W najnowszej odsłonie afery mailowej została ujawniona domniemana korespondencja między szefem Centrum Informacyjnego Rządu Tomaszem Matynią a premierem Mateuszem Morawieckim i jego doradcami. Chodziło o to, jak wykorzystać politycznie propozycję Platformy Obywatelskiej w sprawie prawa aborcyjnego z lutego tego roku. "Spadła nam dziś z nieba kwestia aborcji"- miał napisać szef CIR.
W internecie od kilku miesięcy pojawia się korespondencja mająca pochodzić - jak sugerują zrzuty ekranu - z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rządzący kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu zmanipulowanej korespondencji.
Redakcja portalu tvn24.pl skierowała do Centrum Informacyjnego Rządu pytania dotyczące najnowszego wycieku. Do chwili publikacji nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
Wymiana maili o stanowisku PO w sprawie aborcji
W najnowszej odsłonie tzw. afery mailowej pojawia się korespondencja, która miała być prowadzona między premierem Mateuszem Morawieckim a dyrektorem Centrum Informacyjnego Rządu Tomaszem Matynią.
Wymiana maili dotyczy stanowiska Platformy Obywatelskiej w sprawie aborcji. 18 lutego politycy tej partii przedstawili Pakiet Praw Kobiet, który zakłada przywrócenie trzech przesłanek umożliwiających przerwanie ciąży, które obowiązywały do czasu publikacji wyroku TK z października 2020 roku, a także - w szczególnie trudnych sytuacjach, po konsultacjach z psychologiem i lekarzem - by kobieta mogła podjąć decyzję, czy usunąć ciążę, a prawo powinno jej to umożliwić. Prawo do aborcji obowiązywałoby do końca 12. tygodnia ciąży.
- W szczególnie trudnych sytuacjach osobistych, po spełnieniu określonych warunków takich jak konsultacja z psychologiem, konsultacja z lekarzem, to kobieta powinna podjąć tę osobistą decyzję – mówiła wówczas posłanka KO Izabela Leszczyna.
Matynia: spadła nam dziś z nieba kwestia aborcji
Według domniemanej korespondencji, jaka wyciekła w ramach afery mailowej, Tomasz Matynia miał napisać do premiera i grupy jego doradców, w jaki sposób rząd może skorzystać na pomyśle Platformy Obywatelskiej. "Spadła nam dziś z nieba kwestia aborcji. To jest dla nas szansa na nowe pozycjonowanie Platformy bardziej na lewo i zrobienie miejsca dla nas" - miał stwierdzić Matynia. Dyrektor CIR miał zasugerować, że "warto tu przemyśleć aktywne działanie" i zaproponować "np. oświadczenie na wysokim szczeblu politycznym".
Następnie Matynia miał zaproponować "propozycję języka" dla opisywania tej sytuacji. Politykom obozu rządowego zalecał mówić, że "Platforma Obywatelska odkryła to, co mówiliśmy od miesięcy", że "to partia lewicowa, ukrywająca swoje rzeczywiste cele", a aborcja na życzenie to "postulat skrajnej lewicy w Polsce".
Jako drugą propozycję Matynia miał sugerować, żeby obóz rządowy powtarzał, iż "proponowane zmiany są niezgodne z konstytucją". "Słyszeliśmy od miesięcy o szacunku do ustawy zasadniczej, a teraz PO zgłasza postulat aborcji na życzenie, który jest niezgodny z Konstytucją RP, co już było potwierdzone ponad 20 lat temu przez TK" - miał pisać doradca premiera.
Dyrektor CIR miał także proponować, by politycy obozu rządowego posługiwali się retoryką, że "PO to nie jest miejsce nawet dla bezobjawowych konserwatystów", a "ktoś, kto nazywa siebie konserwatystą i pozostaje w tej partii, musi mieć poważne rozterki w sumieniu". Sugerował także mówienie, że "PO to partia lewicowa, ideologiem PO okazała się Marta Lempart". To inicjatorka i jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Matynia: pierwszym beneficjentem deklaracji PO będzie Szymon Hołownia
Następnie Matynia miał pisać o tym, jak deklaracja PO wpływa politycznie na inne ugrupowania.
W ujawnionej korespondencji napisano, że "pierwszym beneficjentem deklaracji PO" będzie Szymon Hołownia, dla którego "dziś otwiera się bardzo duże pole". "Dlatego jego też trzeba pozycjonować po lewej stronie" - miał stwierdzić Matynia. Dalej miał rozważać, jak sytuacja wpłynie na notowania Jarosława Gowina i jego partii Porozumienie, która wówczas była jeszcze w koalicji rządowej. "Gowin może zbierać konserwatywnych wyborców PO - dlatego potrzebna oferta PiS dla tych ludzi - Nowy Ład będzie idealny" - miał pisać dyrektor CIR.
Miał także prezentować swoje uwagi o "powrocie do tematu aborcji". "On troszkę przygasał i nam nie sprzyjał, ale teraz jest okazja, że od początku Strajk Kobiet to lewacka rewolucja z PO w tle. Da to tlen naszym konserwatystom" - miał pisać Matynia.
Na tego domniemanego maila premier miał odpowiedzieć krótkim: "Yes". "Partia TVN i RASP (Ringier Axel Springer Polska - red.) wiedzą, że teraz ten temat spalą, wyciągną go dopiero w 2023 r". - miał napisać doradca premiera Mariusz Chłopik.
Afera mailowa rządu PiS
Zarówno członkowie rządu, jak i sam Dworczyk uchylają się od odpowiedzi na pytania, które dotyczą spraw przedstawionych w publikowanych, domniemanych mailach.
Centrum Informacyjne Rządu wielokrotnie podkreślało, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów".
Więcej informacji o publikowanych mailach:
>> Ojciec Rydzyk miał interweniować u premiera w sprawie działań Dworczyka. "To pilne" >> Dworczyk, Mueller i członkowie CIR mieli konsultować odpowiedzi na pytania "Wyborczej". "Wyślij to tym łobuzom" >> "Jeżeli mielibyśmy kierować się starą sprawdzoną zasadą". Michał Dworczyk i dewiza SS >> "Narracja jest gotowa, tylko trzeba ładnie to wszystko ująć". Premier miał pisać do prezesa PAP >> "Odradzam Ci cytowanie, bo nie mamy tak krytycznej sytuacji epidemicznej" >> "Formuła jest następująca". Dworczyk miał dyktować treść depeszy Polskiej Agencji Prasowej >> Dworczyk miał "dać przygotowany przekaz" w sprawie GetBack. Prezes PAP miał być "na stand by" >> Były prezes PKO BP miał pisać do Dworczyka w sprawie anglojęzycznego portalu PAP. "Odmaszerować!" >> "Dulkiewicz najlepiej niech nie zabiera głosu". Premier z szefem KPRM mieli omawiać uroczystości na Westerplatte >> "Ogólna, mistyczna, ezoteryczna procedura". Jak premier konsultował odpowiedzi dla tvn24.pl i TVN24
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24