Gdyby prokuratorzy wcześniej dowiedzieli się o tym, że Mariusz K., strażnik więzienny, który popełnił samobójstwo, miał kontakt z jednym z zabójców Krzysztofa Olewnika to... nic by się nie stało. Tak przynajmniej twierdzi minister Andrzej Czuma. - Po głębszej refleksji widzę, że nic szybszego i mądrzejszego byśmy nie uczynili - dzielił się refleksjami w programie "24 godziny". Od piątku działa specjalny zespół, który ma wyjaśnić okoliczności śmierci strażnika.