Atakowani i słabo wynagradzani. Pracownicy socjalni w Polsce

Autor:
Maria
Mikołajewska
Źródło:
TVN24
Niewdzięczna i niskopłatna praca, dzień pracownika socjalnego
Niewdzięczna i niskopłatna praca, dzień pracownika socjalnego
TVN24
TVN24Niewdzięczna i niskopłatna praca, dzień pracownika socjalnego

Kiedy dochodzi do tragedii w rodzinie, w której były problemy, ludzie pytają często, co zrobili w tej sprawie pracownicy socjalni. Rzadziej padają pytania o to, co mogli zrobić. Zajęcie pracownika socjalnego nie jest ani łatwe, ani wdzięczne, ani dobrze płatne. Okazuje się, że w Polsce na jednego pracownika socjalnego przypada czasem nawet sto rodzin. Materiał magazynu "Polska i Świat".

- Poinformował mnie, że on pod łóżkiem ma siekierę i jeśli nie dostanie takiego zasiłku, jaki on chce, to on tej siekiery na nas użyje. Faktycznie tę siekierę wyjął, na szczęście byłyśmy blisko drzwi i udało nam się wyjść – mówi jedna pracownica socjalna. Podobne sytuacje zdarzają się znacznie częściej, niż mogłoby się wydawać.

Kobieta, która anonimowo zgodziła się porozmawiać, jest pracownikiem socjalnym od 16 lat. Za jedno ze swoich najtrudniejszych zadań uważa interwencje dotyczące dzieci.

- W zeszłym roku miałam potwierdzone podejrzenie stosowania przemocy wobec rocznego dziecka. Mama była mocno uzależniona od narkotyków. Dziecko było zaniedbane, z odparzeniami, potem jeszcze była sytuacja, że znaleziono narkotyki w wózku dziecka – wspomina. - Po prostu trzeba było odebrać dziecko – dodaje.

Na tym, co w trakcie interwencji działo się w domu rodzinnym dziecka, nie skończyły się trudności, z jakimi spotkała się pracownica socjalna, ratująca dziecko z przemocy. Pracownica socjalna opowiada, że nie było miejsca w rodzinie zastępczej ani miejsca w placówce wychowawczej – poprosiła, żeby zaopiekowano się dziewczynką w szpitalu.

Zdarza się, że otoczenie od lat wiedziało o przemocyPolicja

Pracownicy socjalni w Ośrodkach Pomocy Społecznej i Pomocy Rodzinie udzielają pomocy z urzędu albo na wniosek osoby jej potrzebującej. - Pracownik socjalny jest pomagaczem albo wskazywaczem. To jest osoba, która towarzyszy komuś, kto ma kłopoty w codziennym życiu – wyjaśnia Anna Bytońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu.

Zdarza się, że otoczenie od lat wiedziało o przemocy

Dużą częścią zadań pracowników jest przeprowadzanie interwencji na podstawie niepokojących sygnałów ze środowiska, wśród nich doniesień o przemocy domowej.

- Zdarza się tak, że informują sąsiedzi albo osoby z najbliższego otoczenia. To może być szkoła, przedszkole czy policja – wskazuje przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej Paweł Maczyński.

Gdy pracownik socjalny po raz pierwszy odwiedza zgłoszony dom, nie zawsze jest wpuszczany do środka. Wtedy zaczyna się często wielomiesięczne śledztwo - zdobywanie informacji w szkole, sądzie i innych instytucjach publicznych, na których odpowiedź musi czekać, co przedłuża cierpienie dziecka. Bywa, że pracownik z przerażeniem odkrywa też, że przemoc wobec dziecka trwa od wielu lat - że wszyscy wiedzieli, ale nie zgłaszali.

- Dostałam zgłoszenie, że dziecko może doświadczać przemocy, wszczęłam procedurę niebieskiej karty, podjęłam działania, zaczęłam diagnozować sytuację i okazało się, że o tym, że dziecko doświadcza przemocy, było wiadomo już dużo wcześniej. Natomiast nikt z otoczenia nie podjął żadnych działań – mówi przewodnicząca Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie we Wrocławiu Izabela Pawłowska.

Brakuje pracowników socjalnych

W razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka, by zabrać dziecko z domu, w którym doświadcza przemocy - pracownik socjalny musi przeprowadzić interwencję w asyście pracownika medycznego i policjanta. Tu pojawia się kolejny problem, który często wydłuża czas przebywania dziecka w złym domu.

- Często pracownicy socjalni na interwencji muszą bardzo mocno przekonywać, żeby albo obie albo jedna z tych służb przyjechała – zwraca uwagę Beata Szymańska z Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie. - Zwykle dużą komplikacją jest przywołanie medyków. Dyspozytor może uznać, że nie jest to w jego ocenie zagrożenie zdrowia – dodaje.

Przemoc wobec dzieciShutterstock

Wynagrodzenie pracowników socjalnych ustalają władze samorządów. Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, w całej Polsce zatrudnionych jest ponad 22 tysiące osób. Na każdego z nich - zgodnie z ustawą - powinno przypadać 50 rodzin, co i tak nie zawsze dawałoby czas na wnikliwe przyjrzenie się każdej z nich.

Paweł Maczyński informuje, że obecnie średnio na pracownika socjalnego przypada 70 rodzin. – Ale są i miejsca, gdzie tych rodzin jest zdecydowanie więcej, koło setki lub powyżej stu rodzin – zastrzega.

Ataki na pracowników społecznych

Jak pokazują dane Najwyższej Izby kontroli, z agresją fizyczną i słowną spotyka się większość pracowników socjalnych. - W ostatnim czasie w miejskim ośrodku pojawiła się wyspecjalizowana ochrona, ponieważ dochodziło do sytuacji, kiedy pracownicy byli atakowani przez klientów. Ja osobiście zostałam ugryziona przez klientkę – mówi kierowniczka Działu Pomocy Środowiskowej MOPS w Sosnowcu Anna Leśniak.

Mimo, że przysługuje im ochrona prawna przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych - mówią, że w sporze sądowym często zostają sami. Częściowo ma to poprawić nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, którą przyjął rząd.

Ustawa ta wprowadza bezpłatną ochronę prawną w postępowaniu karnym dla pracowników socjalnych. To ważne, by pracownicy mieli zaplecze i nie bali się działać, kiedy walczą o bezpieczeństwo dzieci.

Zaślepka materiału TVN24GO
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO
Materiał jest częścią serwisu TVN24 GO

Autor:Maria Mikołajewska

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Policja

Pozostałe wiadomości