- Sto milionów złotych to ponad 400 tys. wyprawek szkolnych albo 3 tys. dzieci w nowych przedszkolach. To wszystko wczoraj powędrowało do kosza - powiedział w "Jeden na jeden" były premier Leszek Miller, odnosząc się do pierwszych, cząstkowych wyników referendum.
W niedzielę o 22 zakończyło się głosowanie w zarządzonym przez poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego referendum, w którym Polacy wypowiadali się na temat wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, utrzymania dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych i rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika.
Oficjalne wyniki PKW ogłosi wyniki dopiero w poniedziałek popołudniu. Do tej pory pojawiły się cząstkowe dane z głosowania. Wynika z nich, że frekwencja wyniosła 7,48 proc. - co oznacza, że referendum jest niewiążące.
- To referendum zostało zarządzone w panice po pierwszej turze wyborów (prezydenckich - red.), Komorowski i jego sztab wyobrazili sobie, że jak sięgną po wyborców Kukiza to rozstrzygną te wybory na swoją korzyść. Teraz prezydent Komorowski przełyka gorzką świadomość, jak bardzo się pomylił. Można powiedzieć, że mamy ostatnią klęskę prezydenta Komorowskiego - przyznał.
"Te cząstkowe dane oddają skalę kompromitacji referendum"
Były premier Leszek Miller przyznał, że tak jak zapowiadał, nie głosował w referendum. Podkreślił, że uważa je za "zbędne". Przypomniał, że w zarządzonym przez jego rząd w 2003 roku referendum, dotyczącym wstąpienia Polski do Unii Europejskiej frekwencja wyniosła 58,85 proc.
- Te cząstkowe dane oddają skalę kompromitacji referendum. Kompromitacji tych, którzy zarządzili i popierali to referendum. Najbardziej skompromitowany w tej sprawie jest prezydent Komorowski, następnie cała PO, która ten pomysł poparła, Paweł Kukiz, który rzucił wszystko na szalę, aby referendum było stanowiące i Ryszard Petru — wszyscy, którzy przyłożyli rękę do tego, że sto milionów naszych wspólnych złotych zostało wyrzuconych do kosza - wyliczał przewodniczący SLD.
- Sto milionów złotych to ponad 400 tys. wyprawek szkolnych albo 3 tys. dzieci w nowych przedszkolach. To wszystko wczoraj powędrowało do kosza - podkreślił.
"Polacy wczoraj okazali się dojrzałymi wyborcami"
- Polacy wczoraj zaprezentowali bardzo obywatelską postawę, bo bezbłędnie odczuli, że referendum nie miało na celu uzyskać odpowiedzi na pytania tylko miało na celu poprawić szanse wyborcze Komorowskiego, tak jak to drugie (referendum proponowane przez Andrzeja Dudę - red.) miało poprawić szanse wyborcze PiS - ocenił.
Miller stwierdził, że obywatele "nie dali się nabrać i pokazali figę tym, którzy zarządzili to referendum". Przewodniczący SLD zaznaczał, że to "dojmująca porażka premier Ewy Kopacz". Przypominał, że szefowa rządu zachęcała do udziału w głosowaniu.
- Zjednoczona Lewica zachowała się bardzo odpowiedzialnie. Myśmy przestrzegali przed tym referendum, mówiliśmy, że nie ma ono sensu. Uważaliśmy, że jeśli już przeprowadzać w Polsce referenda to w sprawach fundamentalnych - mówił.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24