Przez wiele lat Łukaszenka zabiegał o opinię wśród znaczących kręgów Zachodu, że on jest przeciwwagą dla Putina i stara się ograniczyć wpływy Rosji na Białorusi - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Leszek Miller. - Jednym słowem, jest gwarantem, że Rosjanie nie będą się zbyt panoszyć na Białorusi i część polityków zachodnich w to uwierzyła - powiedział. Zdaniem byłego premiera, jeśli Łukaszenka uzna, że trzeba użyć przemocy, włącznie z otwarciem ognia do demonstrantów, to takie rozkazy wyda.
W niedzielę tylko około 250 Białorusinów zdołało zagłosować w wyborach prezydenckich w ambasadzie w Warszawie. Chętnych było wielokrotnie więcej, ale ostatecznie nie wpuszczono ich do budynku. Obywatel Białorusi odniósł się do sposobu przeprowadzenia wyborów w ambasadzie. - Dlaczego nas tak traktują- pytał. - Zwracamy się z prośbą do polskiego rządu, do Unii Europejskiej, żeby odpowiednio zareagowały. Proszę, żebyście nas wspierali, bo to nasze dążenie do demokracji, wolności słowa, wolnych mediów, bo na to zasługujemy. Jeśli się zjednoczymy, możemy obalić ten reżim - podkreślił w rozmowie z reporterem TVN24 Pawłem Łukasikiem.
Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany w poniedziałek po południu, jaka powinna być reakcja władz, odpowiedział, że "niewiele możemy zrobić poza oświadczeniem prezydenta i apelami o nieużywanie przemocy". - Co można innego zrobić? Nie wiemy, co się tam stanie. W tej chwili w Mińsku jest spokojnie, nie ma żadnych demonstracji, zobaczymy, co będzie pod koniec dnia - skomentował.
"To niestety przypomina sytuację wielu Polaków, którzy chcieli wziąć udział w wyborach prezydenckich za granicą"
Do tych wydarzeń odniósł się w "Jeden na jeden" w TVN24 były premier Leszek Miller. - To niestety przypomina sytuację wielu Polaków, którzy chcieli wziąć udział w wyborach prezydenckich, będąc za granicą i nie mieli takich możliwości, bo albo na czas poczta nie dotarła, albo były jakieś inne przeszkody, więc pewnie pan marszałek Terlecki to ma na myśli - skomentował. - Polska również ma tutaj sporo zapisanych niechlubnych kart, jeśli chodzi o ostatnie głosowanie prezydenckie - ocenił.
Pytany, czy to są rzeczy, które można zestawiać, odpowiedział, że tak. - Oczywiście, że to można zestawiać, nie wszystko rzecz jasna, ale wiele można, między innymi jak sądzę z tych powodów inicjatywa pana premiera Morawieckiego, słuszna, żeby zwołać jak najszybciej szczyt Unii Europejskiej, a konkretnie posiedzenie Rady Europejskiej, została zignorowana - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się o zwołanie szczytu Unii Europejskiej w sprawie sytuacji na Białorusi. Nieoficjalną informację TVN24 potwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller. Po południu unijne źródło Polskiej Agencji Prasowej przekazało, że szef Rady Europejskiej Charles Michel przekazał Morawieckiemu pisemną odpowiedź, w której poinformował, że kwestia Białorusi zostanie poruszona na szczycie UE we wrześniu.
"Prezydent Łukaszenka należy do tych polityków, którzy nie będą się wahać"
- Do września to jest mnóstwo czasu. Na Białorusi mogą się rzeczy zdarzyć bardzo tragiczne, jeszcze bardziej tragiczne niż teraz - ocenił Leszek Miller. - Bo jak sądzę prezydent Łukaszenka należy do tych polityków, którzy nie będą się wahać. Jak według niego trzeba będzie użyć przemocy, włącznie z otwarciem ognia do demonstrantów, to on takie rozkazy wyda - skomentował były premier.
- Przez wiele lat Łukaszenka zabiegał o opinię wśród znaczących kręgów Zachodu, że on jest przeciwwagą dla Putina, on stara się ograniczyć wpływy Rosji na Białorusi, że prowadzi rozmaite spory z Rosją. Jednym słowem, że jest gwarantem, że Rosjanie nie będą się zbyt panoszyć na Białorusi i jakaś część polityków zachodnich w to uwierzyła. Dzisiaj mamy reakcję, że wszystko tylko nie Putin. Więc niech już będzie Łukaszenka, ale nie Putin - powiedział.
Sankcje wobec Białorusi? "Dyskusji nie ma. Uważam, że powinna być"
Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas mówił w poniedziałek o konieczności dyskusji nad sankcjami wobec Białorusi po niedzielnych wyborach i przemocy ze strony władz.
- Jakiejś wielkiej dyskusji o sankcjach nie ma. Uważam, że powinna być, zwłaszcza gdyby Łukaszenka eskalował i gdyby przemoc narastała - ocenił Leszek Miller.
"Ruch obywatelski na Białorusi nie ma wielkich szans bez zaangażowania Zachodu"
Według Millera, "ruch obywatelski, który się rozwinął na Białorusi, nie ma wielkich szans bez zaangażowania Zachodu, bez zaangażowania Unii Europejskiej". - Jeśli nie będzie jasnych, znaczących kroków z tej strony, Białorusini po prostu nie dadzą sobie rady - podkreślił.
Jak mówił, "Polska ma pewien wzór, którym mogłaby pójść Białoruś, tylko, że to jest wzór niepopularny wśród obecnej władzy". Dodał, że ma na myśli okrągły stół.
- Jeśli władza słabnie, a opozycja rośnie, a mam wrażenie, że w tej chwili taką sytuację mamy na Białorusi, to wtedy jest bardzo sprzyjająca sytuacja do tego, żeby strony stojące na przeciwnych wektorach próbowały się porozumieć. Polska mogłaby tutaj służyć pewnego rodzaju pomocą - powiedział.
Jednak jego zdaniem, polskie władze z tym nie wystąpią, bo uważają, że okrągły stół to była zdrada. - Ale gdyby to był inny rząd, gdyby to była władza, która traktuje poważnie dialog, to z taką inicjatywą Polska powinna wystąpić - ocenił.
Wybory na Białorusi
Według zaktualizowanych wstępnych wyników podanych przez CKW urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka uzyskał w niedzielnych wyborach 80,08 procent głosów, a na drugim miejscu uplasowała się Cichanouska z 10,09 procent. Żaden z pozostałych kandydatów nie uzyskał 2 proc. głosów.
Niezależni obserwatorzy twierdzą jednak, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana.
W niedzielę w nocy tysiące Białorusinów wyszły na ulice największych miast i mniejszych miejscowości, by protestować po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich. Białoruskie MSW potwierdziło, że milicja w Mińsku użyła "specjalnych środków", by rozpędzić demonstracje.
Noc z poniedziałku na wtorek w stolicy Białorusi Mińsku znów była niespokojna. Podczas protestów w Mińsku w poniedziałek późnym wieczorem zginął jeden z uczestników. Jego śmierć potwierdziło białoruskie MSW, które twierdzi, że mężczyzna usiłował odpalić ładunek wybuchowy. Siły specjalne milicji do tłumienia manifestacji w stolicy stosowały granaty hukowe, gaz łzawiący i armatki wodne.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24