. Przez szybę i telefon, tak jak klasycznie w więzieniach - mówiła.
Wcześniej we wtorek Natalia Pinczuk spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim i szefem MSZ Zbigniewem Rauem.
Źródło: TVN24, PAP