W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu został powołany trzyosobowy zespół do prowadzenia śledztwa w sprawie tzw. afery hejterskiej, ujawnionej w 2019 roku. Śledczy sformułowali postanowienie o przedstawieniu zarzutów Emilii Szmydt, nie zostały one jeszcze jej ogłoszone. To była żona sędziego Tomasza Szmydta, który w poniedziałek poinformował, że poprosił o azyl na Białorusi.
W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu został powołany trzyosobowy zespół do prowadzenia śledztwa w sprawie tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości. Śledztwo dotyczy okresu do 20 sierpnia 2019 roku. Postępowanie prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych pełniących funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości, w szczególności poprzez niedopuszczalne przetwarzanie danych osobowych, działając tym na szkodę interesu publicznego i prywatnego – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Anna Zimoląg.
- Sprawa od kilkunastu zaledwie dni jest w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu. Została przejęta zarządzeniem Prokuratora Regionalnego we Wrocławiu z 17 kwietnia i niezwłocznie został skierowany wniosek o powołanie zespołu śledczego. Prokurator Krajowy powołał ten zespół śledczy i 29 kwietnia wydał w tym przedmiocie zarządzenie - przekazała.
- Do sprawy zostało powołanych trzech prokuratorów, niezwykle doświadczonych, bardzo dobrych merytorycznie i oni aktualnie badają i analizują tę sprawę. Trwa analiza, planowane są czynności i zamierzamy zdynamizować to śledztwo, przyspieszyć wykonywanie czynności w celu rozwikłania tej sprawy - dodała.
Jest postanowienie o zarzutach dla Małej Emi
Prokurator Zimoląg przekazała też, że do tej pory w ramach postępowania sformułowano postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec Emilii Szmydt. Zarzuty nie zostały jeszcze jej ogłoszone, a śledczy na razie nie zdradzają ich treści.
Emilia Szmydt to była żona sędziego Tomasza Szmydta, który w poniedziałek poinformował, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę".
Prokuratura: Tomasz Szmydt nie jest obecnie stroną postępowania
Prokurator Zimoląg poinformowała, że "Tomasz Szmydt nie jest obecnie stroną postępowania; nie sformułowano wobec niego zarzutów".
Przypomniała, że śledztwo w tej sprawie początkowo prowadzone było w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, później w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, a następnie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Postępowanie przygotowawcze zainicjowane zostało zawiadomieniem złożonym przez posła na Sejm (...). Również Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia skierowało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby należące do funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy "Kasta" – podała.
Afera hejterska
Aferę hejterską w sierpniu 2019 roku jako pierwsi opisali dziennikarze Onetu. Podali wtedy, że na komunikatorze WhatsApp działała skupiona wokół byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie sędziów sprzeciwiających się zmianom wprowadzanym przez PiS w sądach.
W styczniu 2022 roku w rozmowie z reporterką "Czarno na białym" Martą Gordziewicz nowe światło na "aferę hejterską" rzucił Arkadiusz Cichocki, sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach i były prezes tego sądu z nadania ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
W reportażu "Kasta niezłomnych" Szmydt opowiedział o tym, jak wyglądał mechanizm zbierania haków na sędziów, którzy narazili się władzy PiS.
Natomiast we wrześniu 2022 roku w reportażu "Superwizjera" TVN "Spowiedź Małej Emi. Kulisy afery hejterskiej" Emilia Szmydt, zwana Małą Emi, po raz pierwszy zdecydowała się opowiedzieć przed kamerą o swojej roli w aferze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24