Kto na rzecznika rządu? Szef KPRM o "najlepszym modelu"

Jan Grabiec
Kto na rzecznika rządu? Szef KPRM o "najlepszym modelu"
Źródło: TVN24
- To ma być polityk z krwi i kości. Ktoś, kto rzeczywiście wpływa na decyzje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef KPRM Jan Grabiec, pytany o kandydatury na rzecznika rządu. Ocenił, że "najważniejsze jest to, żeby ten rzecznik rzeczywiście mówił w imieniu całego rządu".

W zeszły czwartek po kolejnym spotkaniu liderów koalicji rządzącej marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050 - Trzecia Droga) przekazał, że ustalono między innymi powołanie rzecznika rządu.

Szef KPRM Jan Grabiec pytany w poniedziałek w "Faktach po Faktach", czy rzecznik rządu będzie powołany, odparł, że "to decyzja premiera". Dodał jednak, że "nie widzi przeszkód, żeby do powołania rzecznika nie doszło".

Podkreślił, że "najważniejsze jest to, żeby ten rzecznik rzeczywiście mówił w imieniu całego rządu". Pytany, czy są już konkretne kandydatury, odparł twierdząco. - Myślę, że premier będzie rozmawiał w najbliższych dniach z kandydatami do różnych funkcji - powiedział Grabiec.

Wskazał, że "najważniejszym rysem tej funkcji rzecznika jest to, że ma to być polityk z krwi i kości". - To ma być ktoś, kto rzeczywiście wpływa na decyzje, jest przy ich wypracowywaniu - dodał.

Dopytywany, czy to ma być ktoś, kto pracuje w rządzie albo przynajmniej w parlamencie, szef KPRM ocenił, że "to jest najlepszy model".

Grabiec: wydaje się oczywiste, że Sąd Najwyższy powinien zlecić przeliczenie głosów

Odniósł się do kontrowersji związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich, o których od kilku dni informują media. Jednym z takich przypadków jest sytuacja w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 95 przy ulicy Stawowej w Krakowie, gdzie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.

- My oczywiście w dwójnasób jesteśmy zainteresowani tym, żeby wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione - powiedział Grabiec. Wskazał, że "jest Sąd Najwyższy, który orzeka w wątpliwych sprawach".

Pytany, czy Państwowa Komisja Wyborcza ma coś w tej sprawie do zrobienia, odpowiedział, iż "w obecnym systemie prawnym wydaje się, że niewiele".

- Chociaż byłoby dobrze, gdyby sama Państwowa Komisja Wyborcza, tak jak to jest przed wyborami i w trakcie wyborów, odniosła się do tych zarzutów formułowanych przecież do systemu wyborczego. Przepisy nie pozwalają na to, żeby sama Państwowa Komisja Wyborcza zmieniła swój własny werdykt, ale sprawozdanie PKW, które trafia do Sądu Najwyższego, myślę, że powinno objąć analizę ze strony PKW tych przypadków, które dziś zgłaszamy - ocenił.

Grabiec mówił, że "od kilku dni trwa bardzo intensywna praca zarówno komitetu wyborczego, jak i struktur Platformy Obywatelskiej i we wszystkich komisjach w Polsce, setkach miejsc, które są zgłaszane, gdzie mogło dojść do nieprawidłowości, rozmawiamy z członkami tych obwodowych komisji wyborczych, zbieramy oświadczenia, weryfikujemy te dane z oficjalnymi protokołami".

- W każdym przypadku, w którym stwierdzimy, że jest podejrzenie wypaczenia wyniku wyborczego, woli wyborców, będą składane w tej sprawie wnioski do Sądu Najwyższego - dodał.

- I wydaje się czymś oczywistym, że Sąd Najwyższy w trosce o wiarygodność systemu wyborczego, o transparentność, przejrzystość, powinien zlecić przeliczenie tych głosów w miejscach, gdzie są wątpliwości - ocenił.

Jan Grabiec
Jan Grabiec
Źródło: TVN24

Pytany, czy w koalicji tli się jakakolwiek nadzieja, że jak się ponownie przeliczy te głosy, co do których są wątpliwości, może to zmienić wynik wyborczy, odpowiedział: - Myślę, że tutaj nie chodzi o nadzieję, tu chodzi o pewność, o przekonanie o tym, że wybory odbyły się w Polsce uczciwie i nawet jeśli ktoś złamał reguły, złamał przepisy intencjonalnie albo przypadkiem, z głupoty, przez pomyłkę, albo chcąc wypaczyć wynik wyborów, to że system potrafi to naprawić.

- Czy skala tych nieprawidłowości jest taka, że pozwoli zmienić werdykt wyborczy? Ja nie chcę tego dzisiaj oceniać i przesądzać, bo też jako minister rządu Rzeczpospolitej, jako polityk reprezentujący w jakimś stopniu organy państwa, nie chcę podważać zaufania do państwa - mówił. - Jeśli okaże się, że w zgromadzonym materiale dowodowym będzie przesłanka do tego, żeby podważyć wynik wyborczy, nie zawahamy się tego zrobić. Jeśli tej przesłanki nie będzie, będziemy żądać wyjaśnienia wszystkich sytuacji bez względu na to, czy one wpływają na wynik, czy nie, bo ludziom należy się prawda - zaznaczył Grabiec.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: