- Jeżeli kiedykolwiek zrobiłabym coś, co byłoby niezgodne z programem Prawa i Sprawiedliwości, to na pewno będę wiedziała co zrobić - powiedziała Beata Szydło komentując słowa prezesa swojej partii, Jarosława Kaczyńskiego.
Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło spotykała się z rolnikami i przedsiębiorcami w Małopolsce. Podczas konferencji prasowej została zapytana o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który miał przyznać w TVP Szczecin, że jeżeli Beata Szydło będzie dobrym premierem, to ma gwarancję czterech lat rządzenia. W innym wypadku "ważny będzie interes Polski".
Komentując te słowa Szydło stwierdziła, że "nigdy nie była przyspawana do stołków". - Jeżeli kiedyś zrobiłabym coś, co jest niezgodnego z programem Prawa i Sprawiedliwości, to na pewno będę wiedziała, co zrobić - przyznała Szydło.
- Póki co jeszcze premierem nie jestem. Wykonuję pracę w kampanii wyborczej, zdobywam - mam nadzieję - głosy dla PiS. Tak, chcemy stworzyć rząd i wziąć odpowiedzialność za Polskę. Ludzie, którzy mnie znają wiedzą, że jestem osobą odpowiedzialną. I na pewno nigdy nie zrobię niczego, by złamać te deklaracje, moją umowę z wyborcami - powiedziała kandydatka PiS na premiera.
Kaczyński częściej w mediach
Szydło odniosła się też to większej aktywności prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który coraz częściej pojawia się w mediach. Jak tłumaczyła, zbliża się końcówka kampanii parlamentarnej i konieczna jest aktywność wszystkich polityków partii.
Skomentowała też spekulacje, że jeśli jej partia wygra wybory to ministrem, obrony byłby Antoni Macierewicz.
- Dzisiaj pracujemy w kampanii - dzielenie stanowisk w tym momencie byłoby nieodpowiedzialnością z mojej strony. Wszyscy musimy w tej chwili pracować, aby doprowadzić naszą kampanię do szczęśliwego końca - do zwycięstwa w wyborach. Mówię o tym wszystkim, aby w tej chwili koncentrować się na pracy w kampanii wyborczej - powiedziała.
"Powinien wprost nazwać panią Szydło swoim zderzakiem"
Relacje kandydatki na premiera i prezesa PiS komentowali w poniedziałek politycy różnych opcji.
- Jarosław Kaczyński powinien wprost nazwać panią Beatę Szydło swoim zderzakiem - ocenił Ryszard Petru.
Senator PO Łukasz Abgarowicz ocenił natomiast wypowiedź prezesa PiS jako wycofywanie się z jego wcześniejszych wypowiedzi.
- To jest oczywiste, gdzieś trzeba się wycofywać z tych zapewnień. Jeżeli tylko (Beata Szydło) spróbuje być samodzielna, zostanie zmieniona. To jest dla mnie sprawa oczywista, więc prezes musi budować furtki do wycofania się. Nie ulega wątpliwości, że to Kaczyński będzie o wszystkim decydował, niezależnie od tego, kto będzie premierem - stwierdził.
Politycy PiS zapewniają jednak, że to Beata Szydło jest kandydatką na premiera i nic w tej sprawie nie uległo zmianie. - Pani premier Szydło będzie dobrym premierem. Trzymam kciuki - zapewniał europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24