Już wystarczająco dużo powiedziałem - oświadczył prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Polska Times" zapytany o możliwe weto ustawy medialnej zwanej lex TVN. - Przede wszystkim patrzę na kwestię moich obowiązków konstytucyjnych, bo to jest dla mnie najważniejsze - tłumaczył. W rozmowie poruszono także między innymi temat stanu wyjątkowego.
W wywiadzie dla "Polska Times" prezydent Andrzej Duda pytany był o ewentualne weto w sprawie ustawy medialnej, zwanej lex TVN. - To nie jest tylko kwestia stosunków polsko-amerykańskich. Oczywiście, one też mają znaczenie, bo to jest amerykański inwestor, ale przede wszystkim patrzę na kwestię moich obowiązków konstytucyjnych, bo to jest dla mnie najważniejsze - odpowiedział
- I teraz trzeba sobie zadać pytanie: czy aby na pewno te proponowane rozwiązania są zgodne z zasadą swobody działalności gospodarczej, którą mamy zapisaną w Konstytucji RP? Czy na pewno jest to zgodne z zasadą ochrony własności, którą mamy zapisaną w Konstytucji RP? Czy na pewno jest to zgodne z zasadą wolności słowa, którą mamy zapisaną w Konstytucji RP? - pytał.
Na te pytania - zaznaczył - on sobie przede wszystkim odpowiada jako prezydent. - A kwestia naszych relacji na przestrzeni międzynarodowej jest w tym przypadku kwestią drugorzędną - ocenił.
Duda: jest w tej chwili zainteresowanie ogromnymi inwestycjami w Polsce
Duda wyjaśnił, że bierze pod uwagę też to, "jak będą nas postrzegali w ogóle inwestorzy zagraniczni, w szerokim tego słowa znaczeniu". - Nie tylko inwestorzy amerykańscy, ale także inwestorzy z różnych innych krajów, a mamy ich bardzo, bardzo wielu i jest w tej chwili zainteresowanie, naprawdę, proszę mi wierzyć, ogromnymi inwestycjami w Polsce - zapewniał.
Dopytywany o te inwestycje odpowiedział, że trwają w tej chwili poufne rozmowy z wielką amerykańską firmą, która "rozważa poważnie inwestycję w Polsce" i są też rozmowy z ogromną koreańską firmą, która w tej chwili także planuje potężną inwestycję w naszym kraju. - Niech tylko te dwa przykłady pokażą, że naprawdę to są tysiące potencjalnych miejsc pracy. To są też znaczące przychody dla polskiego budżetu, choćby z podatków. To są poważne kwestie i my zagranicznych inwestorów absolutnie zniechęcać nie możemy - stwierdził.
Prezydent powiedział, że jest "zwolennikiem repolonizacji mediów, ale następującej poprzez rynek". - Media się kupuje, normalnie na wolnym rynku, według rynkowych zasad. Jeśli polskie podmioty będzie na to stać, a są takie, które na to stać, to ja zachęcam do tego. Proszę kupować. Dokonujmy repolonizacji mediów, ale na zasadach rynkowych - tłumaczył Duda.
Portal "Polska Times" podał, że prezydent zapytany wprost, czy zawetuje ustawę medialną odpowiedział, że najpierw musi ona do niego trafić. - Mnie się wydaje, że już wystarczająco dużo powiedziałem - powiedział.
>> Prezydent: będę stał na straży wolności słowa i swobody gospodarczej. Czy to zapowiedź weta lex TVN? >> Szef gabinetu Andrzeja Dudy o lex TVN: w tym kształcie prezydent jest gotowy zawetować tę ustawę
Duda: początkowa propozycja była, aby wprowadzić stan wyjątkowy na trzy miesiące
Prezydent został także zapytany czy podpisując rozporządzenie o stanie wyjątkowym wahał się, czy nie miał w ogóle wątpliwości i wiedział, że trzeba je podpisać. Prezydent odparł, że był po długiej rozmowie z premierem oraz po konsultacjach z ministrem spraw wewnętrznych, z wojskiem, z przedstawicielami służb, z szefem Straży Granicznej.
- Bardzo mocno zwracałem uwagę premierowi, że chciałbym, żeby propozycje były tak skonstruowane, żeby ludzie, którzy mieszkają na tym terenie, nie odczuwali tego, co się dzieje i żeby to rzeczywiście dotyczyło wyłącznie tego, by nie było możliwości prowadzenia na obszarze objętym stanem wyjątkowym działalności dywersyjnej. Stąpajmy twardo po ziemi, żeby nie było tam możliwości urządzania jakiejś politycznej hucpy, jakichś happeningów, przeszkadzających funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom w wykonywaniu ich obowiązków - powiedział prezydent.
Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Duda zwrócił uwagę, że "to nie jest przecież wyłącznie kwestia naszego 'widzimisię', ale to jest także kwestia naszej odpowiedzialności za strzeżenie granicy Unii Europejskiej, a więc jest to także nasza odpowiedzialność przed europejskimi partnerami".
- Jeżeli trudno było zapobiec temu, bo się bardzo wielu ludzi, niestety, zachowywało nierozsądnie, a zagrożenie aktami dywersyjnymi narastało, ze względu na zbliżającą się kulminacyjną fazę manewrów Zapad-2021, to nie było wyjścia, tylko trzeba było wprowadzić jak najbardziej wzmocnione środki ostrożności, a takim konstytucyjnym środkiem jest stan nadzwyczajny w postaci stanu wyjątkowego. I to na możliwie krótki czas, bo też to akcentowałem premierowi, żebyśmy nie wprowadzali tego stanu na długi okres - zaznaczył prezydent.
Pytany, czy rząd chciał wprowadzenia stanu wyjątkowego na dłuższy termin niż 30 dni, Andrzej Duda odparł, że tak. - Początkowa propozycja była, aby wprowadzić stan wyjątkowy na trzy miesiące. Powiedziałem wtedy, abyśmy go wprowadzili na krótszy czas - podkreślił prezydent. Na pytanie, czy spodziewa się przedłużenia stanu wyjątkowego odpowiedział, że "spodziewa się wnikliwej analizy w momencie, w którym będzie upływać miesięczny termin, na który został wprowadzony".
Duda: niektórzy politycy chcą sobie pobiegać po granicy
Andrzej Duda był również pytany o stanowisko części opozycji, która głosowała w Sejmie za uchyleniem stanu wyjątkowego, wyjeżdżających na granice polityków opozycji i o stwierdzenia, że wprowadzenie stanu wyjątkowego ma służyć tylko ograniczeniu możliwości relacjonowania przez media zdarzeń z granicy z Białorusią.
- Po prostu niektórzy politycy chcą sobie pobiegać po granicy pod okiem kamer. Są, jak widać, w Sejmie tacy, którzy gotowi są wszystkie wartości poświęcić tylko po to, żeby zaistnieć i mamy po raz kolejny z tym do czynienia – powiedział Andrzej Duda.
Podkreślił, że jeżeli będzie decyzja o tym, żeby wzmocnić sankcje wobec reżimu Łukaszenki, to będzie tutaj nasze poparcie. - Zaznaczam, że mówię o reżimie, a nie o narodzie Białorusi, który jest nam bliski i którego prawo do życia w niepodległym i demokratycznym państwie poparłem w sposób jednoznaczny - zaznaczył Andrzej Duda.
Źródło: PAP