Nigdy nie byłem w siedzibie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Nie było żadnego konsultowania ze mną wszystkiego, co się dzieje w NCBR - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 europoseł PiS Adam Bielan odnosząc się do nieprawidłowości w tej instytucji.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw przez europosła Adama Bielana i byłego ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudę. Postępowanie prowadzone na wniosek Najwyższej Izby Kontroli dotyczy nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju - podało w czwartek RMF FM.
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk mówił w "Tak jest" w TVN24, że "nie może potwierdzić, że jest prowadzone przeciwko osobom wymienionym (Bielan i Puda – red.), natomiast w sprawie NCBR jest podjęta decyzja, że śledztwo takie będzie się toczyło". Przekazał, że postępowania w tym zakresie będą skoncentrowane u jednej prokurator regionalnej. Dodał, że prokurator "nie wyklucza powołania zespołu, bo to będzie kolejna z wielkich, ogromnych spraw".
Adam Bielan odnosząc się do sprawy w piątek w "Faktach po Faktach" mówił, że "nie było żadnego konsultowania ze mną wszystkiego, co się dzieje w NCBR".
Dodał, że "nigdy nie był" w siedzibie tej instytucji. - Jestem dumny z mojej roli, a przede wszystkim roli Pawła Kucha (były szef NCBR-red.) w zablokowaniu wypływu środków finansowych do podejrzanych firm - oświadczył. - Żadna z tych firm nie była związana ani ze mną ani z Partią Republikańską - dodał. Bielan mówił, że "żadna złotówka nie wypłynęła".
- Absolutnie mam czyste sumienie - przekonywał.
Bielan: wniosek NIK to jest typowa wrzutka polityczna
- Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie "Szybkiej Ścieżki" (konkurs "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe"-red.), tam jest chyba szereg postępowań dotyczących NCBR, różnych lat i w tej sprawie były również zatrzymania, choćby kilka tygodni temu, ale w tej sprawie prokuratura prowadzi śledztwo już od blisko roku. 8 lutego 2023 roku były dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju pan doktor Paweł Kuch złożył zawiadomienie o możliwości popełnienie przestępstwa. Ja w tym śledztwie byłem przesłuchiwany już w charakterze świadka - mówił europoseł.
Dodał, że "odpowiedział na wszystkie pytania prokuratury". - Nie mam w tej sprawie niczego do ukrycia. Przekazałem wszystkie dokumenty, o które zostałem poproszony - powiedział.
Bielan ocenił, że "wniosek NIK to jest typowa wrzutka polityczna". - NIK jest instytucją niestety skompromitowaną przez klan Banasiów - powiedział.
Bielan: nie byłem na żadnym posiedzeniu ani małego ani dużego zarządu NCBR
Bielan pytany był, czy miał zaufanie do Jacka Żalka, który jako ówczesny wiceminister funduszy i polityki regionalnej nadzorował NCBR. - W końcówce (jego urzędowania-red.) nie miałem absolutnie do niego zaufania. Byliśmy bardzo mocno skonfliktowani - powiedział.
Na uwagę, że Jacek Żalek twierdzi, że to Bielan ulokował w NCBR i wokół niej swoich ludzi i nieformalnie stał za tym, co się stało, europoseł powiedział: - Fakty są takie, że pokłóciliśmy się, pospieraliśmy się bardzo mocno o "Szybką Ścieżkę", przede wszystkim o ten największy projekt w ramach "Szybkiej Ścieżki" nazywany popularnie Kablem".
- Jest to firma Chime w Białymstoku. Jej właściciel jest bardzo bliskim znajomym Jacka Żalka. Uważam, że to jest co najmniej nieetyczne, żeby instytucja kontrolowana przez Jacka Żalka przyznawała takie środki - powiedział.
- Właśnie ze względu na to, że urzędnicy podjęli taką decyzję niezgodnie z regulaminem, moim zdaniem niezgodnie z prawem, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju pan doktor Kuch skierował sprawę do prokuratury, zwolnił dyscyplinarnie urzędnika, który był za to odpowiedzialny - dodał.
Bielan pytany był też o słowa Żalka, że był mały zarząd NCBR i duży zarząd, a Bielan brał udział w spotkaniach w tej instytucji. - Nigdy nie byłem w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Nigdy nie byłem w siedzibie (...) Nie byłem na żadnym posiedzeniu ani małego ani dużego zarządu. Nie nadzorowałem tej instytucji - przekonywał.
- Od początku do końca nadzorował tę instytucję pan Jacek Żalek - dodał.
Źródło: TVN24