- Nie widzę natłoku poważnych kandydatów na głowę państwa w Polsce – ocenił w "Faktach po Faktach" Władysław Bartoszewski. Profesor – zapytany o to, na którego z obecnie znanych kandydatów na prezydenta oddałby swój głos – zadeklarował, że byłby to Donald Tusk. Zastrzegł jednak, że jeśli pojawi się jakaś "gwiazda", to właśnie ją wybierze.
Władysław Bartoszewski - sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik szefa rządu ds. dialogu międzynarodowego - pokusił się o ocenę pretendentów na stanowisko na prezydenta RP. Zaznaczył, że robi to jako osoba prywatna. - Nie widzę natłoku poważnych kandydatów – stwierdził profesor. - Po dalszych latach demokracji może do tego dojdziemy, ale w tej chwili nadmiaru tu nie ma – dodał.
Bartoszewski – zapytany, na którego z obecnie znanych kandydatów oddałby swój głos – powiedział, że byłby do obecnie urzędujący premier. - Gdybym dzisiaj jako wyborca miał iść do urny, spośród kandydatów którzy są zdecydowanie glosowałbym na Donalda Tuska – zadeklarował Bartoszewski. - Chcę mieć spokój, kontynuację, powagę – argumentował. Zastrzegł jednocześnie, że jego deklaracja nie jest ostateczna, bo "może kandydować jakaś gwiazda", która dziś jeszcze się nie ujawniła.
Bartoszewski nie żałuje poparcia dla Kaczyńskiego
Zapytany, czy nie żałuje, że kiedyś popierał Lecha Kaczyńskiego, Bartoszewski oświadczył: - Ja nie wsparłem swoim głosem Lecha Kaczyńskiego, ja wspierałem Kaczyńskiego na stolcu prezydenta Warszawy i wcale tego nie żałuję.
Jak wyjaśnił, popierał Lecha Kaczyńskiego ze względu na jego działalność na rzecz historii. - Budowa muzeum Powstania Warszawskiego nie doszłaby w tym czasie, w tym tempie do skutku, gdyby nie zdecydowana postawa prezydenta Warszawy – mówił profesor. Zapytany o ocenę prezydentury obecnej głowy państwa, Bartoszewski stwierdził: - Lech Kaczyński w swoim życiorysie ma bardzo dobre karty i kiedyś przy ocenie całego jego dorobku to będzie liczone. Czy do tych kart będzie należeć ostatnie pięć lat? Okaże się w ocenach historyków – mówił. - To, że ktoś jest dobrym prezydentem Wrocławia, Warszawy, Gdańska, Poznania, nie oznacza, że będzie dobrym sekretarzem Organizacji Narodów Zjednoczonych - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24