Policja poinformowała w sobotę, że około godziny 22 w piątek na ulicy Chełmskiej w Warszawie został zatrzymany do kontroli kierowca nieposiadający uprawnień do prowadzenia pojazdu. Chodzi o byłego posła Artura Zawiszę. Było to drugie jego zatrzymanie tego dnia. Zawisza w piątek rano, również w Warszawie, skręcając z ulicy Beethovena w ulicy Sobieskiego, potrącił kobietę jadącą rowerem. Potrącona trafiła z obrażeniami do szpitala. Czeka ją poważna operacja kolana. Policja ustaliła, że sprawca był trzeźwy.
"Nie powinien był być posłem"
Postępowanie Zawiszy komentowali w "Faktach po Faktach" TVN24 profesor Lena Kolarska-Bobińska, była minister nauki i szkolnictwa wyższego i była eurodeputowana oraz profesor Ryszard Bugaj, ekonomista z Polskiej Akademii Nauk, były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Zdaniem Bugaja Zawisza wykazał się bezczelnością, skoro drugi raz wsiadł za kierownicę, kilkanaście godzin po tym, gdy potrącił rowerzystkę. - Po takim incydencie człowiek jest przez pewien czas w szoku. Miałem w swoim życiu jeden wypadek samochodowy nie z mojej winy, ale byłem w szoku przez trzy miesiące. Jak się kogoś potrąci, ma się problem - ocenił Bugaj.
- To takie całkowite poczucie bezkarności - zwróciła uwagę Kolarska-Bobińska. - To tylko dowodzi, że nie powinien był być posłem i jego kariera polityczna - jeżeli miał takie ambicje - powinna zakończyć się na dobre - dodała.
"Nie wolno. Wolno mniej nawet"
"Nie wolno. Wolno mniej nawet"
- Myślę, że politycy są przekonani, że wykonują tak bardzo ważną pracę, że muszą mieć różne przywileje - stwierdziła była szefowa resortu nauki. Jej zdaniem przekonanie o byciu uprzywilejowanym doprowadziło do wielu stłuczek z udziałem polityków, w tym z prezydentem Andrzejem Dudą czy premier Beatą Szydło.
- To są różnego rodzaju sytuacje, w których [politycy zakładają - przyp. red.] "mnie wolno więcej". Nie wolno. Wolno mniej nawet - podkreśliła Kolarska-Bobińska.
Bugaj zaznaczył, że nie chciałby, aby "to było interpretowane w kategoriach, że są pewne opcje polityczne, które do tego zachęcają, i to się dzieje, a inne nie".
"PiS może mieć bardzo poważne problemy z panem Banasiem"
Goście sobotnich "Faktów po Faktach" w TVN24 komentowali również sprawę prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i wątpliwości wokół jego oświadczeń majątkowych.
O niejasnościach w sprawie oświadczeń majątkowych informował "Superwizjer" TVN. Dziennikarz Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes Banaś. Trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem.
ZOBACZ REPORTAŻ SUPERWIZJERA: "PANCERNY MARIAN I POKOJE NA GODZINY" >
16 października CBA zakończyło trwającą od 16 kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Postępowanie objęło dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy był on kolejno wiceministrem i ministrem finansów, a potem prezesem Najwyższej Izby Kontroli.
W przekonaniu Bugaja, sprawa Mariana Banasia jest ważna. - Moja średnio poinformowana intuicja podpowiada mi, że PiS może mieć bardzo poważne problemy z panem Banasiem. Jeżeli będzie niekorzystny dla nich splot okoliczności, także związanych z sytuacją społeczną i gospodarczą, to sprawa pana Banasia może przynieść takie rezultaty jak sprawa [Lwa - red.] Rywina albo jak taśmy [w restauracji - red.] u Sowy - przekonywał ekonomista.
"Banaś gra w swoją większą grę"
- Doprowadzi do upadku rządu PiS? - spytała Kolarska-Bobińska.
- Może nie do upadku rządu PiS, ale do tarapatów, do kłopotów - odparł Bugaj. - Oni znaleźli się na samym szczycie, co mogli dokonać w poparciu społecznym. Te wybory [parlamentarne - red.] były rozczarowujące dla Jarosława Kaczyńskiego i z pewnego punktu widzenia go rozumiem. Myślę, że jest wysoce prawdopodobny zjazd w dół - wyjaśnił Bugaj.
Według ekonomisty, "PiS powinien - szczególnie Jarosław Kaczyński - powinien dokonać ucieczki do przodu". - Wszelkimi środkami, nawet za pośrednictwem obietnic i porozumienia z opozycją, [PiS powinien - red.] pozbyć się pana Banasia - dodał.
- Jeśli służby są uwikłane w całą tę sprawę, to znaczy wiedziały albo nie poinformowały, albo komuś zależało na awansie Banasia - mimo że wiedziały o jego różnych przestępstwach - to komisja weryfikacyjna niewiele pomoże - powiedziała była eurodeputowana. - Myślę, że Jarosław Kaczyński jest tak wściekły na Banasia, że nie odszedł, że nie posłuchał go, że [Kaczyński - red.] mu tego nie odpuści - dodała.
- To znaczy, że Banaś gra w swoją większą grę - oceniła.
"PiS może mieć bardzo poważne problemy z panem Banasiem"
"Cena jest bardzo wysoka"
Kolejnym tematem rozmowy były protesty wyborcze złożone do Sądu Najwyższego. Na 30 października wyznaczono terminy rozpatrzenia pierwszych dwóch spośród protestów PiS w wyborach do Senatu. Chodzi o okręgi nr 12 i 92 - przekazał w piątek zespół prasowy Sądu Najwyższego. Protesty zostaną rozpatrzone na posiedzeniach niejawnych.
- Mam nadzieję, że członkowie tej izby postąpią zgodnie z pewną etyką, która ich obowiązuje. PiS jest już u szczytu swojej chwały i sławy, a teraz powoli zacznie się staczać - oceniła Kolarska-Bobińska.
- Cynicznie mówiąc, rośnie cena. Jeśli ktoś chciałby się sprzedać, w tych warunkach musiałby uzyskać bardzo wysoką cenę za swój głos, postawę, za swój akces - skomentował Bugaj. - Nie jestem skłonny zakładać, że senatorowie są w pełni etyczni i nie dojdzie do korupcji politycznej - to nie jest wykluczone - ale cena jest bardzo wysoka - podkreślił gość "Faktów po Faktach".
Autor: tmw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24