Władysław Żużukin przyjechał z Polski na Ukrainę na ferie. Chociaż wojna zatrzymała go w Donbasie, nie powstrzymała w dążeniu do celu. W czasie rosyjskich ostrzałów przystąpił do obrony pracy inżynierskiej. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Tak wygląda wojenna rzeczywistość Władysława Żużukina. - Bombardowania są bardzo słyszalne. Zaraz będą w naszym mieście – mówi. Wojna zastała go w Donbasie, kiedy pojechał z Polski do domu na ferie kilka dni przed inwazją Rosji na Ukrainę. Jest w Słowiańsku w obwodzie donieckim.
Władysław Żużukin to student Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Do niedawna życie dzielił między Słowiańsk i Szczecin - tu się uczył, bawił, chodził na siłownię. Teraz jego życie zupełnie się zmieniło. Nazar Wesełow przyznaje, że jego kolega ze studiów często "przebywa w piwnicy i nie ma zasięgu", żeby choćby napisać, że wszystko jest w porządku.
Obronił pracę inżynierską podczas pobytu w Donbasie
Władysław Żużukin do Polski nie wrócił. Nie zrezygnował jednak z marzeń – pracę inżynierską obronił przez internet. Z komisją łączył się z domu w Słowiańsku. - Miał zmartwioną twarz, ale ucieszył się, kiedy dowiedział się, że został inżynierem. Wszyscy byli bardzo wzruszeni – mówi dr inż. Wawrzyniec Gołębiewski, promotor pracy Władysława.
To był moment pełen emocji nie tylko dla nowego inżyniera. - Tam było realne zagrożenie, że w każdym momencie obrona może zostać przerwana. Dzień później już nie mógłby uczestniczyć, bo tam są naloty, jest syrena i muszą nagle uciekać – dodaje dr inż. Wawrzyniec Gołębiewski.
Wtedy w Słowiańsku było spokojniej. Obrona pracy trwała mniej niż pół godziny. Władysław dostał piątkę. - Jesteśmy z niego niesamowicie dumni, bo taka obrona to jest wydarzenie nadzwyczajne. Historią piękną, acz tragiczną żyje całe środowisko akademickie – mówi rzecznik Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie Mateusz Lipka.
To pierwsza praca inżynierska w historii uczelni, która została obroniona w czasie wojny. Tylko tu uczy się ponad 120 studentów z Ukrainy. Część z nich po przerwie w nauce także nie wróciła do Polski. - My czasem mamy związane ręce, bo chcielibyśmy pomóc, a jedyne, co możemy zrobić, to wysłuchać i podtrzymać ich na duchu – stwierdza Mateusz Lipka.
Przyjaciele Władysława Żużukina z sąsiedniej wioski, opuszczając swój dom, nagrali film, na którym widać straszliwe skutki rosyjskich ataków. Student został w domu. - Powiedział, że jest ze swoją rodziną i będzie bronić swój kraj i swoją rodzinę – przekazuje Nazar Wesełow.
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Aleksandra Kąkol
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/ZUT Szczecin