Prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak pojechali na Łotwę, gdzie spotkali się między innymi ze stacjonującymi tam polskimi żołnierzami. Obaj podkreślali kluczowe znaczenie wojsk NATO na wschodniej flance. - Każdy, kto zobaczył Irpień, Borodziankę, Buczę, Mariupol i inne miejsca na Ukrainie, wie, po co dzisiaj na wschodniej flance NATO są wojska sojusznicze - powiedział prezydent. - Po to, by nikt nas nie napadł - dodał.
Duda przebywa we wtorek na Łotwie. Był w Adażi, gdzie stacjonuje kontyngent polskich żołnierzy wojsk pancernych w ramach wzmocnionej Wysuniętej Obecności na Łotwie
Podczas wizyty Duda powiedział, że miał odwiedzić żołnierzy stacjonujących na Łotwie już w kwietniu. - Nie dotarłem do państwa wtedy, bo pojechałem, by przekonać się na własne oczy, po co tutaj jesteście. Pojechałem do Kijowa na zaproszenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, i będąc tam pojechałem także do Irpienia i Borodzianki, skąd kilka dni wcześniej zostały wyparte wojska rosyjskie - mówił.
- Każdy, kto zobaczył Irpień, Borodziankę, Buczę, Mariupol i inne miejsca na Ukrainie wie doskonale, po co dzisiaj na wschodniej flance NATO są wojska sojusznicze, i dlaczego nasi żołnierze pełnią służbę także i w innych krajach, pełniąc służbę dla bezpieczeństwa innych państw, narodów i Sojuszu jako całości - podkreślił prezydent.
Jak dodał, żołnierze Sojuszu stacjonują na wschodniej flance NATO "po to, by nikt nas nie napadł". - Dlatego, że z uwagi na naszą siłę i nasze przygotowanie, z uwagi na naszą wspólną sojuszniczą gotowość i twardość po prostu się to nie opłaca - powiedział Duda.
- Każdy, kto zostanie na naszej ziemi dostrzeżony jako napastnik, jako ten, kto na nią wkroczył i który ją atakuje i który chce ją zająć, zostanie natychmiast wyparty lub zniszczony. Dlatego się to właśnie nie opłaca - tak ma być - oświadczył prezydent.
Błaszczak: wyciągamy wnioski z tego, co dzieje się na Ukrainie
Razem z Dudą na Łotwę pojechał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Podkreślał podczas swego przemówienia, że obecność wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance jest niezwykle ważna w kontekście wojny, jaka toczy się na Ukrainie. - Rosja napadła na Ukrainę. Kreml postanowił pogwałcić wszelkie zasady prawa międzynarodowego, postanowił odtworzyć imperium zła, które swego czasu zostało pokonane przez wolny świat, a teraz - jak widać - na Kremlu znowu odżyła wola opresji, ataku, podporządkowania sobie - wbrew ich woli - innych narodów - mówił. - Stanowczo się temu sprzeciwiamy i zrobimy wszystko, żeby imperium zła nie odżyło, dlatego wspieramy Ukrainę - podkreślił. Zaznaczył, że podstawowym zadaniem żołnierzy Wojska Polskiego i władz państwa jest dbanie o bezpieczeństwo ojczyzny, dlatego - podkreślał - wzmacniane są polskie siły zbrojne, w tym między innymi wojsko wyposażane jest w nowoczesny sprzęt. - Wyciągamy wnioski z tego, co dzieje się na Ukrainie, przygotowując nasze siły zbrojne do tego, żeby odstraszały agresora - dodał szef MON.
Źródło: PAP