Po raz pierwszy w Polsce funkcjonuje pięciu nowych sędziów wybranych do Trybunału Konstytucyjnego w tej kadencji Sejmu i pięciu wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu - po dwóch na jedno miejsce. Kto ma prawo piastować ten urząd, a kto nie. Materiał programu "Polska i Świat".
Julia Przyłębska, Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński i Piotr Pszczółkowski zostali wybrali w czwartek przez Sejm nowymi sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Sejm poprzedniej kadencji, po przyjęciu nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym na sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybrał Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka w zamian za sędziów, którym kadencja kończyła się 6 listopada oraz Bronisława Sitka i Andrzej Sokalę, którzy mieli zastąpić sędziów kończących kadencję odpowiednio 2 i 8 grudnia.
Obecnie w Trybunale Konstytucyjnym zasiada 12 sędziów. O północy w nocy ze środy na czwartek kończy się mandat jednego z nich. Zostanie więc jedenastu. W gotowości do pracy jest pięciu wybranych podczas poprzedniej kadencji, ale prezydent Andrzej Duda nie przyjął od nich ślubowania, a PiS twierdzi, że swoimi uchwałami odwołał ich wybór. Nowy Sejm wybrał w środę kolejnych pięciu sędziów.
Trzy możliwości Trybunału
W czwartek Trybunał Konstytucyjny ma zdecydować czy wybór piątki sędziów w minionej kadencji był zgodny z konstytucją. Są trzy możliwości: wybór był niekonstytucyjny - zostanie 11 sędziów plus pięciu wybranych w środę; konstytucyjny był wybór w poprzedniej kadencji Sejmu trzech sędziów - zostanie więc 11 sędziów plus trzech sędziów wybranych w poprzedniej kadencji i pięciu wybranych w środę; wybór był konstytucyjny, wtedy zostanie 11 sędziów plus pięciu wybranych w poprzedniej kadencji i pięciu wybranych w środę.
- Kolejne losy będą zależeć od pana prezydenta. Czy pan prezydent przyjmie ślubowanie i w takim przypadku od kogo. Bo łącznie będzie miał dziesięciu kandydatów, od których będzie mógł przyjąć ślubowanie. Jeżeli pan prezydent przyjmie ślubowanie od tej drugiej piątki, to wtedy pojawi się kłopot, czy te osoby są uprawnione do orzekania w Trybunale Konstytucyjnym - twierdzi doktor Ryszard Balicki z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Wrocławskiego.
"Niszczymy autorytet Trybunału"
- Trzeba będzie wskazać, która z osób wybranych na stanowisko sędziego Trybunału tym sędzią jest, a która z osób wybranych tym sędzią nie jest. Nie ma przepisu, który by wyraźnie wskazywał organ upoważniony do wykonania takiego rozstrzygnięcia. I jak się wydaje, wówczas, sam Trybunał Konstytucyjny, czy zgromadzenie ogólne tego Trybunału Konstytucyjnego powinno rozstrzygnąć, które osoby mają legitymację do tego, żeby zasiadać w składzie Trybunału. Natomiast za wcześnie jest żeby o tym mówić, ponieważ wszystko zależy od tego jakie będzie w czwartek orzeczenie Trybunału - podkreślił z kolei doktor Marcin Wiącek z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego. - Jeżeli TK stwierdzi, że artykuł na podstawie którego ta pierwsza piątka została powołana, jest zgodny z Konstytucją, to wtedy, Sejm będzie mógł się do tego odnieść - dodaje Balicki. - Moim zdaniem dochodzi do pewnej eskalacji wydarzeń i nie wiem, czy wszystkie podmioty biorące w tym udział mają świadomość konsekwencji. Niszczymy autorytet Trybunału Konstytucyjnego, a co za tym idzie, niszczymy również autorytet państwa - ocenia Balicki.
Zamieszanie z ustawami
Ustawę o TK z czerwca 2015 r., na mocy której wybrano w październiku pięciu sędziów TK, jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu), skargę jednak wycofano. Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do Trybunału. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem w czwartek.
W minionym tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) znowelizował ustawę o TK, która przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że w trzy miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Ta zmiana wejdzie w życie 5 grudnia. Tę nowelę zaskarżyły do TK Platforma Obywatelska i Rzecznik Praw Obywatelskich. Trybunał rozpozna wnioski 9 grudnia. Ponadto Krajowa Rada Sądownictwa postanowiła przygotować swoją skargę do TK na tę nowelę.
Autor: dln/tr / Źródło: TVN24, PAP