Zastępca komendanta policji w Kartuzach i wiceprzewodniczący rady gminy w jednej osobie pojechał na wakacje wypożyczonym busem. Okazało się, że za wynajęcie auta zapłaciła firma, która z komendy policji wywozi śmieci, a z gminą łączy ją milionowy kontrakt budowlany. Wicekomendant twierdzi, że była to tylko przysługa, a pieniądze oddał.