"Tragedia wydarzyła się niecały kilometr od miejsca, w którym teraz jesteśmy" - napisała na Facebooku prezydentka Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, która spędzała urlop w Nowym Orleanie w Stanach Zjednoczonych. W środę, 1 stycznia, nad ranem czasu lokalnego na Bourbon Street kierowca wjechał w tłum z dużą prędkością. Zabił co najmniej 10 osób, a 35 trafiło do szpitala.
Według relacji świadków, których cytuje stacja CBS, kierowca wjechał w tłum z dużą prędkością. Zdarzenie miało miejsce około godziny 3.15 nad ranem czasu lokalnego (godz. 10 czasu polskiego) na jednej z głównych ulic w Nowym Orleanie - Bourbon Street.
Jak wskazali świadkowie - później kierowca wysiadł z samochodu i zaczął strzelać. Będąca na miejscu policja odpowiedziała ogniem. FBI przekazała w oświadczeniu, że sprawca ataku nie żyje, a zdarzenie jest badane pod kątem "aktu terrorystycznego".
CZYTAJ WIĘCEJ: Kierowca wjechał w tłum, "próbował przejechać jak najwięcej osób". 10 zabitych i 35 rannych
"Ulicę ochraniało mnóstwo policji"
Prezydentka Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska spędzała urlop w Nowym Orleanie. W środę po ataku poinformowała na Facebooku, że wszystko jest dobrze i jest bezpieczna.
"Nie możemy uwolnić się od szoku. Nowy Orlean miał być pięknym wspomnieniem. Będzie raną w sercu" - napisała. We wpisie wyjaśniła, że spędzała Sylwestra przy Bourbon Street 300, a do hotelu wróciła około 2 w nocy. "Tragedia wydarzyła się niecały kilometr od miejsca, w którym teraz jesteśmy, ponad godzinę później. Tam było mnóstwo bawiących się, radosnych ludzi. Cudowna atmosfera" - podkreśliła. Dodała, że "ulicę ochraniało mnóstwo policji".
"Były zapory, przegrody. Czuliśmy, że nasze bezpieczeństwo jest gwarantowane" - czytamy.
Źródło: TVN24, Facebook
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025