W sobotę wieczorem zakończyła się neutralizacja skarżenia iperytem w Bornem Sulinowie (woj. zachodniopomorskie). Kilka dni temu trującym gazem poparzony został 12-letni chłopiec.
Do skażenia w Bornem Sulinowie doszło pod koniec ubiegłego tygodnia, po tym jak trzej zbieracze złomu wykopali na obrzeżach miasta 200-litrową beczkę zawierającą ok. 100 litrów iperytu siarkowego o 90-procentowej czystości.
Nieświadomi zagrożenia mężczyźni wylali większość toksyny w miejscu odkopania beczki. Część wyciekła później w czasie toczenia pojemnika do punktu skupu złomu, gdzie chcieli sprzedać beczkę. Ponieważ punkt jej nie przyjął, mężczyźni porzucili pojemnik w krzakach.
Pechowi zbieracze złomu poparzyli się w trakcie tej operacji i trafili do szpitala Wojskowego w Wałczu. Nieco później hospitalizowano tam również 12-letniego chłopca, który - prawdopodobnie bawiąc się w pobliżu miejsca wykopania beczki - poparzył kolano. Kolejną poszkodowaną przez iperyt osobą jest dorosły znajomy zbieraczy złomu. Mężczyzna poparzył stopy chodząc w skażonych toksyną gumofilcach. Wszyscy oni są w dobrym stanie i wracają do zdrowia.
Pełna mobilizacja
Teren, na którym znajdowała się beczka najpierw zabezpieczyły: straż miejska, policja i straż pożarna. Niedługo potem w mieście pojawili się żołnierze wojsk chemicznych, by rozpoznać rodzaj zagrożenia. Gdy ustalili, że toksyną jest iperyt, do Bornego Sulinowa ściągnięto posiłki i rozpoczęto neutralizację skażenia.
Akcja trwała od środy. Brało w niej udział ok. 60 żołnierzy wojsk chemicznych z 4. pułku z Brodnicy, 12. kompanii chemicznej 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, mobilne laboratorium chemiczne Centralnego Ośrodka Analiz Skażeń oraz pododdział wojsk inżynieryjnych z ciężkim sprzętem.
Operacja iperyt
Jest to o największa tego typu operacja, jaką wojsko prowadzi w ostatnich latach poza ćwiczeniami na poligonie. Skażony iperytem teren ma ok. 1000 m kw. powierzchni.
To gaz o działaniu parzącym, wywołującym na skórze pęcherze i trudno gojące się rany, podrażnia też drogi oddechowe i płuca. Iperyt
Beczkę z iperytem odkażono pierwszego dnia operacji. Następnie zaczopowano ją, umieszczono w hermetycznym pojemniku i wywieziono do punktu ostatecznej utylizacji. Potem żołnierze odkażali teren wokół punktu skupu złomu i prowadzącą do niego drogę, a następnie pomieszczenie, w którym znaleziono skażone iperytem gumowe buty i ubrania porzucone przez zbieraczy złomu.
Ziemia wybrana przez żołnierzy z najbardziej skażonego miejsca, w którym wykopano beczkę, miała objętość czterech 12-tonowych wywrotek. Wywieziono ją na poligon w Drawsku Pomorskim i tam odkażono.
Próbki znalezionego w Bornem Sulinowie iperytu oraz materiałów, w które wniknęła toksyna, badają dwa wojskowe laboratoria w Warszawie. Dzięki ustaleniu zanieczyszczeń charakterystycznych dla każdego z producentów, prawdopodobnie uda się ustalić, kto w przeszłości mógł być właścicielem iperytu.
Borne Wojskowe
Borne Sulinowo od lat 30. XX wieku było niemieckim miasteczkiem wojskowym z poligonem, po II wojnie światowej do początku lat 90. stacjonowała tu Armia Radziecka.
Iperyt to gaz o działaniu parzącym, wywołującym na skórze pęcherze i trudno gojące się rany, podrażnia też drogi oddechowe i płuca. Jego nazwa pochodzi od belgijskiej miejscowości Ypres, gdzie w 1915 r. Niemcy po raz pierwszy użyli tej substancji w warunkach bojowych. W stanie czystym iperyt jest bezbarwną, oleistą cieczą o słabym zapachu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24