Na jednej z dróg odcinkowe pomiary prędkości w kilka miesięcy zrobiły więcej zdjęć piratom drogowym niż wszystkie inne w całym kraju przez cały rok. Chodzi o urządzenia na powstającej autostradzie A1 w województwie łódzkim i koło Częstochowy. Wykroczeń jest tam tak dużo, że Inspektorzy Transportu Drogowego nie nadążają z obrabianiem zdjęć. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Jedna droga, dwa odcinki i dziesiątki tysięcy mandatów przez nieco ponad trzy miesiące. - Nie zauważyłem żadnej informacji o kontroli odcinkowej. Miesiąc później przyszły do mnie aż trzy mandaty. Ja uważam, że to było w tamtym momencie źle oznakowane – przekonuje kierowca pan Łukasz.
- Prawdopodobnie kierowcy uważają, że to jest już autostrada. Takie nazewnictwo się przyjęło, że jesteśmy na autostradzie A1, a jest to droga w budowie – zwraca uwagę zastępca Głównego Inspektora Transportu Drogowego Karolina Wieczorek.
Pomiary prędkości na A1 zarejestrował 150 tysięcy wykroczeń
Jeden kierowca na przykład jechał ponad 150 kilometrów na godzinę - to średnia prędkość na odcinku ponad 40 kilometrów, gdzie można rozpędzić się do góra 70 kilometrów na godzinę.
Dwa odcinkowe pomiary prędkości na budowanej autostradzie zaczęły działać pod koniec stycznia - od tej pory zarejestrowały 150 tysięcy wykroczeń. - Dla porównania, wszystkie odcinkowe pomiary prędkości, czyli 30 urządzeń w całym 2020 roku zarejestrowały tych naruszeń 130 tysięcy – mówi Karolina Wieczorek.
O zamontowanie urządzeń mierzących średnią prędkość prosili drogowcy, którzy budują A1. - Boją się o własne życie, kiedy pracują na skraju jezdni – tłumaczy Szymon Piechowiak z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ciągle dochodzi tu do niebezpiecznych sytuacji, ale jest ich dużo mniej niż przed zamontowaniem rejestratorów. Na krótszym odcinku przez pierwsze cztery miesiące zeszłego roku doszło do 22 kolizji, w tym samym okresie tego roku, do dwóch. Trzykrotnie spadła też liczba zdarzeń na drugim odcinku, gdzie powieszono kamery.
Nowe urządzenia w Warszawie
Odcinkowych pomiarów prędkości będzie więcej. Jeszcze w tym roku powstaną dwa na S8 w Warszawie - to trasa, gdzie miesza się ruch lokalny i tranzyt. Często dochodzi tu do kolizji i wypadków. - Między 2017 a 2019 rokiem doszło do 43 wypadków a przyczyną przede wszystkim było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu – mówi Małgorzata Tarnowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Inspekcja Transportu Drogowego podpisała już umowę na montaż urządzeń. Do końca października powstaną dwa odcinkowe pomiary prędkości. Chodzi razem o 17 kilometrów trasy w obu kierunkach. To będzie pierwsza tego typu instalacja na ekspresówce. - Poszliśmy o krok dalej, wystąpiliśmy o montaż takiego systemu w tunelu na Ursynowie – dodaje Tarnowska. Chodzi o powstający wciąż odcinek S2. Ma być gotowy do wakacji, potem ruszą odbiory.
Czy inspekcja zainstaluje w tunelu system mierzący średnią prędkość? Decyzji jeszcze nie ma. Na biurku inspektora leżą już ponad 3 tysiące próśb z całego kraju o montaż urządzeń rejestrujących prędkość. System to jedno, ludzie do jego obsługi, to drugie - już teraz inspektorzy nie są w stanie zająć się wszystkimi nagraniami.
Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24