Płynęły z Chin, a trafić miały na sklepowe półki w Polsce. Wyglądają pięknie, bo to Prada, Chanel i inne, a ich wartość to - uwaga: 45 mln złotych. Wartość potencjalna, bo realna jest znacznie niższa, gdyż wszystkie torebki to podróbki. Jeden z największych w Polsce przemytów "atrybutów kobiecości", czyli torebek, udaremnili gdyńscy celnicy.