Czarno na białym
Kasta niezłomnych
Kolejny sędzia przerywa zmowę milczenia w sprawie nieformalnej grupy, która miała na celu szkodzenie sędziom broniącym niezależności sądów przed zmianami wprowadzanymi przez Zjednoczoną Prawicę. Pierwszym był Arkadiusz Cichocki, który już trzy miesiące temu ujawnił Marcie Gordziewicz kulisy działania grupy. Teraz nie tylko Cichocki, ale również drugi sędzia - Tomasz Szmydt, relacjonują reporterce "Czarno na białym", jak wyglądał mechanizm zbierania haków na sędziów, którzy narazili się obecnej władzy. Mechanizm, który według zgodnej relacji obu rozmówców, kontrolował ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Obaj rozmówcy Marty Gordziewicz potwierdzają, że pomysły, decyzje i polecenia były przekazywane przez komunikatory internetowe w szerszym gronie o nazwie "Kasta" vel. "Antykasta", lub węższym, nazywającym się: "Niezłomni". Ujawniają także, że niektórzy członkowie grupy mieli także otrzymywać z Ministerstwa Sprawiedliwości dokumenty z danymi wrażliwymi, dotyczącymi innych sędziów, które potem wykorzystywane były między innymi przez prorządowe media.
Sędzia Arkadiusz Cichocki już w styczniu przyznał w rozmowie z Martą Godziewicz, że afera hejterska miała miejsce.
6 maja 2024 roku państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA podała, że sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt ubiega się o azyl na Białorusi. - Jestem w szoku, powiem szczerze. Mieliśmy już poprzednio zdrajcę, zdaje się, że to trochę podobny przypadek - skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.