Miały być setki wniosków do prokuratury o nadużycia, niegospodarność i niedopełnienie obowiązków. Tymczasem marne są efekty audytu rządów PO-PSL. Szumne zapowiedzi PiS w działaniach prokuratur nie przełożyły się na fakty. Materiał programu "Polska i świat".
Po roku i około trzystu pięćdziesięciu wnioskach złożonych do prokuratury przez resort obrony, prokuratura zajęła się sześcioma. Wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki utrzymuje, że audyt w MON wciąż trwa.
- To było propagandowym show pokazującym, że przez kilka miesięcy różne osoby próbowały coś znaleźć. To się okazało fiaskiem - komentuje były minister obrony Tomasz Siemoniak. Tak w praktyce wygląda dziś każda dyskusja między obecnym i byłym ministrem o audycie rządów PO-PSL, który dokładnie rok temu przez 9 godzin prezentowali kolejno ministrowie z rządu Beaty Szydło. - Ja wiem, że wam jest wstyd, bo to było osiem lat zmarnowanych, rządów, które opierały się na egoizmie, marnotrawstwie - mówiła wtedy premier.
Co z audytem?
Dziennikarze TVN24 zapytali wszystkie resorty o liczbę wniosków do prokuratury, które skierowali w sprawie błędów, nieprawidłowości czy nadużyć za czasów swoich poprzedników.
Na 388 wniosków - o jakich informują ministerstwa - prokuratura zajęła się 32, z czego zdecydowana część to te z ministerstwa obrony - część spraw już umorzono, część jest w toku. Prokuratura nie informuje na razie o żadnych zarzutach. - Audyty wciąż trwają, bo każdy dokument to jest analiza tego, co się wydarzyło - wyjaśnia minister edukacji Anna Zalewska. Z ministerstwa edukacji nie wyszedł do dziś żaden wniosek do prokuratury. Podobnie jak ze zdrowia, sportu, energii, kultury czy z ministerstwa pracy.
- To był show - komentuje były minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ministrowie dziś przyznają, że wówczas bardziej niż o sprawy karne chodziło o wyraźne polityczne rozliczenie poprzedników. - W tym obszarze możemy mówić przede wszystkim o politycznej odpowiedzialności a nie karnej - mówił minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. Tyle że wówczas obok polityki dużo bardziej zdecydowanie padały zarzuty o działanie na szkodę państwa, nadużycia i niedopełnienia obowiązków. - Te słowa to: pazerność, niegospodarność, rozrzutność, łamanie procedur, wykorzystywanie spółek do celów politycznych oraz działanie na szkodę interesu państwa - mówił ówczesny minister skarbu Dawid Jackiewicz, którego w rządzie już nie ma. Odszedł po politycznym zamieszaniu i zmianach w nadzorze nad spółkami Skarbu Państwa.
Prokuratura nie informuje
Najwięcej konkretnych spraw trafiło do prokuratury z Ministerstwa Sprawiedliwości - łącznie pięć, w tym w sprawie nieprawidłowości przy informatyzacji.
Z samego ministerstwa rolnictwa, jak informuje prokuratura, trafił do nich jeden wniosek. Z podległych ministrowi rolnictwa agencji rolnych natomiast do prokuratury wyszła gigantyczna liczba łącznie 451 wniosków. Do dziś prokuratura nie poinformowała jednak o stopniu ich realizacji. Większość ministrów przekonuje, że audyt w ich resortach wciąż trwa
Autor: mw\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA